Pakt Ribbentrop-Mołotow był paktem o nieagresji pomiędzy Trzecią Rzeszą a Związkiem Sowieckim, który zawarto 23 sierpnia 1939 roku. Dla Polski kluczowy był jednak nie tyle pakt, co dołączony do niego tajny protokół.
Cele Moskwy i Berlina
3 maja 1939 roku komisarzem spraw zagranicznych Związku Sowieckiego został Wiaczesław Mołotow. Powołany przez Józefa Stalina, jego najbliższy współpracownik, był zwolennikiem zawiązania sojuszu z III Rzeszą. Ta zmiana w resorcie spraw zagranicznych była wyraźną zapowiedzią kierunku sowieckiej polityki i pierwszym krokiem do sierpniowego paktu Ribbentrop-Mołotow.
Stalin nie zamierzał wiązać się z państwami zachodnimi – przynajmniej w tamtej chwili. W ZSRS zdawano sobie sprawę, że Niemcom spieszno do rozpoczęcia wojny i ataku na Polskę. Stalin wiedział, że deklarując się po stronie Zachodu, będzie musiał stanąć z nimi przeciwko Hitlerowi. Zaczęto więc tajne rozmowy z Berlinem w celu podpisania porozumienia, które wykluczy konieczność zaangażowania Sowietów przeciwko Niemcom – przynajmniej w początkowej fazie wojny. Jednocześnie, całkiem jawnie, Moskwa prowadziła negocjacje z Paryżem i Londynem.
„Poprzedniego wieczoru [tj. 20 sierpnia 1939 roku] Führer wysłał do Stalina osobisty telegram, w którym prosił o przyjęcie Ribbentropa w Moskwie dla niezwłocznego dopracowania ostatnich szczegółów układu. Takie wysoce niekonwencjonalne posunięcie wywarło spore wrażenie na sowieckim przywódcy. Przyzwyczajony do tego, że jest traktowany na międzynarodowej arenie politycznej jak przewrotny i groźny outsider, Stalin łaknął wyrazu uznania i szacunku, a rodzajem takiego uznania była właśnie inicjatywa Hitlera.
Tegoż popołudnia jego odpowiedź – zgoda na przybycie Ribbentropa na rozmowy 23 sierpnia i wyrażona nadzieja, że proponowany pakt będzie „zwrotem ku lepszemu” w stosunkach sowiecko-niemieckich – została wysłana telegraficznie Hitlerowi w Obersalzbergu. Według Alberta Speera, świadka sceny, jaka rozegrała się w Berghofie, Hitler »przez chwilę patrzył nieruchomym wzrokiem przed siebie, potem uderzył w stół, aż zadźwięczało szkło, i wykrzyknął wrzaskliwym głosem: Mam ich! Mam ich!«”.
Stalin zapewne mógłby zareagować na to retorycznym pytaniem: »Кто кого поймал?« (»Kto kogo złapał?«). W każdym razie na pewno, kiedy negocjacje rozpoczęły się na Kremlu popołudniem 23 sierpnia, zachowywał się jak ktoś przekonany, że trzyma w ręku wszystkie atuty. Po wymianie wstępnych uprzejmości, czwórka – Ribbentrop, Stalin, Mołotow i Schulenburg – przeszła do rzeczy. Już w poprzednich dniach uzgodniono wstępnie tekst traktatu, więc pozostało tylko sprecyzowanie jego postanowień i przygotowanie odpowiednich dokumentów”. (cyt. za: Roger Moorhouse „Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina”)
22 sierpnia 1939 roku przekazano do publicznej wiadomości, że rządy niemiecki i sowiecki zawarły porozumienie. Pakt o nieagresji, zwany paktem Ribbentrop-Mołotow podpisano następnego dnia, 23 sierpnia 1939 roku. Sygnatariuszami byli ministrowie spraw zagranicznych Rzeszy i ZSRS: Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow. W dniu 31 sierpnia 1939 pakt został ratyfikowany w Moskwie, a Mołotow w wygłoszonym wówczas przemówieniu uzasadnił konieczność jego podpisania.
Traktat stanowił konsekwencję układu w Rapallo z roku 1922 roku, który dotyczył współpracy gospodarczej i wojskowej. Wówczas Sowieci zgodzili się np. stworzyć na swoim terytorium niemieckie fabryki ciężkiego sprzętu, w tym wojskowego; stało się tak pomimo zakazu posiadania przez Niemców takiego rodzaju przemysłu, co było karą za wywołanie I wojny światowej.
Pakt Ribbentrop-Mołotow miał decydujące znaczenie dla Niemiec i Związku Sowieckiego. Hitler otrzymał gwarancję, że w przypadku wojny z państwami Zachodu Stalin zachowa neutralność – to wykluczało wojnę na dwóch frontach. Dla Stalina pakt z Rzeszą oznaczał, że Sowieci wezmą udział w rozbiorze Polski oraz sporej części Europy Wschodniej i narzucić im ustrój komunistyczny.
Tajny protokół. Polska dowiedziała się o nim ostatnia
Obok oficjalnego paktu o nieagresji, integralną częścią porozumienia Ribbentrop-Mołotow był tajny protokół, o którego podpisanie zabiegali szczególnie Sowieci. Rozstrzygał on kwestie przynależności Polski i ustalał sowieckie i niemieckie strefy wpływów.
Wiadomo, że Amerykanie wiedzieli o tajnym pakcie już 24 sierpnia rano. Przekazali tę informację Wielkiej Brytanii, a ta z kolei Francji. Francuzi mieli wiedzę o tajnym protokole także z innego źródła. Żadne państwo nie poinformowało jednak Polski na temat ustaleń pomiędzy Hitlerem a Stalinem, choć ustalenia te dotyczyły Warszawy bezpośrednio.
Tajny protokół składał się z czterech punktów, które mówiły:
1. W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa) północna granica Litwy stanowić będzie jednocześnie granicę stref interesów Niemiec i ZSRS. W związku z tym obie strony uznają zainteresowanie Litwy w stosunku do rejonu Wilna.
2. W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Kwestia, czy w obopólnym interesie będzie pożądane utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego i jakie będą granice tego państwa, będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona tylko w toku dalszych wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozstrzygną tę kwestię na drodze przyjaznego porozumienia.
3. Kraina zwana Besarabią miała dostać się pod sowiecką strefę wpływów.
4. Podkreślono, że wszystkie powyższe ustalenia „będą traktowane przez obie strony, jako najściślej tajne".
Kolejne pakty
28 września 1939 roku, kiedy wojna już trwała, podpisano niemiecko-sowiecki traktat o granicach i przyjaźni zwany drugim układem Ribbentrop–Mołotow. Był on doprecyzowaniem sierpniowego dokumentu i ustalał m.in., że Lubelszczyzna i wschodnie Mazowsze dostaną się w ręce Niemców, a Sowieci otrzymają w zamian Litwę.
4 października powstała wspólna komisja złożona z przedstawicieli Rzeszy i ZSRS, która miała zająć się wyznaczeniem granic pomiędzy strefami sowiecką i niemiecką. Rozpoczęła się także współpraca pomiędzy służbami wywiadowczymi obydwu krajów, zgodnie z zapisami z paktu o granicach i przyjaźni. Ustalono w nim, że gestapo i NKWD będą współpracować w zwalczaniu polskich organizacji niepodległościowych: „Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu”.
Pakt Ribbentrop-Mołotow przypieczętował los Polski i państw bałtyckich. Sowietom dokument ten pozwolił na bezkarne przyglądanie się, jak Niemcy pustoszą kolejne europejskie kraje, a Hitlerowi dał możliwość prowadzenia wojny na jednym froncie, w sposób dla niego najwygodniejszy. Kres paktu Ribbentrop-Mołotow przyszedł dopiero w czerwcu 1941 roku, kiedy Rzesza rozpoczęła ofensywę na wschód, atakując Związek Sowiecki. Był to atak wyprzedzający (wbrew temu, co mówiła sowiecka propaganda). W tamtym czasie Sowieci przygotowywali się do ataku na Niemcy.
Profesor Andrzej Garlicki pisał: „Pakt Ribbentrop-Mołotow nazywa się często IV rozbiorem Polski. Ta nazwa dobrze oddaje jego istotę. Dwa sąsiadujące z Polską państwa zawarły porozumienie dotyczące podziału jej terytorium pomiędzy siebie. Po kilku tygodniach porozumienie to zostało zrealizowane. Pakt Ribbentrop-Mołotow przyniósł Hitlerowi pozornie mniejsze korzyści niż Stalinowi: terytorium polskie na zachód od linii Wisły oraz uznanie Litwy za niemiecką strefę wpływów. Ale Hitler otrzymywał równocześnie – i to było bezcenne – gwarancje neutralności Moskwy w jego konflikcie z Zachodem. Groźba wojny na dwa fronty, przynajmniej w najbliższym czasie, przestawała istnieć dla Niemiec. Obaj partnerzy podpisujący pakt na Kremlu traktowali go jako rozwiązanie doraźne. Obaj mieli cele o wiele bardziej ambitne niż rozbiór Polski czy podporządkowanie republik nadbałtyckich. Były to cele sprzeczne, dlatego wojna pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Radzieckim była nieunikniona”.
Czytaj też:
Nieznana zbrodnia. Pierwsze sowieckie ludobójstwo na PolakachCzytaj też:
Hollywoodzki sznyt Stauffenberga. Fałszywy mit "bohatera"Czytaj też:
Aborcja dla Polek. Tak Niemcy redukowali "rasę podludzi"