Bitwa pod Karansebes. Bitwa, której nie było i Austria, która przegrała sama ze sobą

Bitwa pod Karansebes. Bitwa, której nie było i Austria, która przegrała sama ze sobą

Dodano: 
C.k. piechota galicyjska i bośniacka, rok 1898
C.k. piechota galicyjska i bośniacka, rok 1898 Źródło:Wikimedia Commons
Bitwa pod Karansebes określana jest „najgłupszą bitwą w historii”. Austriacy ponieśli straszliwą klęskę, choć walczyli… sami ze sobą.

Austria wypowiedziała wojnę Turcji w roku 1787. Józef II Habsburg szukał pretekstu do wszczęcia konfliktu, gdyż zależało mu na nowych nabytkach terytorialnych, a Turcja w owym czasie była państwem stosunkowo słabym. Kiedy Turcja przystąpiła do wojny z Rosją, która była sojusznikiem Austrii, cesarz postanowił wykorzystać okazję. Sojusz obligował go bowiem do przyłączenia się do konfliktu, co chętnie uczynił.

„Bitwa” pod Karansebes

Austria zgromadziła wielką armię liczącą około 245 tysięcy żołnierzy. Sam cesarz dowodził główną armią (125 tysięcy żołnierzy). Jej słabość stanowiła jednak wielonarodowość. W armii Habsburgów służyli poddani cesarza z całego kraju. Wielu z nich (jak Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Polacy, Węgrzy, Słoweńcy, Czesi) nie znali języka niemieckiego i nie rozumieli komend, jakie wydawali dowódcy.
Turcy, na wieść o wypowiedzeniu jej wojny przez Austrię, zebrali 100 tysięcy wojska. Choć dużo mniej liczna, była to dobrze wyszkolona i uzbrojona armia.

W nocy 17 września 1788 roku oddziały austriackie w liczbie około 100 tysięcy dotarły do miejscowości Karansebes (obecnie Rumunia). Tam wywiązała się pierwsza walka.. pomiędzy ludźmi cesarza. Część z nich wykupiła bowiem cały miejscowy zapas alkoholu i nie podzieliła się z resztą. Wywiązała się kłótnia oraz walka wręcz.

Anton von Maron , Portret Józefa II Habsburga

W ten sposób rozpoczęła się bitwa pod Karansebes – bitwa, której nie było. Kiedy bowiem wojska austriackie kłóciły się między sobą, piechota zaczęła krzyczeć, że nadjeżdżają Turcy, co miało przestraszyć oddziały konne. Udało się, gdyż kawalerzyści zaczęli uciekać. Ich dowódcy, na widok umykających bezładnie ludzi zaczęli wydawać chaotycznie komendy, w tym „Halt!”, czyli „Stać!”. W zgiełku, jaki powstał oraz z powodu nieznajomości języka niemieckiego, część ludzi zrozumiało, że ktoś wykrzykuje „Allach!”, a więc uznał, że musieli być to Turcy i zaczął wykrzykiwać dalsze komendy odwrotu.

Odgłosy walk, wystrzały, tętent kopyt – kiedy dźwięki te dotarły do głównych sił cesarza, ci zrozumieli, że Turcy są już pod Karansebes, a bitwa się rozpoczęła. Do ucieczki rzuciło się niemal całe wojsko. Ktoś otworzył ogień, ktoś inny nie rozpoznał mundurów swoich towarzyszy (z powodu ciemności) i strzelał na oślep. Pole bitwy pod Karansebes ogarnął straszliwy chaos, wiele osób zginęło od przypadkowych kul i stratowania, wielu zostało rannych. Cudem uszedł z życiem sam cesarz Józef II, którego konia spłoszono, a on sam wylądował w rzece. Cała armia austriacka wycofała się w popłochu.

Turcy dotarli pod Karansebes dwa dni później. Na miejscu nie zostali żadnej armii, a jedynie setki poległych żołnierzy. Cesarz austriacki w bitwie pod Karansebes, której de facto nie było, stracił wielu ludzi. Niektóre źródła podają, że pod Karanbeses w czasie bratobójczych walk zginęło nawet 10 tysięcy ludzi. Wydaje się, że liczba ta jest mocno zawyżona. W samych starciach zginęło zapewne maksymalnie kilkaset osób, niemniej w roku 1787 w czasie wojny z Turcją – poległo łącznie nawet 40 tysięcy żołnierzy. Przyczyną śmierci nie były jednak rany odniesione w czasie walk, lecz choroby i epidemie, które nawiedziły austriackie szeregi.

Czytaj też:
Bitwa pod Lepanto – klęska Osmanów, kobieta-żołnierz i wizja Piusa V
Czytaj też:
Bitwa pod Wiedniem. Sobieski uratował Wiedeń, który nie okazał później żadnej wdzięczności
Czytaj też:
Masakra w Paryżu. Rzeź hugenotów w noc św. Bartłomieja

Źródło: DoRzeczy.pl