Słyszy się głosy, że wojna Rosji przeciw Ukrainie może zakończyć się tym, iż Moskwa zrezygnuje z okupowanych obwodów ługańskiego i donieckiego, ale nigdy z Krymu. Gdyż, jak mówią pożyteczni idioci Kremla na Zachodzie – ale są tacy też w Polsce – nie można upokarzać Rosji. A dla Rosji Krym to perła w koronie. Jakie prawa ma Rosja do Krymu? Takie same jak do Warszawy, Wilna czy Kijowa. Czyli żadne. Krym, ze stolicą Chanatu Krymskiego w Bachczysaraju, tak samo jak obecne stolice Polski, Litwy oraz Ukrainy, dostał się Rosjanom w wyniku podbojów i aneksji. Gdy powstał Związek Sowiecki, Krym należał do Ukrainy. Rosja swoje rzekome prawa do Krymu – poza oczywiście aneksją w XVIII w. – opiera na tym, że w 1954 r. Nikita Chruszczow przekazał półwysep sowieckiej Ukraińskiej Republice Socjalistycznej. Dla uczczenia 300. rocznicy ugody perejasławskiej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.