Meteor czelabiński spowodował znaczne szkody. To pierwszy przypadek w historii odnotowywanych katastrof kosmicznych, w których rannych zostało tak wiele osób.
Od katastrofy tunguskiej do meteoru czelabińskiego
Meteor czelabiński należał do meteorów z grupy Apolla, czyli meteorów z grupy planetoid bliskich Ziemi, krążących po orbitach przecinających orbitę Ziemi, Wenus i Merkurego. Nie został on dostrzeżony wcześniej, zanim wszedł w ziemską atmosferę. Jego rozmiary były zbyt małe, a ponadto leciał on od strony Słońca, co dodatkowo utrudniało obserwację. Po rozpadzie bolida nad Czelabińskiem stwierdzono, na podstawie nowych pomiarów, że meteor ten mógł być odkrytą w 2011 roku planetoidą oznaczoną jako „2011 EO40”.
Do zderzeń obiektów kosmicznych z Ziemią dochodzi każdego dnia. Codziennie do ziemskiej atmosfery przedostaje się ponad 270 ton materiałów kosmicznych, lecz zdecydowana większość z nich to drobiny tak małe, że pozostają przez nikogo niezauważone. Obiekt wielkości meteoru czelabińskiego uderza zaś w ziemską atmosferę zaledwie raz na około 100 lat.
Meteor czelabiński był największym obiektem kosmicznym, jaki wszedł w atmosferę Ziemi od czasu katastrofy tunguskiej w 1908 roku (więcej o katastrofie pisaliśmy tutaj). Jego wybuch widoczny był nie tylko nad samym Czelabińskiem, ale także nad obwodami tiumieńskim i swierdłowskim oraz z części terytorium Kazachstanu. Do zdarzenia doszło 15 lutego 2013 roku o godzinie 9:20 czasu lokalnego (4:20 CET). Meteor miał około 17-20 metrów średnicy i masę około 10 tysięcy ton. Po wejściu w atmosferę ziemską rozpadł się po 32,5 sekundach na wysokości niemal 30 kilometrów nad Ziemią.
Meteor czelabiński wszedł w ziemską atmosferę pod kątem 20 stopni do poziomu i poruszał się z prędkością 64 tysięcy kilometrów na godzinę (19 km/s). Początek jego przelotu zaobserwowano o godzinie 9:20 czasu lokalnego. Przelot trwał 32,5 sekundy i towarzyszyła mu silna fala uderzeniowa. W chwili przelotu bolidu i zaraz po nim w powietrzu czuć było zapach prochu. Energia, którą meteor wytracił podczas przelotu miała 40 razy większą moc, niż wybuch bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę w 1945 roku. W chwili rozpadu meteor czelabiński wygenerował jasność 30 razy silniejszą, niż Słońce, co wywołało poparzenia u wielu osób. Wybuch spowodował fale sejsmiczne i trzęsienie ziemi o sile 2,7 w skali Richtera.
Meteor rozpadł się na tysiące kawałków. Większość z nich miała wielkość kilku milimetrów.
Rozpad meteoru czelabińskiego i wywołana przez to, oraz przez przelot, fala uderzeniowa, spowodowała duże straty. Uszkodzonych zostało około 7,5 tysiąca budynków. Rannych zostało 1,5 tysiąca osób, spośród których 112 potrzebowało hospitalizacji.
Podczas zawodów rozgrywanych rok później, na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, zwycięzcy konkurencji z dnia 15 lutego 2014 roku, otrzymali złote medale, w których zatopiono fragmenty meteoru czelabińskiego. Wśród posiadaczy tego nietypowego złotego medalu są też Polacy: Zbigniew Bródka i Kamil Stoch.
Katastrofa tunguska
Katastrofa tunguska miała miejsce 30 czerwca 1908 roku. Do dziś nie wiadomo do końca, co było jej przyczyną. Drzewa w promieniu 40 kilometrów zostały powalone, a magnetometry pokazywały wówczas, że biegun północny znajduje się…w środkowej Rosji.
Katastrofa tunguska – ta nazwa przyjęła się na określenie wydarzenia, które miało miejsce 30 czerwca 1908 roku w tajdze, na terenie Syberii, na północ od jeziora Bajkał, nad rzeką Podkamienna Tunguzka. Od ponad 100 lat naukowcy z całego świata próbują zrozumieć, co takiego wówczas się wydarzyło. Choć teorii na temat katastrofy tunguskiej jest wiele, to nadal nie wiemy, co było przyczyną kataklizmu. Na szczęście żaden człowiek prawdopodobnie wówczas nie ucierpiał, gdyż do zdarzenia doszło na odludnych terenach.
30 czerwca 1908 roku miała miejsce potężna eksplozja, którą słyszano w promieniu 1000 kilometrów. W miejscu katastrofy drzewa zostały wypalone, a te rosnące dalej – w promieniu aż do 40 kilometrów – wszystkie powalone. Wstrząs ze środkowej Syberii zarejestrowały sejsmografy na całej Ziemi. Magnetometry w Rosji wskazały wówczas nawet, że biegun północy leży w okolicy Bajkału, na niezamieszkanych syberyjskich terenach.
Czytaj też:
Kometa, meteoroid, asteroida? Tajemnicza katastrofa tunguskaCzytaj też:
HD1. Naukowcy odkryli nową galaktykę. To najdalej położony znany nam obiektCzytaj też:
Ma być o wiele lepszy od Hubble’a. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wyruszył w podróżCzytaj też:
QUIZ: Podbój kosmosu - od Sputnika do SpaceX. Sprawdź, jak dużo wiesz!