Unia Sikorskiego. Dlaczego nie powstał Związek Polski i Czechosłowacji
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Unia Sikorskiego. Dlaczego nie powstał Związek Polski i Czechosłowacji

Dodano: 

Dzięki rozpoczęciu negocjacji w sprawie zacieśnienia relacji między Warszawą a Pragą oba rządy na uchodźstwie zyskiwały większą wagę w oczach zachodnich sojuszników. O ile dla gen. Sikorskiego było to dodatkową zaletą zbliżenia z Czechosłowakami, o tyle dla Beneša był to pierwszorzędny argument, zważywszy na słabość jego mandatu do reprezentowania interesów Czechosłowacji.

Nadzieje i obawy

Początkowo ważnym argumentem przemawiającym za podjęciem negocjacji z Polakami była dla Beneša kwestia bezpieczeństwa. W okresie przed atakiem Niemiec na ZSRS czechosłowacki prezydent rozważał możliwość skonfederowania swojego kraju z Polską z uwagi na strach przed współpracą sowiecko-niemiecką. Beneš bał się komunistycznego przewrotu w Niemczech (w przypadku przegranej na froncie zachodnim) i ewentualnej pomocy udzielonej niemieckim komunistom przez ZSRS. W takich warunkach Beneš był skłonny rozmawiać z Polakami, jednak od początku negocjacji unikał konkretnych deklaracji, cierpliwie czekając na rozwój sytuacji.

W sierpniu 1940 r. Edward Raczyński, główny polski negocjator i zarazem ambasador RP w Londynie, zapisał w notatce po spotkaniu z Benešem: „Opowiedział się przy tezie o współpracy polsko-czechosłowackiej przy organizowaniu Europy Środkowej. Przyjmuje pożądany postulat zacieśniania tej współpracy, aż do Unii włącznie”.

Trzy miesiące później Beneš wystosował memorandum, w którym przedstawił w zarysie swoją wizję zacieśnienia relacji z Polską. Wyraźnie podkreślił w tym dokumencie, że możliwe jest zawiązanie konfederacji „sui generis”, czyli „swego rodzaju”. Stało to w poprzek oczekiwaniom gen. Sikorskiego, który liczył na stworzenie pełnej federacji. Benešowska konfederacja „sui generis” była konceptem, który mógł znaczyć właściwie wszystko i z którego można byłoby w razie potrzeby bardzo szybko Czechosłowację wypisać.

Polacy dosyć sceptycznie przyjęli propozycję Beneša – na posiedzeniu Rady Ministrów 2 grudnia 1940 r., na którym dyskutowano nad memorandum czechosłowackiego prezydenta, porównywano konfederację „sui generis” do czegoś na kształt miniaturowej Ligi Narodów, co w żadnym razie nie spełniało polskich oczekiwań. Gabinetowi gen. Sikorskiego nie podobał się również postawiony przez Beneša duży nacisk na kwestię integracji gospodarczej między obydwoma krajami – w polskich kręgach rządowych istniała obawa, że silniejsza ekonomicznie Czechosłowacja będzie się świetnie rozwijała kosztem zniszczonej w wyniku wojny Polski. Generał Sikorski zdecydowanie wolał położyć we wzajemnych relacjach większy nacisk na silniejszą integrację polityczną i wojskową. Oczekiwano, że Polska miałaby w tych kwestiach więcej do powiedzenia od swojego partnera. Takiego rozwoju wypadków bał się jednak Beneš.

Prawda i pozory

W celu urzeczywistnienia planów związkowych obie strony powołały w styczniu 1941 r. Mieszany Komitet Koordynacyjny Polsko-Czechosłowacki. W jego skład weszli m.in. Edward Raczyński, gen. Kazimierz Sosnkowski i August Zaleski, a po drugiej stronie stołu m.in. Jan Masaryk (minister spraw zagranicznych) i Juraj Slávik (szef resortu spraw wewnętrznych).

Już miesiąc później Beneš w liście do gen. Sikorskiego cofał jednak negocjacje o wiele kroków, uzależniając podpisanie układu z Polską od zgody mocarstw: Wielkiej Brytanii, USA i... ZSRS. Ciągłe kluczenie Beneša nie pozostawia większych wątpliwości – projekt bliskiego związku z Polską był dla niego w znacznej mierze elementem gry taktycznej, a nie faktycznym celem.

Negocjacje od początku toczyły się w cieniu dwóch olbrzymich problemów: nierozwiązanego sporu o przynależność Zaolzia oraz stosunków ze Związkiem Sowieckim. Gabinet gen. Sikorskiego wielokrotnie jasno dawał do zrozumienia stronie czechosłowackiej, że odzyskane w październiku 1938 r. polskie terytorium pozostanie przy Rzeczypospolitej. Beneš z kolei wielokrotnie podkreślał, że odrodzona Czechosłowacja musi powstać w granicach sprzed układu monachijskiego. Ostateczne rozmowy w tej sprawie przekładane były na „później”, ale w oczywisty sposób nie było tu wiele miejsca na kompromis – przypomina Kolendo.

Równie trudne były rozmowy o stosunkach polsko-sowieckich. Czechosłowacki prezydent starał się namówić Polaków do pozostawienia kresów w rękach ZSRS i do nawiązania przyjaznych stosunków z Moskwą. Beneš podkreślał czechosłowackie stanowisko w tej sprawie: „My w wojnie z Rosjanami nie jesteśmy i nie będziemy”. Jasno dawał też znać, że stosunki między Polską a Czechosłowacją są funkcją stosunków na linii Sikorski – Stalin.

Ostatecznie jakiekolwiek unijne negocjacje na niepowodzenie skazał wybuch wojny pomiędzy Niemcami a ZSRS. Od tej pory Beneš całą politykę zagraniczną czechosłowackiego rządu emigracyjnego przeorientował na relacje ze Stalinem. Wprawdzie Polacy podpisali układ z Sowietami, ale nie był on z perspektywy Beneša wystarczająco przyjazny względem ZSRS, więc unijne negocjacje z rządem gen. Sikorskiego były od tej pory już tylko pozorne.

23 stycznia 1942 r. przyjęto jeszcze protokół polsko-czechosłowacki, precyzujący stanowiska obu rządów w kluczowych kwestiach, ale w żadnym razie nie posuwało to negocjacji do przodu. W listopadzie tego roku Beneš w miejsce konfederacji z Polską zaproponował podpisanie... sojuszu na 20 lat. Bardzo szybko jednak strona czechosłowacka wycofała się i z tej propozycji, kiedy okazało się, że Stalin nie wyraża zgody na takie rozwiązanie.

Fikcja współpracy polsko-czechosłowackiej trwała do maja 1943 r., kiedy to Jan Masaryk poinformował Edwarda Raczyńskiego o zawieszeniu rozmów. Polska nie miała już wtedy żadnych relacji z Sowietami (Stalin zerwał je w związku ze sprawą katyńską), więc Beneš patrzył na Polaków jak na trędowatych. Widząc, jak sowiecki walec zaczyna przeć na zachód, postawił wszystko na sojusz z Kremlem.

Podpisując go w grudniu 1943 r., chwalił się Stalinowi, że nigdy na poważnie nie rozważał związania Czechosłowacji z Polską ani federacją, ani tym bardziej konfederacją.



Ireneusz T. KolendoUnia polsko-czechosłowacka. Projekt z lat 1940–1943. Ukochane dziecko premiera gen. Władysława Sikorskiego
Księży Młyn Dom Wydawniczy

Unia polsko-czechosłowacka

Artykuł został opublikowany w 2/2016 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.