Historia prześladowania chrześcijan

Historia prześladowania chrześcijan

Dodano: 
Ostatnia modlitwa chrześcijańskich męczenników Jean-Léon Gérôme (1883)
Ostatnia modlitwa chrześcijańskich męczenników Jean-Léon Gérôme (1883) Źródło: Jean-Léon Gérôme - Walters Art Museum: Home page Info about artwork/Domena Publiczna
Piotr Tylus || Dotychczas brakowało obszernej syntezy napisanej w języku polskim, która przedstawiłaby te czasy prześladowania chrześcijan kompletnie i rzetelni.

Christianum esse non licet” („Nie wolno być chrześcijaninem”) – ta zasada, ustanowiona przez Nerona w roku 64, obowiązywała w prawodawstwie rzymskim do roku 313, czyli do momentu wprowadzenia edyktu mediolańskiego przez Konstantyna (który to edykt wbrew powszechnie panującemu dzisiaj przekonaniu nie ustanawiał religii katolickiej jako religii państwowej, jedynej możliwej, lecz pozwalał jej oficjalnie istnieć obok wielorakich, często zwyrodniałych i perwersyjnych wierzeń pogańskich, zatem wolno jej było być).

Jakie wydarzenia miały miejsce między rokiem 64 a 313? Przez jakie koleje losu przechodził Kościół? Co wiemy na ten temat? Wydaje się, że po lekturze „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza wiemy wszystko, a tymczasem jest to bardzo niepełny i nieco stronniczy obraz, który dzieli „świat” (z perspektywy mieszkańca Cesarstwa Rzymskiego w rzeczy samej Cesarstwo było całym światem) na dobrych i złych, białych i czarnych, prześladowanych i prześladowców. Choć jest to piękny i budujący obraz literacki, to trudno go traktować jako źródło wiedzy o najważniejszym okresie w historii Kościoła, kiedy na katakumbach, w których spoczęły relikwie męczenników, wzniosły się jego fundamenty. Poza tym ów obraz ukazuje jedynie pierwszy etap prześladowań, ten z czasów Nerona, a przecież był ciąg dalszy, bardzo burzliwy i dramatyczny. Dotychczas brakowało obszernej syntezy napisanej w języku polskim, która przedstawiłaby te czasy kompletnie, rzetelnie – także drugą stronę medalu: sposób myślenia pogan oraz ich motywy nie tylko religijne, lecz także polityczne i społeczne. Odpowiedzią na tę potrzebę jest całkiem świeża publikacja wydawnictwa Andegavenum – chodzi o tłumaczenie książki autorstwa Anne Bernet, „Chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim. Od prześladowań po nawrócenie: I–IV wiek” (Kraków 2022).

Radykalni jak nigdy

Jaki obraz chrześcijan wyłania się z tej książki? Niewątpliwie chrześcijanie nigdy nie byli tak radykalni jak wtedy. Fakt wybrania Chrystusa, związany z tym chrzest i przyjęcie nowego imienia oznaczające rozpoczęcie zupełnie nowego życia – było to nie do pogodzenia ze światem. Wprowadzona przez Nerona zasada („Christianum esse non licet” – „Nie wolno być chrześcijaninem”) przez cały okres prześladowań dawała rzymskim sędziom możliwość posyłania chrześcijan na śmierć, a byli oni na to gotowi.

Śmierć ówczesnych świadków wiary kojarzy się nam z arenami i dzikimi zwierzętami, które ich rozszarpywały. Dodajmy, że nie zawsze rozszarpywały skutecznie. Niekoniecznie była to błyskawiczna śmierć. Czasem zwierzęta były ospałe i nie wykazywały zainteresowania swoimi ofiarami – z pewnością ku niezadowoleniu zgromadzonych widzów, którzy, jak wiadomo, przychodzili tam chętnie i gromadnie, a często były to wycieczki rodzinne, forma rozrywki dla dzieci i oswajania ich, zwłaszcza chłopców jako przyszłych żołnierzy, ze śmiercią. Innym razem zwierzęta chciały z ofiarami się pobawić, bo przecież to były koty – lwy, lamparty i tygrysy. Czasem na arenie w roli oprawców pojawiały się byki i niedźwiedzie – te ostatnie były najgorsze, gdyż zadawały głębokie rany, ale zazwyczaj nie zabijały, ponieważ właśnie lubiły się pobawić. Gdy zgromadzony lud już na to wszystko się napatrzył, przychodził gladiator i podrzynał skazańcom gardła.

Całość dostępna jest w 5/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.