W 90. rocznicę śmierci marszałka: Największa zasługa Piłsudskiego
  • Marek GałęzowskiAutor:Marek Gałęzowski

W 90. rocznicę śmierci marszałka: Największa zasługa Piłsudskiego

Dodano: 
Józef Piłsudski w 1914 r.
Józef Piłsudski w 1914 r. Źródło: NAC
Nie chciał biernie czekać, aż któryś z zaborców zdecyduje za Polaków o Polakach. Wiedział, że większość społeczeństwa polskiego nie myśli o odzyskaniu niepodległości, ale nie godził się z tym

Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest nasze życie, żyć nie mogę, to ubliża – słyszysz! – ubliża mi, jako człowiekowi z godnością nieniewolniczą […]. Chcę zwyciężyć, a bez walki i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką. Nie rozpacz, nie poświęcenie mną kieruje, a chęć zwyciężenia i przygotowania zwycięstwa […]. Tę ideę chciałem przeprowadzić w swojej działalności ostatnich lat i przyrzekłem sobie, że albo swoje zrobię, albo zginę”.

Tak pisał Józef Piłsudski przed wyruszeniem na akcję w Bezdanach w osobistym, uderzającym szczerością liście do jednego z towarzyszy z PPS, Feliksa Perla. Kreślił w ten sposób ideę walki zbrojnej o niepodległość Polski. Jego determinacja wyrażona ostatnim zdaniem listu nie była frazesem. Jeden z najbliższych Piłsudskiemu ludzi, Kazimierz Sosnkowski, jeszcze po wielu latach wspominał rozmowę przeprowadzoną w czasie przygotowań do ekspropriacji bezdańskiej: „Mówił mi, że zdecydował się zakończyć epopeję Org. Bojowej [PPS] ostatnią grą, w której albo zginie sam, albo zwycięży, by rozpocząć nowy okres walki, bez którego wedle jego zdania żyć nie było warto”.

Dwa grosze i dwie krople krwi

Głównym problem, z którym przyszło mierzyć się zwolennikom irredenty polskiej, jak przed pierwszą wojną światową nazywano ideę niepodległościową, była obojętność, czasem podszyta szyderstwem, ze strony znacznej części społeczeństwa polskiego. Ich sytuacja była znacznie trudniejsza niż w dobie powstania 1863 r. Wtedy walka wyrażała wolę znacznej części tego odłamu społeczeństwa, który myślał i czuł po polsku. Mimo niekorzystnej sytuacji międzynarodowej stworzono państwo podziemne i liczne oddziały partyzanckie, które biły się z regularną armią rosyjską przez blisko półtora roku, niejednokrotnie odnosząc błyskotliwe sukcesy.

W pierwszych latach XX w. świadomość narodowa społeczeństwa polskiego obejmowała wprawdzie znacznie większą jego część niż w czasie powstania styczniowego, rozciągając się na chłopów, w 1863 r. w przytłaczającej większości obojętnych na sprawę narodową. Jednak wiara w odzyskanie niepodległości była daleko mniejsza.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.