Most Zygmunta Augusta wybudowany w 1573 roku zbliżył wschodnią i zachodnią część Rzeczpospolitej. Otwarto go kilka lat po podpisaniu unii realnej między Polską i Litwą.
Pierwsza stała przeprawa
Przebycie Wisły, która niejako dzieliła Polskę na część zachodnią i wschodnią, było od zawsze ważnym aspektem dla karawan handlowych czy podczas wypraw wojennych. Wisła mogła stanowić linię obrony lub zostać wykorzystana jako element zaskoczenia. Tak było na przykład podczas wielkiej wojny polsko-krzyżackiej, kiedy przed bitwą pod Grunwaldem Władysław Jagiełło kazał wznieść na Wiśle pod Czerwińskiem most łyżwowy (pontonowy), dzięki czemu jego wojska kompletnie zaskoczyły siły krzyżackie niespodziewających się w takim miejscu Polaków.
Niemniej przez lata, aby przedostać się na drugi brzeg Wisły wykorzystywano głównie przeprawy promowe oraz łodzie. Władcy wiedzieli, że jest to coraz bardziej uciążliwe, zwłaszcza, dla kraju, którego „środek ciężkości” nie koncentruje się w jednym miejscu. Dlaczego most miał powstać w Warszawie? Planowano między innymi, że to właśnie tam obradować będą wspólnie sejmy Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego po unii realnej. Przede wszystkim jednak, jak pisze Andrzej Chwalba w książce „Wisła. Biografia rzeki”:
„Decyzji o konstrukcji mostu sprzyjała geografia. Z Warszawy było najbliżej do obu stolic Rzeczypospolitej: Krakowa i Wilna. Dlatego los Krakowa jako miasta stołecznego, siedziby króla i dworu był przesądzony.
Znajdował się on na południowych krańcach wspólnego państwa, jego geograficzne położenie prowadziło do nieuniknionej degradacji i upadku dotychczasowej roli politycznej i kulturowej. Intronizacja Warszawy jako przyszłej stolicy dokonała się w istocie wcześniej niż w czasie panowania Zygmunta III, a zapowiedzią stołeczności miasta była również budowa mostu”.
O budowie stałego mostu zdecydował król Zygmunt August. Budowa ruszyła w połowie 1568 roku. Prace nadzorował mistrz Erazm Giotto z Zakroczymia. Pomagali mu starosta czerski i starosta warszawski, Zygmunt Wolski oraz kanonik warszawski i królewski sekretarz ksiądz Kasper Sadłocha, który zajmował się sprawami finansowymi. W 1572 roku, jeszcze przed ukończeniem mostu i krótko przed swą śmiercią, przejechał po nim Zygmunt August. Inwestycję kontynuowała siostra Zygmunta, król Polski Anna Jagiellonka, która wyłożyła własne środki finansowe, aby przeprawę ukończyć.
Za przebycie mostu należało zapłacić „mostowe”. Opłata zależała od tego, czy szło się na piechotę, jechało wozem oraz czy prowadzono zwierzęta.
Most otwarto oficjalnie 5 kwietnia 1573 roku. W kolejnych miesiącach, z rozkazu Anny Jagiellonki, wzniesiono jeszcze kamienną Bramę Mostową, która odgradzała drewniane zabudowania miasta od mostu i miała chronić go przed pożarem. W Bramie stacjonowało 50 strażników. Ponadto, w celu zabezpieczenia przeprawy przed ogniem, rozebrano budynki znajdujące się blisko mostu. Ich właściciele otrzymali od króla odszkodowanie.
Po praskiej stronie Wisły, niedaleko wylotu mostu, powstał też dworek przeznaczony dla Zygmunta Augusta i kolejnych władców, gdzie mogli odpocząć w czasie podróży z Krakowa do Wilna.
Powszechny zachwyt
Most Zygmunta Augusta miał 500 metrów długości i 6 metrów szerokości. Zbudowany został na dębowych palach okutych żelazem. Była to w tamtym czasie najdłuższa przeprawa rzeczna w Europie. „Jeden pal z zabudową kosztował około trzech tysięcy złotych polskich, a w sumie Zygmunt August wyłożył na konstrukcję obiektu 83 200 złotych polskich [w przybliżeniu równowartość około 48 milionów współczesnych złotych], a nie były to wszystkie koszty”. – pisze we wspomnianej wyżej książce Andrzej Chwalba.
„Zygmunt August zbudował na Wiśle most drewniany, długi stóp 1150, który tak długością, jak i wspaniałością widoku w całej Europie prawie nie miał sobie równego, podziw powszechny wywoływał”... – pisał niemiecki podróżnik Georg Braun, zachwycony tym niewątpliwym cudem inżynierii, jaki spotkał w Polsce.
O moście w swojej twórczości wspominał kilka razy także Jan Kochanowski. Mistrz z Czarnolasu pisał:
To jest on brzeg szczęśliwy, gdzie na czasy wieczne
Litwa i Polska mają sejmy mieć społeczne,
A ten, który to wielkim swym staraniem sprawił,
Aby już więc żadnego wstrętu nie zostawił,
Wisłę, która nie zawżdy przewoźnika słucha,
Mostem spętał; bród wielki, ale droga sucha.
Lub też:
Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi,
Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi,
Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć,
A ty musisz tę swoję dobrą myśl położyć,
Bo krom wioseł, krom prumów już dziś suchą nogą
Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.
***
Bógżeć zapłać, o królu, żeś ten most zbudował!
Pierwejem zawżdy szeląg nad potrzebę chował,
A dziś i tenem przepił, bo, idąc do domu
Najpóźniej, od przewozu nie płacę nikomu.
Most warszawski Zygmunta Augusta, choć wydawał się inwestycją nie do pokonania, przegrał w końcu z naturą. Nie strawił go pożar, lecz kra i powodzie. W tamtym czasie, z racji technicznych ograniczeń, trudno było jednak zbudować konstrukcję mocniejszą. Most w Warszawie przetrwał do 1603 roku, kiedy uległ wezbranym wodom Wisły. W późniejszych latach wielokrotnie zastanawiano się nad jego odbudową, lecz kolejnym władcom brakowało pieniędzy.
Czytaj też:
Zapomniany polski król. Ostatnia z JagiellonówCzytaj też:
Vivente rege. Jedyna taka koronacja w naszych dziejachCzytaj też:
Odbudowa Zamku Królewskiego. Nawet komuniści wiedzieli, że to ważny symbol