Bardzo często w historii determinacja i odwaga jednego człowieka potrafią wpływać na losy całego narodu. Grecy pamiętają z tego powodu o 300 obrońcach Troi. Dla Norwegów przykładem takiej odwagi jest płk Birger Kristian Eriksen – komendant twierdzy Oscarsborg. Walka, którą podjął z niemieckim pancernikiem „Blücher”, pozwoliła ocalić króla, ewakuować rząd, wreszcie przyczyniła się do tego, że Norwegia znalazła się w obozie państw walczących z III Rzeszą.
W cieniu swastyki
Wybuch drugiej wojny światowej postawił Królestwo Norwegii przed dylematem, po której z walczących stron stanąć. Norwegia początkowo uznała, że trzeba wybrać neutralność – rozwiązanie z poprzedniego światowego konfliktu. Wielu Norwegów wierzyło, że naziści, którzy wielokrotnie wyrażali się z najwyższym szacunkiem o Norwegii jako kraju czystych Nordyków, nie zdecydują się na agresję wobec północnego sąsiada. Okres między 1 września 1939 r. a końcem marca 1940 r. był naznaczony wieloma naruszeniami norweskiej neutralności z obu stron toczonej wojny. Prawdą jest, że te naruszenia w większej mierze były dziełem Brytyjczyków. Niemcy starali się raczej Norwegów uwieść, szykując Vidkuna Quislinga na szefa proniemieckiego przyszłego rządu Norwegii.
Sam król Haakon VII był przez Niemców oficjalnie szanowany, ale faktycznie lekceważony. Norweska konstytucja przyznaje władcy wyłącznie role ceremonialne, podczas gdy realną władzę miał rząd, a poza nim parlament. Jednak monarcha cieszył się wyjątkową popularnością wśród zwykłych mieszkańców krainy fiordów. Niemcy zakładali, że wystarczy odpowiednio szybko zająć całą Norwegię, aby król pogodził się z faktem dokonanym. Dlatego zaplanowano uderzenie znienacka, które miało polegać na jednoczesnym desancie lotniczym na lotniskach najważniejszych portów Norwegii połączonych z szybkim zajęciem stolicy kraju – Oslo.
W planach niemieckich kluczową rolę miał odegrać pancernik „Blücher”, który miał wpłynąć do fiordu wiodącego do Oslo. Na pokładzie „Blüchera”, który był statkiem flagowym całej flotylli niemieckiej, zgromadzono spory oddział desantowy oraz dużą grupę Niemców znających język norweski wyznaczonych do błyskawicznego przejęcia stolicy. W stosunku do króla Haakona zakładano, że najpierw zostanie on zaskoczony szybkim atakiem, a potem najprawdopodobniej pogodzi się z niemieckim protektoratem nad Norwegią.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.