Jakub Sprawiedliwy to święty Kościoła katolickiego i prawosławnego. Uważany jest za pierwszego biskupa Jerozolimy. Był on spokrewniony z Jezusem Chrystusem, choć stopień ich pokrewieństwa nie jest pewny. Podaje się, iż byli to bracia przyrodni lub kuzyni. Jakub mógł być synem Marii (krewnej, [siostry?] Matki Bożej) oraz Kleofasa. Czasami identyfikuje się go też z jednym z Dwunastu Apostołów, Jakubem Mniejszym, synem Alfeusza. To oznaczałoby jednak, że Kleofas i Alfeusz to ta sama osoba, a nie da się tego bezsprzecznie dowieść.
Jakub zmarł około 62 roku śmiercią męczeńską. Został ukamienowany z rozkazu arcykapłana Annasza syna Annasza, za co zresztą władze rzymskie pozbawiły go urzędu, gdyż złamał on przepisy skazując człowieka na śmierć. Rzymski historyk Józef Flawiusz w „Dawnych dziejach Izraela” tak pisał o tych wydarzeniach: „[Annasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata [Pańskiego] Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie”.
Epokowe znalezisko
Z Jakubem Sprawiedliwym związany jest jeden z najciekawszych artefaktów ostatnich lat, czyli ossuarium – pojemnik do przechowywania kości. Wciąż istnieje wiele wątpliwości co do historii samego przedmiotu, choć ossuarium było badane przez dziesiątki specjalistów. W jego sprawie wytoczono sądowy proces i przesłuchano licznych świadków.
Ossuarium ma wymiary 50,5 x 25 x 30,5 cm. Ma ono zawierać doczesne szczątki Jakuba, członka rodziny Jezusa, którego identyfikuje się (czy słusznie?) jako Jezusa Chrystusa, czyli Mesjasza. Na pokrewieństwo wskazuje inskrypcja w języku aramejskim umieszczona na przedmiocie, która głosi: „Jakub, syn Józefa, brat Jezusa”.
Choć stopień pokrewieństwa Jakuba z Jezusem, jak pisaliśmy wyżej, pozostaje wciąż przedmiotem dyskusji, to sam fakt, że chodzi o ossuarium nie tylko bardzo stare, ale także (być może) zawierające szczątki kogoś związanego z Chrystusem, sprawia, że przedmiot ten wywołuje bardzo ożywioną debatę.
Ossurium Jakuba znalezione zostało, według relacji świadków w późniejszym procesie sądowym, w Dolinie Cedronu, pomiędzy Wzgórzem Świątynnym a Górą Oliwną w Jerozolimie. Data jego odkrycia nie jest jednal znana. Nie wiadomo też, kto ossuarium znalazł, ani jak przedmiot ten trafił w końcu do handlarza antykami Odedona Golana. To on pokazał go francuskiemu epigrafikowi André Lemaire’owi, który ossuarium odkupił. Lemaire napisał niedługo potem artykuł, który opublikowany został przez czasopismo Hershela Shanksa pt. „Biblical Archaeology Review”. W swoim tekście Lemaire twierdzi, że ossuarium jest z pewnością autentyczne i zawiera szczątki Jakuba, brata Jezusa Chrystusa.
Podróbka czy autentyk?
Istnienie ossuarium ogłoszono oficjalnie 21 października 2002 roku podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie zorganizowanej przez Discovery Channel i Towarzystwo Archeologii Biblijnej, które założył wspomniany Hershel Shanks. Przedmiot wywołał sensację i podzielił naukowy świat.
Zaznaczyć trzeba, że od początku nikt nie kwestionował tego, ile lat ma ossuarium. Wszyscy zgodzili się, że jest to starożytny przedmiot pochodzący z I wieku n.e. Przedmiotem sporu został natomiast napis wyryty na ossuarium. Czy inskrypcja została także sporządzona w pierwszych latach naszej ery, w chwili złożenia kości do ossuarium? Czy może ktoś wyrył napis w późniejszym czasie? A może – i tu pojawia się trzecia teoria – napis jest autentyczny tylko w połowie? Zdaniem niektórych badaczy, z I wieku pochodzi napis „Jakub, syn Józefa”, zaś słowa „brat Jezusa” zostały dopisane później, aby wywołać ciekawość i sprawić, że ossuarium zostanie sprzedane za wyższą cenę.
Sprawa intrygowała i wywoływała coraz gorętsze spory. W końcu rząd Izraela Izraela zdecydował o powołaniu specjalnej komisji, która ostatecznie miała odpowiedzieć na pytanie o autentyczność ossuarium. Sprawą zajął się Izraelski Urząd Starożytności (Israel Antiquites Authority), który orzekł, że… ossuarium jest jedynie dobrze przygotowanym falsyfikatem. Odedon Golan, człowiek, który sprzedał ossuarium jako autentyczne został posądzony o fałszerstwo i postawiony przed sądem.
To jednak nie zamknęło sprawy. Podważano ustalenie, jakoby samo ossuarium było podróbką. Jeszcze dłuższe spory toczono o datę wykonania napisu. Spierali się o to najbardziej znani i najlepsi epigraficy, archeolodzy i filolodzy na świecie. Swoje wątpliwości i uwagi wyrażały dziesiątki naukowców, m.in. polski archeolog Zdzisław Kopera. Konsensusu jednak jak nie było, tak nie ma. Wskazywano np., że skład patyny znaleziony wewnątrz napisu sugeruje, że inskrypcja ma co najmniej 50 lat. Później okazało się jednak, że skład patyny z napisu odpowiada temu, jaki znaleźć można na innych częściach ossuarium, a więc oznaczałoby to, że napis jest tak samo stary, jak ossuarium.
Ostatecznie, dzięki zeznaniom licznych badaczy, Odedon Golan został uniewinniony jako potencjalny fałszerz. Został ukarany grzywną „jedynie” za nielegalny handel antykami. Sprawa zakończyła się w 2012 roku. Na ogół przyjmuje się, że napis na ossuarium Jakuba jest w całości autentyczny, wciąż jednak nie ma co do tego całkowitej pewności. Ponadto, choć byłby to niezwykły przypadek, nie wiadomo też na pewno, czy Józef i Jezus, o których napisano na ossuarium, to na pewno święty Józef i Chrystus.
Czytaj też:
"Chrystusowi narodzonemu z Maryi". Napis mający 1500 lat odkryty w IzraeluCzytaj też:
Nieziemska broń - dosłownie. Sztylet Tutanchamona wywołał sensacjęCzytaj też:
Sumerowie. 10 faktów o jednej z najbardziej tajemniczych cywilizacji