• Marek GałęzowskiAutor:Marek Gałęzowski

Trzech z VM

Dodano: 
Oddział kwalerii w mundurach polowych, 1939 r.
Oddział kwalerii w mundurach polowych, 1939 r. Źródło: Muzeum Wojska Polskiego
Każdy bił bolszewików 20 lat wcześniej. W 1939 r. dostali się do ich niewoli i stali się ofiarami ludobójczego mordu.

Jeden z ostatnich walczących jeszcze oddziałów Wojska Polskiego, pod dowództwem płk. dypl. Tadeusza Zieleniewskiego, dążąc na południe kraju, w rejonie Janowa Lubelskiego znalazł się w kleszczach między Niemcami a Sowietami. Stoczywszy najpierw walki z Wehrmachtem, a później wyczerpawszy amunicję w ciężkim, okupionym stratami z obu stron boju z Armią Czerwoną pod Krzemieniem, rankiem 1 października 1939 r. musiał się poddać. Powstał jednak dylemat, przed kim kapitulować.

Pułkownik dyplomowany Władysław Płonka, dowódca grupy „Chełm”, która jako jedyna w zgrupowaniu Zieleniewskiego nie starła się z wojskami sowieckimi, przekonywał, że należy złożyć broń przed nimi, zwłaszcza że dowódca bolszewicki zaręczył, iż po „rejestracji” jeńcy zostaną zwolnieni. Do tego zdania przychylili się pozostali oficerowie. Wiosną następnego roku – dokładnie 80 lat temu – płk dypl. Płonka wraz z tysiącami innych oficerów WP służby czynnej i rezerwy, wśród których wielu podobnie jak on było kawalerami najwyższego polskiego odznaczenia wojskowego, został zgładzony przez NKWD.

Legionowy ułan

Rodowód tego pochodzącego spod Limanowej absolwenta gimnazjum przyrodniczego w Stanisławowie przypominał genezę licznych oficerów WP, urodzonych w latach 90. XIX stulecia. Z chwilą wybuchu pierwszej wojny 19-letni Władysław Płonka wstąpił do powstających Legionów Polskich. Najpierw służył w 2. pp późniejszej II Brygady i wziął udział w ciężkich bojach karpackich. Kontuzjowany nie wrócił już do piechoty. Przeniesiony do nowo utworzonego szwadronu ułanów rtm. Józefa Dunina- Borkowskiego przeszedł z nim resztę legionowego szlaku. I z kawalerią związał całą swoją dalszą wojskową drogę.

Kiedy w końcu 1918 r. Dunin-Borkowski objął dowództwo 9. pułku ułanów, pod jego komendą znalazł się ponownie także Płonka. Uczestniczył w ciężkich walkach z Ukraińcami na linii kolejowej Przemyśl – Lwów, ale przede wszystkim wyróżnił się w czasie wojny z bolszewikami: „Wybitnie odważny i doskonały bojowo oficer, dwukrotnie ciężko ranny. Odznaczył się, dowodząc szwadronem przy pozostałej na froncie grupie [...] w zdobyciu Smolawy, niespodziewaną szarżą w nocy. Smolawa zajęta była przez dwa pułki konnicy bolszewickiej. Rtm. Płonka wpadł niespodziewanie do środka wsi, wzniecił panikę i zmusił wroga do bezzwłocznej ucieczki.

Artykuł został opublikowany w 4/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.