Świat Eleonory wywrócił się do góry nogami w kwietniu 1137 r. W Wielki Piątek, w czasie pielgrzymki do Santiago de Compostela, zmarł jej ojciec. Tuż przed śmiercią zdążył jeszcze przekazać swym towarzyszom, że wszystkie jego ziemie – Akwitanię i Poitou – ma odziedziczyć Eleonora. Na jej opiekuna, który miał też znaleźć jej odpowiedniego męża, wyznaczył króla Francji Ludwika VI.
Wiadomość o zgonie Wilhelma X trzeba było trzymać w tajemnicy. Jeśli informacja by się rozeszła, to jego wasale gotowi byli pędzić na złamanie karku do Poitiers, gdzie mogli zastać Eleonorę. Niejeden, zgodnie z niepisanym prawem panującym w tej części Francji, mógłby porwać dziedziczkę i siłą poślubić, aby zostać panem najrozleglejszych we Francji włości (państwo było wtedy podzielone na wiele księstw i hrabstw, nad którymi król sprawował tylko nominalną kontrolę jako senior. Jego wasale, wśród nich akwitański książę, byli zobowiązani do hołdu lennego i posłuszeństwa, lecz własnymi ziemiami mogli władać wedle swego uznania. Władztwo króla pokrywało się mniej więcej z tym, co dziś znamy jako Île-de-France).
Ludzie Wilhelma X się spieszyli. Mieli szczęście, że ich książę, jakby przeczuwając, że coś złego może się zdarzyć, przed podróżą wysłał swe córki do zamku Ombrière, pod opiekę zaufanego arcybiskupa Bordeaux, Geoffroia du Louroux.
Eleonora od dawna wiedziała, jaki czeka ją los. Po śmierci brata, zgodnie z prawem rzymskim, które uznawano w Akwitanii, to ona miała zostać dziedzicem największego wasalnego księstwa Francji, bogactwem wielokrotnie przewyższającym okolice Paryża, którymi władał monarcha. Księżniczka nie sądziła jednak, że tak szybko porzuci beztroskie życie i zajmie się polityką. Jej ojciec w chwili śmierci miał 38 lat. Ona zaledwie 13.
Zgon Wilhelma X nastąpił w momencie bardzo dogodnym dla króla Ludwika VI Grubego. Władca, choć dawniej słynął z odwagi i waleczności, teraz był schorowany i ledwo się poruszał. O ból głowy przyprawiał go jego następca – słaby, nazbyt rozmodlony syn Ludwik, którego od maleńkości przygotowywano do służby w Kościele. Następcą tronu Francji został niespodziewanie, gdy jego starszy brat zginął w nieszczęśliwym wypadku.
Ludwik Gruby, opiekun Eleonory, uznał, że dla jego syna nie nadarzy się lepsza okazja niż poślubienie młodej księżnej. Żaden wasal nie spróbuje podważyć jego władzy, jeśli będzie za nim stało bogactwo Akwitanii. Ślub zorganizowano szybko – doszło do niego 12 lipca 1137 r. w Bordeaux. Ludwik był wystraszony, natomiast Eleonora zdegustowana mężem. Po ceremonii państwo młodzi od razu ruszyli do Paryża.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
