Po wygranych wyborach niemiecka partia narodowosocjalistyczna przystąpiła nie tylko do wzmocnienia pozycji Trzeciej Rzeszy na arenie międzynarodowej i odbudowania jej potęgi militarnej, ale również do przebudowy społeczeństwa niemieckiego. Należało odrzucić wszelkie pozostałości po dawnych tradycjach, religii oraz przywiązanie do organizacji innych, niż tych narzuconych przez partię. Każde działanie podejmowane przez Niemców miało mieć jeden nadrzędny cel: budowę Tysiącletniej Rzeszy.
Tymczasem w Niemczech, choć od czasów Lutra mieszkali tam głównie protestanci, Boże Narodzenie obchodzono wyjątkowo tradycyjnie. Naziści nie mogli pozwolić, aby stare zwyczaje dominowały nad „nowym człowiekiem”, którego właśnie tworzono. Boże Narodzenie trzeba było podporządkować „wyższym” celom.
Boże Narodzenie bez Bożego narodzenia
Z punktu widzenia ideologów partii NSDAP Boże Narodzenie było świętem zupełnie niepotrzebnym, odrywającym ludzi od pracy i mieszającym im w głowach religijnymi mrzonkami. Z Bożym Narodzeniem można było jednak walczyć albo próbować je zaadoptować do swoich potrzeb. Naziści wybierali najczęściej druga opcję.
Największy problem pojawiał się u samych podstaw Bożego Narodzenia. Jest to przecież święto z okazji narodzenia Pana Jezusa. Jezus zaś był Żydem, co naziści próbowali zamaskować pomijając po prostu Chrystusa, kiedy mówili o Bożym Narodzeniu.
Już na początku lat 30. niemieccy naziści próbowali nadać Bożemu Narodzeniu charakter jedynie imprezowy. Promowano spotkania i przyjęcia, na których pojawiali się umundurowani członkowie NSDAP. Partia promowała także akcję socjalną i rozdawała pracownikom prezenty z okazji zimy i chłodniejszych dni. Hitlerjugend i BDM (Bund Deutscher Mädel) organizowały uliczne zbiórki pieniędzy oraz zbiórki odzieży, które później przekazywano osobom dotkniętym Wielkim Kryzysem.
Aby odwrócić uwagę Niemców od chrześcijańskich tradycji, naziści coraz częściej zwracali uwagę na pogańską przeszłość Niemiec. Podkreślali rolę pogańskich rytuałów we współczesnych tradycjach bożonarodzeniowych. Do najważniejszych „starożytnych” tradycji należały obchody przesilenia zimowego. Naziści próbowali przesunąć datę Bożego Narodzenia na przesilenie. Urządzali wtedy wielkie przedstawienia i wspólne ogniska, które rzekomo pochodziły z czasów przedchrześcijańskich. Próbowali także zamienić Świętego Mikołaja na Wodana, starożytne bóstwo germańskie, boga wojny.
Wypaczone idee
Najbardziej popularne kolędy pochodzące z Niemiec to: „O Tannenbaum” oraz „Cicha Noc”. W okresie istnienia Trzeciej Rzeszy promowano co prawda śpiewanie „Cichej Nocy”, ale ze zmienionymi słowami, które rozpoczynały się od „Wspaniała noc”. Nowy tekst miał bardziej agresywną wymowę.
Naziści propagowali rozprowadzanie kalendarzy adwentowych, w których zamiast czekoladek znajdowały się propagandowe i militarne obrazki. Gospodynie domowe zachęcano do pieczenie ciasteczek w kształcie swastyk. Gwiazda, która wieńczyła każdą choinkę musiała zmienić swój kształt, aby nie przypominać Gwiazdy Dawida.
Niektórzy Niemcy buntowali się przeciwko nowym zasadom. Upieczenie tradycyjnych ciastek stało się tym samym aktem politycznego sprzeciwu. Święta Bożego Narodzenia powróciły w „normalnej” formie po zakończeniu wojny. Najdłużej przetrwała pieśń „Wspaniała noc”, której zakazano w 1945 roku uznając ją za nazistowską propagandę. Pomimo to część rodzin śpiewała ją jeszcze w latach 50.