Polska kontra "Bismarck". Jak ORP "Piorun" pomógł zatopić dumę niemieckiej marynarki wojennej

Polska kontra "Bismarck". Jak ORP "Piorun" pomógł zatopić dumę niemieckiej marynarki wojennej

Dodano: 
Gen. Władysław Sikorski podczas wizyty na „Piorunie” w 1941 roku wręcza odznaczenia marynarzom.
Gen. Władysław Sikorski podczas wizyty na „Piorunie” w 1941 roku wręcza odznaczenia marynarzom. Źródło: Wikimedia Commons
W dniach 26-27 maja 1945 roku dowodzony przez Polaków ORP „Piorun” wziął udział w walkach przeciwko niemieckiemu pancernikowi „Bismarck”. W dużej mierze to dzięki umiejętnościom i bohaterstwie polskich marynarzy, „Bismarck” został zatopiony.

„Bismarck” był dumą niemieckiej marynarki wojennej. Jego budowa rozpoczęła się w 1936 roku w Hamburgu. Pancernik miał ponad 250 metrów długości i 36 metrów szerokości. Wyposażony był m.in. w 8 dział, 15 dział przeciwlotniczych i kilkadziesiąt działek automatycznych. Rozpędzał się aż do 50 km/h.

ORP „Piorun”

Naprzeciwko tego kolosa stanąć miał wkrótce ORP „Piorun”. Okręt ten wybudowany został w drugiej połowie 1939 roku jako HMS „Nerissa” z rozkazu brytyjskiej admiralicji, a zwodowany został 7 maja 1940 roku. W tym czasie polska marynarka wojenna utraciła pod Narwikiem ORP „Grom”. Aby zrekompensować tę stratę, Brytyjczycy zdecydowali o przekazaniu Polsce okrętu, który jako jeden z kilku, powstawał właśnie w brytyjskich stoczniach. W ten sposób w polskie ręce trafiła „Nerissa”, którą nasi marynarze, zgodnie z przyjętym zwyczajem nazywania okrętów od zjawisk atmosferycznych, ochrzcili mianem ORP „Piorun”. Oficjalne przekazanie niszczyciela nastąpiło 4 listopada 1940 roku. Dowódcą polskiej załogi „Pioruna” został komandor porucznik Eugeniusz Pławski.

ORP "Piorun"

Po latach Pławski wspominał to wydarzenie:

„Odbiór »Pioruna« odbył się bez przedstawicieli KMW [Królewskiej Marynarki Wojennej – dop.red.]. Podpisałem [protokół odbiorczy – dop.red.], wypiliśmy po szklance sherry, wicedyrektor stoczni uścisnął mi rękę i z uśmiechem rzekł: She is yours. Good luck to you! (Okręt jest wasz. Powodzenia!) Na tym ceremonia się zakończyła. Na ORP »Piorun« została podniesiona bandera polska. W Polsce lub we Francji spędzilibyśmy więcej czasu przy odbiorze samochodu ciężarowego, aniżeli przy odbiorze okrętu w Anglii. A praktyka wykazała, że »gentlemens agreement« miał daleko większą wartość aniżeli skomplikowane umowy polsko-francuskie na »Wichry« czy »Wilki«”

Zadaniem ORP „Piorun” było zwalczanie okrętów podwodnych i osłona konwojów. Do czynnej służby niszczyciel wszedł na początku grudnia 1940 roku.

Walka z „Bismarckiem”

22 maja 1941 roku ORP „Piorun” rozpoczął rejs konwojowy razem z czterema niszczycielami brytyjskimi. Cztery dni później załogi wszystkich okrętów otrzymały rozkaz dołączenia do pościgu za niemieckim pancernikiem „Bismarck”, który razem z krążownikiem „Prince Eugen” wyszedł z portu w Gdyni 18 maja.

W tym czasie do walki przeciwko „Bismarckowi” Brytyjczycy wysłali już pancernik „Prince of Wales” i krążownik „Hood”. 24 maja niemiecki pancernik zatopił krążownik „Hood” i uszkodził drugi z brytyjskich okrętów. Dla brytyjskiej admiralicji był to spory szok. Do walki z „Bismarckiem” rzucono więc wszystkie siły operujące na północnym Atlantyku. Jego zniszczenie stało się niemal punktem na honorze.

26 maja o godzinie 22:37 załoga polskiego „Pioruna” dojrzała zarys „Bismarcka”. Informację o położeniu wrogiego okrętu przekazano natychmiast do pozostałych jednostek sojuszniczych. Niestety, jednocześnie „Bismarck” zauważył także polski okręt, w kierunku którego wystrzelono pociski. Komandor Pławski rozkazał postawienie zasłony dymnej oraz zaatakowanie wrogiego pancernika. „Trzy salwy na cześć Polski!” – zakomenderował. Dwie z trzech salw były celne, lecz nie wyrządziły „Bismarckowi” większych szkód.

Niemiecki pancernik "Bismarck"

Dysproporcja sił była ogromna. „»Piorun« wypierał 1760 ton, »Bismarck« zaś przeszło 42 tysiące, a więc 25 razy więcej; 220 ludzi liczyła załoga »Pioruna«, blisko 2200 załoga »Bismarcka«”!- pisał Jerzy Pertek w książce „Wielkie dni małej floty”.

„Piorun” przez godzinę wiązał walką niemiecki pancernik. Było to kluczowe kilkadziesiąt minut. W tym czasie pozostałe okręty brytyjskie dotarły na miejsce bitwy i otoczyły niemiecki pancernik. Sojusznicze okręty dokończyły pracę „Pioruna”. Walki były niezwykle zacięte. „Bismarck” otrzymał nawet 400 trafień, zanim o godzinie 10:40, 27 maja 1941 roku zatonął. Z ponad 2 tysięcy osób załogi uratowanych zostało zaledwie 115 ludzi.

Rankiem 27 maja ORP „Piorun” z powodu kończącego się paliwa skierował się do portu w Wielkiej Brytanii. Po drodze walczył jeszcze z lotnictwem niemieckim Luftwaffe. „Piorun” dopłynął do Plymouth 28 maja. Okręt był mocno uszkodzony.

Załoga polskiego okrętu została uznana za bohaterów. List z gratulacjami do polskich marynarzy wystosował Ignacy Jan Paderewski. Król Jerzy V odznaczył kilku polskich oficerów medalem Distinguished Service Cross.

ORP „Piorun” służył Polakom przez całą II wojnę światową. Polska załoga brała udział jeszcze w wielu akcjach, także podczas konwojowania najcenniejszych brytyjskich pancerników, takich jak HMS „Nelson”. „Piorun” osłaniał także żeglugę aliancką w czasie operacji „Overlord”, czyli lądowania w Normandii. W 1946 roku „Piorun” został zwrócony brytyjskiej marynarce wojennej.

Czytaj też:
ORP „Orzeł” – brawurowe akcje i tajemnice polskiego okrętu podwodnego
Czytaj też:
Stanisław Kopański. Nieco zapomniany, polski bohater spod Tobruku
Czytaj też:
Stanisław Sosabowski. Dlaczego Brytyjczycy odebrali mu dobre imię?

Źródło: DoRzeczy.pl