Niemiecka ekspansja na wschód dotknęła Europę Środkową we wczesnym średniowieczu. Akurat rodziły się wtedy i dojrzewały państwa obecnej Grupy Wyszehradzkiej. Po doświadczeniach wielu wieków powstał w Polsce termin „Drang nach Osten”, oznaczający nieustanną agresję Niemców, w których widziano odwiecznego, zaborczego, aroganckiego i bardzo niebezpiecznego wroga. W dosłownym tłumaczeniu termin ten oznacza „napór na wschód”, ale w słowiańskim uchu brzmi jak „drągiem w kość”. W każdym razie – bardzo nieprzyjemnie…
O haśle „Drang nach Osten” prof. Maria Wojtczak, literaturoznawczyni z UAM pisała, że jako pierwszy użył go polski historyk i polityk Julian Klaczko w 1849 r. Rozczarowany rewolucją roku 1848 w Niemczech i negatywnymi postanowieniami parlamentu frankfurckiego w kwestii polskiej, skierował list otwarty do niemieckiego historyka i polityka Georga Gervinusa. List sprawie polskiej nie przyniósł większych korzyści, natomiast termin „Drang nach Osten” spopularyzował na początku lat 60. szanowany historyk Karol Szajnocha oraz najwięksi pisarze polscy drugiej połowy XIX wieku – Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, Józef Kraszewski, Maria Konopnicka. I tak hasło owo weszło trwale do powszechnego użycia (według: Maria Wojtczak, „Drang nach Osten”, za: polska-niemcy-inerakcje.pl).
Historia i propaganda
Pojęcie Drang nach Osten – pisane w ekspresyjnym brzmieniu niemieckim – przejęli od nas Czesi, a także Rosjanie, odnosząc je do niemieckiego militaryzmu obu wojen światowych. Natomiast w niemieckiej historiografii określenia tego używało się i używa w odniesieniu do osiedlania się Niemców – ale też np. Flamandów i Walonów, Fryzów i Zelandczyków – na ziemiach polskich, czeskich i węgierskich w wiekach XII– XIV. Nie kłóci się to zresztą, choć tematu nie wyczerpuje, z wynikami wnikliwych badań naszych historyków.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.