Gdynia ma historię o wiele wieków krótszą, niż potężniejszy Gdańsk, jednak dla Polaków to właśnie ona jest na swój sposób wyjątkowa. Gdynia miała być polskim oknem na świat, dalekomorskim portem, który otworzy Polskę na handel i międzynarodowe kontakty.
Kto i kiedy zdecydował o budowie Gdyni? Jak powstawało „miasto z morza”?
Decyzja o budowie portu
W 1910 roku Gdynię zamieszkiwało około 1200 osób. Gdynię z tamtego okresu wspominała Marcelia Kulikowska: „Domy są przeważnie parterowe, murowane i lepione, dachówką lub strzechą kryte. Na ulicy widać rybaczki dźwigające na plecach wielkie, z łozy plecione kosze (…). Kilka kobiet niesie powiązane pęki fląder w rękach”.
W 1918 roku Rzeczpospolita odzyskała niepodległość. Choć Polska otrzymała dostęp do morza, nie miała żadnego dużego portu, tym bardziej portu wojennego. Sąsiadujący z Gdynią Gdańsk został Wolnym Miastem, a korzystanie z jego portu było dla Polaków mocno ograniczone (nie tylko z powodu nieco napiętych relacji pomiędzy władzami polskimi a Gdańskim, ale także z racji prawa międzynarodowego).
Wiosną 1920 roku władze polskie w Warszawie wysłały na wybrzeże inżyniera Tadeusza Wendę, który miał wybrać miejsce pod budowę portu. Wenda zdecydował, że najdogodniejszym miejscem będzie niewielka miejscowość leżąca obok Gdańska, czyli Gdynia.
Prace nad budową portu ruszyły wiosną 1921 roku. Na początku planowano wybudować Tymczasowy Port Wojenny oraz schronisko dla rybaków. W wiosce zaczęto wytyczać ulice i budować pierwsze domy i sklepy. Ustawa o budowie portu w Gdyni została przyjęta przez Sejm RP we wrześniu 1922 roku. Pół roku później, 29 kwietnia 1923 roku port w Gdyni oficjalnie otwarto. Na uroczystości obecny był prezydent Stanisław Wojciechowski i wielu ważnych polityków. Pierwszy statek, jednostka francuska, wpłynął do niego 13 sierpnia 1923 roku. Port gdyński szybko się rozwijał. W 1926 roku eksport towarów przez port wynosił około 404 tysięcy ton, zaś w 1938 roku było to aż 7414 tysięcy ton, co stanowiło niemal połowę polskiego handlu zagranicznego.
Jak zmieniała się Gdynia
Niewielka rybacka miejscowość, gdzie w ciepłe miesiące przyjeżdżało kilkuset letników, od 1920 roku zmieniała się coraz bardziej. Pierwszym krokiem była budowa linii kolejowej łączącej Gdynię z największymi miejscowościami w Polsce. Do Gdyni przybyło wielu robotników, którzy pracowali przy budowie portu. We wsi powstawać zaczęły (początkowo prowizoryczne) budynki, gdzie robotnicy ci mieszkali. O Gdyni było coraz głośniej w całym kraju. Większe zainteresowanie miejscowością wykorzystywali wszyscy, którzy chcieli przyjąć w swoich domach turystów. Rozbudowywano istniejące wille i pensjonaty, a także budowano nowe (tylko w latach 1922-1923 powstały 52 nowe wille). W Gdyni powstało ambulatorium, stocznia morska, księgarnia i czytelnia. W 1924 roku do Gdyni przeniesiono Dowództwo Floty Marynarki Wojennej. Rok później powstał zaś Międzyministerialny Komitet do Spraw Rozbudowy Miasta Gdyni, który miał zająć się rozwojem samego miasta i przyciągnięciem doń nowych mieszkańców. Planowano, że ludność przyszłego miasta liczyć będzie 60 tysięcy.
10 lutego 1926 roku Rada Ministrów ogłosiła rozporządzenie mówiące, że gmina wiejska Gdynia otrzyma z dniem 4 marca 1926 roku prawa miejskie. W tym samym roku ministrem przemysłu i handlu został Eugeniusz Kwiatkowski nazywany „ojcem Gdyni”. Sam Kwiatkowski niekoniecznie zgadzał się z takim przydomkiem, podkreślając zawsze, że w rozbudowę portu i miasta zaangażowanych było wiele innych osób, choćby Tadeusz Wenda, który wybrał lokalizację pod budowę portu. Bez wątpienia jednak to Eugeniusz Kwiatkowski przyczynił się w znacznym stopniu do rozwoju miasta. Rozumiał on i wspierał rozwój gospodarki morskiej. To za czasów jego rządów jako ministra i wicepremiera, Gdynia przeżywała swój „złoty okres”. W tym czasie wybudowano m.in. magistralę kolejową pomiędzy wybrzeżem a Śląskiem. Eugeniusz Kwiatkowski próbował zaangażować się w rozwój Gdyni także po II wojnie światowej. Nowe komunistyczne władze szybko odsunęły jednak Kwiatkowskiego od spraw miasta, a nawet zakazały mu osiedlać się na polskim wybrzeżu.
W 1930 roku okazało się, że teren przeznaczony pod gdyńskie inwestycje jest zdecydowanie zbyt mały. Miasto rozrosło się z niespełna 640 hektarów do prawie 6,6 tysiąca hektarów. Powstawały tam coraz liczniej szkoły, placówki medyczne, urzędy, kolejne osiedla mieszkaniowe, kina, hotele, restauracje. W 1938 roku w Gdyni mieszkało 120 tysięcy ludzi, a więc dwa razy więcej, niż zakładano jeszcze w 1922-1924 roku.
Rozwój miasta został brutalnie przerwany – podobnie jak całej Polski – 1 września 1939 roku, w chwili ataku Niemiec na Polskę. Wojska niemieckie zaatakowały Gdynię 8 września, a 14 września zajęły ją. Tylko przez kolejne dwa miesiące Niemcy aresztowali w Gdyni kilka tysięcy osób. Wiele z nim rozstrzelano w lasach piaśnickich, innych uwięziono w obozie Stutthof. W kolejnych miesiącach 70 tysięcy Polaków zostało wysiedlonych z Gdyni.
Czytaj też:
Złotówka. Jak narodziła się polska walutaCzytaj też:
Śmierć Władysława Sikorskiego. Wypadek czy "coś" więcej?Czytaj też:
Patroni roku 2024. Kogo wybrał Sejm i Senat?