Bitwa pod Lepanto – klęska Osmanów, kobieta-żołnierz i wizja Piusa V

Bitwa pod Lepanto – klęska Osmanów, kobieta-żołnierz i wizja Piusa V

Dodano: 
Bitwa pod Lepanto 1571
Bitwa pod Lepanto 1571 Źródło: Wikimedia Commons
Bitwa pod Lepanto. Tego dnia wszystko sprzyjało sprzymierzonym siłom chrześcijańskim, choć wcześniej niewiele zapowiadało, że bitwę uda się wygrać.

Bitwa pod Lepanto jest uważana za najbardziej krwawą bitwę morską w historii. Zwycięstwo chrześcijan było przygniatające. Niestety – nie wykorzystano tego sukcesu.

Siły tureckie i chrześcijańskie

W roku 1453 Imperium Osmańskie podbiło resztę posiadłości Cesarstwa Bizantyńskiego, w tym najważniejsze miasto, stolicę – Konstantynopol. To nie zahamowało dalszych apetytów sułtanatu, który dążył do zajęcia kolejnych ziem należących do chrześcijan.

Wpływy Turcji krzyżowały się z obszarami, gdzie chciała dominować Wenecja posiadająca silną flotę i swoje interesy na trasie licznych szlaków handlowych. W 1570 roku Osmanowie zażądali, aby Wenecja oddała im Cypr. Żądanie to pozostało bez odpowiedzi, co sprawiło, że Osmanowie najechali Cypr i zajęli go siłą. Ten krok spowodował, że papież Pius V zrozumiał, że sułtanat nie cofnie się przed dalszymi podbojami w basenie Morza Śródziemnego, a ich ekspansja może wkrótce zagrozić Rzymowi. Przeciwstawić się Osmanom mogły tylko połączone siły chrześcijan. W ten właśnie sposób powołano do życia Ligę Świętą.

Papież nie mógł liczyć na cały świat chrześcijański. Protestanckie kraje niemieckie i Anglia nie miały zamiaru pomagać papiestwu. Pius V mógł liczyć na Wenecję i Hiszpanię rządzona przez Habsburgów.

Bitwa pod Lepanto rozpoczęła się 7 października 1571 roku. Siłami Ligi Świętej dowodził Juan de Austria, nieślubny syn cesarza Karola V Habsburga. Miał on do dyspozycji około 200 okrętów. Naprzeciwko nich pojawiło się około 250 jednostek osmańskich pod dowództwem, Ali Paszy.

Papież Pius V

Według zachowanych relacji, na widok groźnie wyglądających okrętów tureckich, Juan de Austria przesiadł się na najszybszą brygantynę i popłynął nią wzdłuż swoich okrętów. Nad głową, w ręku trzymał żelazny krzyż. Na flagowym okręcie wciągnięto banderę z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa. Ten widok zagrzał do walki wszystkich chrześcijańskich żołnierzy.

Turcy próbowali przyjąć taktykę abordażu, jednak bez skutku. Okręty weneckie były dużo szybsze i nie pozwalały jednostkom tureckim zbliżyć się do siebie. Pozostałe okręty chrześcijańskie prowadziły nieustanny ostrzał sił osmańskich. W bitwie pod Lepanto większość okrętów tureckich zostało zniszczonych (około 140), zginęło wielu doświadczonych dowódców i marynarzy – nawet 30 tysięcy. Śmierć poniósł głównodowodzący, Ali Pasza. Po stronie Ligi Świętej zginęło 9 tysięcy żołnierzy. Stracono także 12 okrętów.

Europejczycy nie potrafili wykorzystać ogromnego tryumfu pod Lepanto. Niedługo później Turcy zajęli Tunis (należący do Hiszpanii) i wciąż znajdowali się w posiadaniu Cypru, co było doskonałym przyczółkiem dla dalszej ekspansji w rejonie Morza Śródziemnego.

Uczestnicy bitwy

Według zachowanych przekazów jedną z uczestniczek bitwy pod Lepanto była Maria la Bailadora. Zaciągnęła się ona (ponoć w przebraniu mężczyzny) do służby wojskowej, chcąc być blisko swego kochanka. Służyła na statku flagowym, walczyła w pierwszym rzędzie wraz z mężczyznami. Miała zabić przynajmniej jednego Turka. Podobno o tym, że na pokładzie statku znajduje się kobieta wiedział nawet Juan de Austria, ale ze względu na to, że nie ustępowała w walkach mężczyznom, nikt nie miał zastrzeżeń do jej obecności.

Innym, znanym uczestnikiem bitwy pod Lepanto był autor „Don Kichota”, Miguel de Cervantes. Po latach z dumą wspominał swój udział w starciu z Turkami, choć podczas bitwy został aż trzykrotnie ranny. Blizny były dla niego dowodem na służbę w szlachetnej sprawie.
„Nie mogłem ścierpieć, że nazywa mię starcem i kaleką, jakby to w mojej mocy było wstrzymać czas, by nie przechodził po mnie, albo jakby kalectwo moje wzięło początek w jakowejś szynkowni, a nie w najszczytniejszej potrzebie, jaką widziały wieki przeszłe i obecne ani jaką przyszłe znają nadzieję oglądać. Jeśli rany moje nie jaśnieją w oczach człeka, który na nie patrzy, są przynajmniej szanowane i czczone przez ludzi, którzy wiedzą, gdzie je zdobyłem; piękniej wygląda żołnierz poległy w bitwie niż wolny w ucieczce; a tak to tkwi we mnie, że gdyby mi dziś dano do wyboru i umożliwiono rzecz niemożliwą, wolę to, że byłem obecny w owej wspaniałej potrzebie, niźli od ran moich być wolny, nie biorąc w niej udziału” – pisał później Cervantes.

Opieka Matki Bożej

Co ciekawe, papież już w chwili zakończenia bitwy znał jej wynik. Z „technicznego” punktu widzenia było to niemożliwe, bowiem posłaniec dotarł do Rzymu dopiero po dwóch tygodniach. Niemniej papież Pius V już wieczorem 7 października 1571 roku – według kronikarzy – zerwał się z miejsca, podszedł do okna i zaczął dziękować Matce Bożej za zwycięstwo Ligi Świętej. Papież powiedział, że przed chwilą doznał wizji, w której Maryja rozpościera swój ochronny płaszcz nad chrześcijańską flotą.

Paolo Veronese , Alegoria bitwy pod Lepanto

Aby podziękować Matce Bożej za opiekę, papież, który przed bitwą rozkazał we wszystkich kościołach i klasztorach odmawiać różaniec, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Zwycięskiej (zmienione później na Matki Bożej Różańcowej). To święto obchodzone jest w Kościele Katolickim do dzisiaj.

Papież Leon XIII, który na tronie piotrowym zasiadał w latach 1878-1903 pisał o bitwie pod Lepanto:

„Skuteczność i moc tego nabożeństwa ujawniły się w XVI w., kiedy potężne siły tureckie zagrażały niemal całej Europie, chcąc narzucić jej jarzmo przesądów i barbarzyństwa. W owym czasie Najwyższy Pasterz, św. Pius V, po obudzeniu wśród wszystkich władców chrześcijańskich gorliwości do wspólnej obrony, zabiegał z wielką żarliwością o uzyskanie dla chrześcijaństwa łaski najpotężniejszej Matki Bożej. Dał niebu i ziemi tak szlachetny przykład, że zgromadził wokół siebie wszystkie umysły i serca ówczesnej epoki. Rycerze wierni Chrystusowi, którzy przygotowywali się do złożenia ofiary ze swego życia i krwi w walce za wiarę i za swoją ojczyznę, bez lęku wypłynęli w morze, by zewrzeć się z nieprzyjaciółmi nie opodal Zatoki Korynckiej. Tymczasem ci, którzy nie byli zdolni do włączenia się z nimi do boju, uformowali armię pobożnych suplikantów, którzy wzywali Maryję i jednym głosem pozdrawiali Ją słowami różańca, błagając Matkę Bożą o wielkie zwycięstwo dla walczących towarzyszy. Najpotężniejsza Pani udzieliła im swej pomocy, bowiem w bitwie morskiej, jaka rozegrała się w pobliżu Wysp Echinades, flota chrześcijańska odniosła bez poważniejszych strat wspaniałe zwycięstwo, które całkowicie rozgromiło nieprzyjaciela”.

Czytaj też:
Bitwa pod Nikopolis. Krucjata, konieczność czy grzech pychy?
Czytaj też:
Drugi sobór nicejski. Ikonoklazm i ostatni wspólny sobór Kościoła
Czytaj też:
Eleonora Akwitańska. Najpotężniejsza kobieta Europy

Źródło: DoRzeczy.pl