Niemcy nie tracili czasu. Swoją doktrynę poszerzania przestrzeni życiowej zaczęli wcielać w życie już w pierwszych miesiącach okupacji Polski. W pierwszej kolejności pozbywano się Polaków i Żydów z Kraju Warty – ziem, które Niemcy uważali za swoje, które stracili tylko przejściowo. Trzeba je było tylko zgermanizować. W tym celu należało pozbyć się Polaków i Żydów, a na ich miejsce sprowadzić Niemców. „Heim ins Reich” – „do domu w Rzeszy”
„Będzie tu kwitnący kraj niemiecki, gdzie nie będzie ani Polaka, ani Żyda! Taka jest prawda. Jeśli ktoś mnie spyta, gdzie będą, odpowiem: nie wiem. W Palestynie albo na pustyni Sahara, to mi zupełnie obojętne. Ale tu będą mieszkać ludzie niemieccy!” – zapowiadał Robert Ley, przywódca Niemieckiego Frontu Pracy DAF. Z kolei Arthur Karl Greiser, namiestnik III Rzeszy w Kraju Warty, nie pozostawiał złudzeń: „Kto zna polską mentalność, ten wie, że tylko ścisłe rozgraniczenie narodowości i zdecydowane odrzucenie wszystkich polskich pretensji może uchronić nas przed powtórzeniem błędów przeszłości […]. Stosunek do Polaków został z tego względu od samego początku ustalony według zasady, kto nie jest z nami, ten jest przeciw nam, a kto jest przeciw nam, ten zginie”. Uważał on Polaków za „element niegodny do włączenia w społeczeństwo niemieckie”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.