Najgorszy koszmar homoseksualistów. Zrobili z nich tam ludzkie strzępy
  • Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Najgorszy koszmar homoseksualistów. Zrobili z nich tam ludzkie strzępy

Dodano: 

Polityka partii w sprawie życia erotycznego obywateli sowieckich miała jeszcze jedną dość specyficzną przyczynę. Wojna domowa, terror zarówno czerwony, jak i biały spowodowały niezwykłe obniżenie poziomu zdrowia moralnego społeczeństwa. Pogromy, zabójstwa, grabieże, masowe gwałty ogarnęły cały kraj. Powszechna stała się przemoc wobec kobiet, zwłaszcza tych z klas posiadających. Wywołało to epidemię chorób wenerycznych. Według danych sowieckiego Ludowego Komisariatu Zdrowia do 25 proc. dorosłych mężczyzn było zakażonych. Władze bolszewickie liczyły, że „seksualna swoboda” dla kobiet pozwoli zmniejszyć falę gwałtów i zbiorowej przemocy seksualnej. Czynnik ten zadziałał. Do połowy lat 20. epidemię chorób wenerycznych udało się opanować głównie dzięki unormowaniu pracy służby zdrowia.

W latach 20. rozprzestrzeniły się w kraju tzw. komuny – robotnicze, studenckie, wiejskie, dla poszczególnych narodowości itp. Część z nich przyjmowała funkcje „namiastki tradycyjnej rodziny”. W niektórych panowała prawdziwa rozpusta seksualna, gdzie każdy miał stosunki seksualne z każdym. Jak stwierdza najbardziej znany w świecie badacz problematyki reform seksualnych w Związku Sowieckim Wilhelm Reich, sporo podobnych komun pracowało przy budowie Dnieprogesu – wzniesieniu potężnej elektrowni wodnej na Dnieprze, zdolnej zabezpieczyć prawie jedną czwartą zapotrzebowania w energię elektryczną ówczesnej Ukrainy.

Ważnym elementem tej rewolucji seksualnej było całkowite zdjęcie zakazu dokonywania aborcji. Bolszewicy zalegalizowali ją jako pierwsi w Europie. W kraju zwycięskiego komunizmu stała się tak powszechna, że praktycznie przekształciła się w podstawowy środek antykoncepcyjny.

Horror w GUŁagu

W latach 1933–1934 ostatecznie zakończył się proces powstawania stalinowskiego ustroju totalitarnego. Podstawowym narzędziem rządzenia staje się terror. Kraj ogarnia seria bezwzględnych kampanii terrorystycznych skierowanych przeciwko rzeczywistym i o wiele liczniejszym rzekomym wrogom ustroju. Partia pod wodzą Stalina kończy też swój eksperyment seksualny. Stalin nie bez podstaw dopatruje się w wolności seksualnej zagrożenia dla swej władzy absolutnej. W państwie zwycięskiego socjalizmu wszystkie dziedziny życia prywatnego obywateli muszą być ściśle podporządkowane partii i jej wodzowi.

Nowa linia partii w kwestii seksualnej rozpoczęła się od ponownego prześladowania homoseksualistów. 17 grudnia 1933 r. zostało opublikowane postanowienie Wszechzwiązkowego Komitetu Wykonawczego określające homoseksualizm jako przestępstwo kryminalne. W marcu 1934 r. włączono je do kodeksów kryminalnych wszystkich bez wyjątku republik związkowych. Za udowodniony przez organy ścigania akt homoseksualny można było trafić do więzienia na pięć lat. Za użycie przemocy w praktykach homoseksualnych obwinionemu groziło osiem lat. Szef Ludowego Komisariatu Związku Sowieckiego Nikołaj Krylenko w komentarzu do nowego postanowienia stwierdzał: „Homoseksualizm stanowi wynik rozpadu klas eksploatatorskich, które nie mogą sobie znaleźć miejsca w nowym socjalistycznym społeczeństwie opartym na zdrowych podstawach życia zbiorowego”.

Zakazano prowadzenia eksperymentów również w dziedzinie heteroseksualnej. Powoli zaczęły znikać komuny. Uporządkowano praktykę zawierania małżeństw. Rozwody stały się możliwe jedynie na podstawie decyzji sądu. Środki masowego przekazu włączyły się w kampanię propagandową, propagującą zdrowy tryb życia heteroseksualnego z jednym partnerem. Wzorem dla młodzieży miała stać się wielodzietna rodzina sowiecka, oparta przede wszystkim na zasadzie całkowitej lojalności wobec partii komunistycznej i Stalina. Na początku 1936 r. zakazano aborcji. Kobiety, które nadal ich dokonywały, piętnowano jako wrogów ludu. Lekarzom łamiącym urzędowy zakaz groziły surowe wyroki więzienne.

W odróżnieniu od III Rzeszy, gdzie homoseksualizm również został uznany za przestępstwo pospolite, sytuacja sowieckich homoseksualistów była o wiele gorsza. W ZSRS w latach 30. homoseksualizm był ściśle połączony z kontrrewolucją. Dlatego w procesach sądowych i w postanowieniach tzw. trójek przeciwko homoseksualistom w latach wielkiego terroru (1937–1938) bardzo często zasądzano wyroki śmierci, które natychmiast wykonywano.

Antyhomoseksualna kampania była jednak stosunkowo krótka. Po pierwszych głośnych procesach nad homoseksualistami w latach 1935–1936 temat ten został objęty milczeniem. W państwie zwycięskiego socjalizmu nie powinno było być żadnych dewiacji seksualnych. Prawdopodobnie swą rolę w tym milczeniu odegrał główny kat Stalina, Nikołaj Jeżow, który w latach wielkiego terroru był szefem NKWD. Jak świadczą protokoły przesłuchań Jeżowa po jego aresztowaniu w 1939 r., był on biseksualny. Preferował jednak homoseksualizm. W czasie śledztwa katowaniem zmuszono Jeżowa, by przyznał się do współpracy z wywiadem polskim, angielskim i japońskim, a także do zorganizowania przestępczej grupy w NKWD w celu zamordowania Stalina. Te zeznania na posiedzeniu sądowym były szef NKWD odwołał. Nie przyznał się do zdrady ojczyzny. Nie odwołał jednak oskarżenia o homoseksualizm. Wobec sędziów (jeżeli można ich nazwać sędziami) ponownie jak w czasie śledztwa wyraził skruchę w związku ze swą orientacją seksualną.

Sowiecka prasa po rozstrzelaniu Jeżowa 2 lutego 1940 r. szeroko poinformowała o jego zbrodniczych czynach i zasłużonej karze. Przemilczano natomiast jego homoseksualizm. O dewiacjach seksualnych głównego stalinowskiego „kata” dowiedzieliśmy się dopiero po 70 latach, kiedy historycy uzyskali dostęp do akt jego sprawy.

Prześladowania homoseksualistów w państwie Stalina, mimo zakończenia wielkiego terroru, trwały nadal. Według danych NKWD w latach 1936–1940 rocznie w Związku Sowieckim skazywano na podstawie oskarżenia o udział w praktykach homoseksualnych do 1 tys. osób. Natomiast o wiele więcej homoseksualistów skazywano na podstawie oskarżeń politycznych, gdzie homoseksualizm odgrywał rolę jedynie winy mniejszej, towarzyszącej głównemu oskarżeniu. W ten sposób do obozów trafiały nie tysiące, lecz dziesiątki tysięcy homoseksualistów. Z literatury pamiętnikarskiej na temat życia w GUŁagu wynika, że w niektórych sowieckich obozach koncentracyjnych homoseksualiści stanowili do 30 proc. więźniów.

NKWD nie urządzało specjalnych obozów dla tych ludzi, nie stosowano wobec nich również jakiegoś specjalnego traktowania. W związku z tym ich obozowy los był opłakany. Rządząca wewnętrznym życiem obozowiczów kryminalna mafia traktowała ich najgorzej ze wszystkich więźniów. Prowodyrzy kryminalistów byli panami ich życia i śmierci. Dość częstym zjawiskiem było wydawanie wyroków śmierci na opornych homoseksualistów, traktowano ich jako żywy towar, którym wynagradzano łotrów najwyżej usytuowanych w hierarchii. To wszystko powodowało powolne fizyczne zniszczenie więźniów o orientacji homoseksualnej, co w gruncie rzeczy odpowiadało ideologicznym zasadom państwa stalinowskiego.

Traktowanie homoseksualizmu jako przestępstwa kryminalnego w Związku Sowieckim przeżyło sam Związek Sowiecki. Artykuł kodeksu kryminalnego Federacji Rosyjskiej na ten temat usunięto dopiero w 1993 r. po wielu protestach zarówno obywateli Rosji, jak i licznych zagranicznych organizacji obrony praw człowieka. Do połowy lat 90. z więzień zwolniono kilkuset ostatnich skazanych za homoseksualizm mężczyzn. Jednak wieloletnia polityka dyskryminacji i niszczenia środowiska mniejszości seksualnych w Związku Sowieckim pozostawiła swój trwały ślad w świadomości dzisiejszych Rosjan. Według badań opinii społecznej w dzisiejszej Federacji Rosyjskiej 68 proc. mężczyzn i 71 proc. kobiet ma wyraźnie negatywny stosunek do nich. Na pytanie: „Co trzeba waszym zdaniem zrobić z homoseksualistami?” padła odpowiedź: 33 proc. – zniszczyć, 30 proc. – izolować, 10 proc. – pozostawić w spokoju, 6 proc. – pomagać wygrać z nałogiem.

Artykuł został opublikowany w 2/2017 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.