Dokładnie osiem dekad temu film „Casablanca” stał się jednym z najpopularniejszych filmów na rynku amerykańskim. Specjaliści od kina od dawna wałkują temat, dlaczego stosunkowo niepozorny film, opowiadający o bardzo specyficznym froncie drugiej wojny światowej, odniósł aż taki sukces, a to powodzenie trwa do dzisiaj, gdyż – jak zgodnie twierdzą liczni krytycy – amerykański film z 1942 r., który wszedł na ekrany z początkiem 1943 r., znajduje się we wszystkich rankingach najbardziej znanych melodramatów, a cytaty z „Casablanki” ciągle istnieją w świadomości społecznej. Ale, jak to zwykle bywa w historii, filmowi pomógł przypadek.
W listopadzie 1942 r. Amerykanie dokonali pierwszej inwazji na obszary kontrolowane przez III Rzeszę. Miejscem lądowania było Maroko, które wówczas znajdowało się pod władzą imperium Vichy, ale zachowanie petainowskich Francuzów było ściśle kontrolowane przez wpływową wojskowo-dyplomatyczną misję III Rzeszy. Zbiegiem przypadku francuskie Maroko stało się pierwszym krajem, który Amerykanie wyzwolili spod władzy – oczywiście pośredniej – państwa Hitlera. O tym, że alianci wylądują właśnie na plażach marokańskich, nie wiedział nikt dopóty, dopóki nie rozpoczęła się ta operacja wojskowa. Nie wiedzieli o tym też twórcy filmu „Casablanka”, na czele z reżyserem filmu Michaelem Curtisem. Wiadomość o tym, że amerykańskie oddziały wylądowały w Maroku, a następnie zdobyły Casablankę, była więc gigantyczną promocją filmu. Zainteresowanie filmem podbiło jeszcze ujawnione post factum spotkanie prezydenta USA Franka Delano Roosevelta z Winstonem Churchillem, do którego doszło na początku 1943 r.
Smutny spaniel
Gwiazdor o minie smutnego spaniela – to oczywiście złośliwa opinia o stylu gry Humphreya Bogarta. Styl gry hollywoodzkiego aktora z jego charakterystycznym zblazowanym i nieco smutnym uśmiechem rozbrajał wówczas serca wszystkich amerykańskich dziewcząt i kobiet. Bogart gra w filmie Ricka Blaine’a, właściciela nocnego lokalu połączonego z jaskinią hazardu w marokańskiej Casablance. Lokal o nazwie Ricks Cafee Americain jest najlepszą knajpą w mieście i przyciąga zarówno szefów policji podległych Vichy, członków nazistowskiej misji, jak i wreszcie rozmaitych uciekinierów z objętej wojną Europy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.