Po 24 lutego 2022 r. musimy całą naszą wspólną historię opowiedzieć od nowa. Musimy ją – wiem, że to źle zabrzmi, ale tak to muszę nazwać – odpolszczyć.
Ja wiem, że to jeszcze za więcej niż rok, ale bardzo proszę – nie schrzańmy tego. Myślę o okrągłej, 350. rocznicy bitwy pod Chocimiem. Co prawda, nie tej pierwszej, w której korpus polsko- litewsko-kozacki pod dowództwem hetmana Chodkiewicza wytrzymał wielotygodniowe oblężenie Turków, a która jeszcze lepiej niż druga bitwa chocimska, z 1673 r., pasowałaby do bieżących potrzeb polityki historycznej. Ale ta druga, zwycięski szturm armii polsko-litewskiej z niewątpliwym licznym udziałem Rusinów, też jest świetnym powodem do celebry.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.