Tymoteusz Pawłowski II W październiku 1945 r. rozpoczęto sprzedaż komercyjnych długopisów w cenie 12,5 dol., a jeden dolar wart był wtedy kilkanaście razy więcej niż dziś
Legenda głosi, że Amerykanie wydali miliony dolarów na opracowanie specjalnego pióra zdolnego pracować na statkach kosmicznych, a sprytni Sowieci używali do tego zwykłych ołówków. Legenda jest nieprawdziwa, ale ma swoje odbicie w rzeczywistości, związanej z rozpowszechnieniem się długopisów
Atramentu używano do pisania już w starożytnym Egipcie. Najłatwiej fabrykowało się go – zgodnie z nazwą pochodzącą od łacińskiego wyrazu „czernidło” – z sadzy rozpuszczonej w oliwie. Dużo większy problem stanowiło rozprowadzenie atramentu po papirusie, pergaminie czy papierze. Od średniowiecza za najlepsze narzędzie uchodziło odpowiednio przycięte gęsie pióro, ale „najlepsze” nie oznaczało w tym przypadku „pozbawione wad”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.