Zamachy na Ukraińców. Skrytobójcze akcje GPU i KGB
  • Piotr ZychowiczAutor:Piotr Zychowicz

Zamachy na Ukraińców. Skrytobójcze akcje GPU i KGB

Dodano: 
Symon Petlura
Symon Petlura Źródło: Wikimedia Commons
Konowalec, Petlura i Bandera. Trzej najważniejsi ukraińscy przywódcy zginęli z rąk zabójców z Moskwy..

Jak dziwnie układają się ludzkie losy! Jeszcze sześć lat temu nosił szumny tytuł naczelnego atamana i przewodniczącego Dyrektoriatu Ukraińskiej Republiki Ludowej. Nosił piękny mundur galowy z orderami i tryzubem wyszytym złotą nicią na ramieniu. Pod jego władzą znajdowały się olbrzymie terytoria, jego rozkazów słuchały tysiące żołnierzy. Dysponował milionowymi środkami, jego portrety wisiały w urzędach. A nazwisko nie schodziło z pierwszych stron gazet. Był w końcu przywódcą jednego z największych państw Europy – Ukrainy. Teraz Semen Petlura, biedny emigrant polityczny, w znoszonym garniturze wycierał paryskie bruki. Jego ojczyzna była pod okupacją, a on sam u wielkich tego świata wzbudzał tylko wzruszenie ramion. Emigracyjny rząd, którym kierował we Francji, uznawano za operetkowy. Jego sojuszniczka Polska zdradziła go i przepędziła ze so atawojego terytorium.

O atamanie zapomnieli wszyscy. Wszyscy oprócz bolszewików…

25 maja 1926 r. Petlura szedł rue Racine w paryskiej Dzielnicy Łacińskiej. Zatrzymał się w miejscu, gdzie ulica dochodzi do bulwaru Saint- Michel, aby obejrzeć witrynę księgarni Giberta. Policja ustaliła później, że była godzina 14.12, gdy do Petlury podszedł smagły mężczyzna z niewielkim czarnym wąsem.

– Czy to monsieur Semen Petlura?

Zapytany na potwierdzenie uniósł laskę. Nieznajomy wyjął wówczas rewolwer, wymierzył go w Petlurę i nacisnął spust. Pięciokrotnie. Wszystkie kule sięgnęły celu. Petlura, cały we krwi, upadł na chodnik. Zamachowiec dobił leżącego dwoma strzałami. Próbował strzelić jeszcze raz, ale wówczas rozległ się suchy szczęk iglicy. W komorze nabojowej była tylko łuska.

Wokół trupa i stającego nad nim mordercy zaczął się zbierać tłumek przechodniów. Wśród nich znalazł się policjant.

– Skończył pan już? – spytał.

Zamachowiec spojrzał na niego błędnymi oczami i odpowiedział

– Tak. Może mnie pan aresztować. Zabiłem wielkiego zbrodniarza.

Artykuł został opublikowany w 7/2022 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.