W latach 1620-1621 Polska prowadziła wojnę z Turcją. Bitwa pod Cecorą zakończyła się kompletną porażką, której winne było rozprzężenie pośród żołnierzy i bunt części wojska. Do ostatniej chwili próbował ratować armię hetman Stanisław Żółkiewski, który zginął w trakcie odwrotu pod Mohyłowem. Rok później, w roku 1621, siły koronne i litewskie pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza odniosły strategiczne zwycięstwo nad wojskami tureckimi, hamując ich ataki na terytorium Rzeczpospolitej na kolejne lata.
Stosunkowy spokój trwał aż do 1673 roku i kolejnej bitwy pod Chocimiem, w której Korona i Litwa pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego, odniosły zdecydowane zwycięstwo. Pomimo porażki, Turcja niedługo później zaczęła szykować się do kolejnej wojny przeciwko Polsce.
Sułtanat prowadził jednocześnie agresywną politykę podbojów w innych częściach Europy. Na początku lat 70. XVII wieku istniała coraz większa groźba, że wojska tureckie zaatakują państwo Habsburgów, którego dotąd nie udało im się pokonać. Cesarz Leopold I Habsburg, pomimo, że początkowo odrzucał propozycje Rzeczpospolitej dotyczące sojuszu, w 1682 roku sam zaczął zabiegać o zainteresowanie Krakowa. Ostatecznie, 1 kwietnia 1683 roku zawarto przymierze polsko-austriackie przeciwko Turkom, a gwarantem traktatu został papież Innocenty XI.
Już pod koniec stycznia 1683 roku wielka armia sułtana Mehmeda IV pod wodzą wezyra Kara Mustafy zaczęła zbierać się w Adrianopolu, stolicy Imperium Osmańskiego. Na początku lipca armia stanęła pod murami Wiednia. Jej liczebność nie jest dokładnie znana. Różne szacunki wskazują, że Turcy zgromadzili siły liczące od 150 do 300 tysięcy żołnierzy. W Wiedniu zapanowała panika. Cesarz opuścił miasto, wyjeżdżając do Linzu.
Austriacy zbyt późno rozpoczęli mobilizację. Naprzeciwko wroga stanęło zaledwie 30-35 tysięcy wojska, którym dowodził książę Karol Lotaryński. Obroną miasta dowodził zaś generał Ernst Starhemberg, mający pod sobą 18 tysięcy żołnierzy. 14 lipca rozpoczęło się oblężenie stolicy Austrii. Do Polski wysłano posłańca z najpilniejszą prośbą: zgodnie z traktatem zawartym 1 kwietnia, król Jan III Sobieski ma wyruszyć na odsiecz Wiednia. W Rzeczpospolitej zaczęto gorączkowe przygotowania. W drodze z Warszawy do Krakowa, król przyjechał jeszcze na Jasną Górę, gdzie, przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, prosił o zwycięstwo nad Turkami.
Już 2 sierpnia zgromadziło się pod Krakowem 27 tysięcy wojska koronnego. Litwini jeszcze nie dotarli, lecz król nie chciał dłużej czekać i wydał rozkaz do wymarszu. 3 września polskie siły spotkały się pod Tulln nad Dunajem z wojskami austriackimi i niemieckimi. Jan III Sobieski przejął dowództwo nad całością wojsk, które liczyły łącznie 67 tysięcy ludzi.
W tym samym czasie, po dwóch miesiącach oblężenia, Turcy weszli do Wiednia. Znajdowali się już dość blisko pałacu cesarskiego, lecz obrońcy nadal dzielnie trzymali się na pozycjach, choć aż 13 tysięcy, z początkowych 18, zginęło. Na wieść o tym, że wojska polskie są zaledwie kilkanaście kilometrów od stolicy, ich morale znacząco wzrosło.
Bitwa pod Wiedniem rozpoczęła się 12 września. Wojska austriackie i niemieckie miały rozkaz nacierać na lewe skrzydło Osmanów. Polacy przedzierali się przez Las Wiedeński, chcąc zaskoczyć wroga. Turcy nie spodziewali się ataku z tej strony i nie byli na niego przygotowani. O godzinie 18.00 do szarży ruszyła husaria, dowodzona przez hetmanów Stanisława Jabłonowskiego i Mikołaja Sieniawskiego. Pomiędzy nimi szły pułki dowodzone przez króla Jana III Sobieskiego. Turcy zawracali, uciekając w popłochu. Pospieszenie wycofywał się sam Kara Mustafa, który ledwie uszedł z życiem. Pozostałe wojska sprzymierzone miały ułatwione zadanie i otoczyły obóz turecki. Zwycięstwo było pełne, a groźba zdobycia Wiednia oddalona.
Turcy stracili w bitwie około 10 tysięcy ludzi. Wojska sprzymierzone zaś 1,5 tysiąca. Armia turecka szybko wycofywała się spod Wiednia, porzucając po drodze wiele uzbrojenia, wszystkie działa, a nawet zapasy.
Jan III Sobieski w bitwie pod Wiedniem pokazał ogromne zdolności dowódcze. Umiejętnie wykorzystał artylerię, która zadała przeciwnikowi znaczne straty, a dopiero później, po wyprowadzeniu go na równinę, rzucił do walki kawalerię. Rzeczpospolita uchroniła Wiedeń przed niechybnym zdobyciem przez Osmanów, a także zahamowała tureckie podboje w Europie na kolejne lata. Odsiecz wiedeńska jest zarazem jednym z najważniejszych zwycięstw polskiego oręża.
Po bitwie cesarz Leopold nie okazał szacunku królowi Janowi Sobieskiemu, jego synowi, Jakubowi ani polskim sztandarom. Austriacy przestali polskim żołnierzom dostarczać prowiant i nie zgodzili się na pochówek poległych we Wiedniu, wskazując Polakom cmentarze, gdzie chowani byli Turcy. Wielu Polaków było rozżalonych i oburzonych postawą Austriaków. Takie zachowanie niedawnego sojusznika sprawiło, że wielu zwykłych żołnierzy żałowało później, że do odsieczy wiedeńskiej w ogóle doszło.
Czytaj też:
Jak pod Chocimiem zginął hetman ChodkiewiczCzytaj też:
Geniusz polskiego oręża. Bitwa pod Kłuszynem otworzyła Polakom drogę do MoskwyCzytaj też:
Bitwa pod Orszą. Zatrzymanie ofensywy Moskwy i tajemniczy obraz