„Liczba Polaków zabitych na Pomorzu jesienią 1939 r. i w pierwszych miesiącach 1940 r. przez Selbstschutz, SS, gestapo i policję trudna jest do ustalenia. Niemcy bowiem niemal bez wyjątku spalili w 1944 r. szczątki zamordowanych. Szacuje się, że zginęło od 20 tys. do może nawet 40 tys. Polaków. Maria Wardzyńska, autorka książki „Był rok 1939. Operacja niemieckiej Policji Bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion”, podaje, że na Pomorzu, w rejencji gdańskiej, kwidzyńskiej i bydgoskiej, zabijano Polaków w 69 miejscach”. – pisał na łamach miesięcznika „Historia DoRzeczy” Tomasz Stańczyk.
Nieznana liczba ofiar
Rok temu, we wrześniu 2024 roku, zakończono prace ekshumacyjne w Dolinie Śmierci na północy Chojnic, które prowadzono w latach 2021-2024. Ciała 700 ofiar niemieckich zbrodni, które znaleziono, złożono w jednym grobie w czasie uroczystej ceremonii pogrzebowej, w której brał udział m.in. ówczesny prezes IPN, Karol Nawrocki. Mówił on wtedy: „Te doły śmierci miały być też dołami amnezji, zapomnienia (…). Śmierć setek, tysięcy, setek tysięcy, milionów jest tragedią kolejnych milionów, tragedią naszego narodu. (…) Zbrodnia pomorska pochłonęła co najmniej 16 tys. osób. Tych, którzy Polsce przez całe swoje życie służyli”.
Odnalezienie szczątków ofiar zbrodni pomorskiej możliwe było dzięki pracy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, Instytutu Pamięci Narodowej oraz władz lokalnych.
Złożenie do grobu szczątków 700 ofiar niemieckich zbrodni nie zakończyło badań nad zbrodnią pomorską. Prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku wciąż prowadzą śledztwo i zamierzają podjąć odpowiednie badania i ekshumacje w miejscach, gdzie mogą znajdować się zbiorowe mogiły. Takich punktów na mapie Pomorza mogą być dziesiątki, a nawet setki.
„Zbrodnia Pomorska to zaplanowana akcja eksterminacyjna prowadzona przez Niemców na terenie przedwojennego województwa pomorskiego w ponad 400 miejscowościach na polskiej ludności cywilnej. Mieszkający na Pomorzu Polacy i Żydzi, przedstawiciele różnych warstw społecznych – inteligencji, duchowieństwa, robotników, właścicieli ziemskich – a także osoby chore psychicznie, zostali w pierwszych miesiącach II wojny światowej zamordowani przez oddziały Volksdeutscher Selbstschutz. Na podstawie dokumentacji ekshumacyjnej i imiennych list ustalono ok. 16 tys. ofiar. Nie jest to liczba pełna, lecz jedynie »najmniejsza z możliwych«. W historiografii przyjęło się, że według różnych szacunków zostało zamordowanych od 20 do nawet 40 tys. osób. Największym miejscem kaźni są tzw. Lasy Piaśnickie, gdzie zginęło co najmniej 10 tysięcy osób. W wyniku zniszczenia dokumentacji i spalenia przez sprawców zwłok niemożliwe jest określenie pełnej liczby ofiar”. – czytamy na stronie internetowej gdańskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Zbrodnią pomorską określa się ludobójstwo, jakiego dokonali Niemcy na Pomorzu od września 1939 roku do wiosny 1940 roku. Zbrodnia ta jest wciąż mało znana i stosunkowo mało zbadana. Trudno oszacować skalę niemieckiego ludobójstwa na tym terenie. Wiele ofiar nigdy nie zostanie zidentyfikowanych ze względu na to, że Niemcy niszczyli dokumentację oraz palili ciała swoich ofiar. Zbrodnia pomorska dotyczyła przede wszystkim ludności cywilnej, ale także pomorskich Żydów oraz osób chorych psychicznie.
Czytaj też:
Termopile września '39. Niewiarygodne bohaterstwo garstki PolakówCzytaj też:
Niemcy masakrują jeńców pod Ciepielowem. Nierozliczona zbrodniaCzytaj też:
Skatowana i zamordowana przez Niemców. Poświęciła karierę dla Polski
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.