Epopeja „Czarnych Diabłów” gen. Maczka
  • Maciej RosalakAutor:Maciej Rosalak

Epopeja „Czarnych Diabłów” gen. Maczka

Dodano: 
Generał Stanisław Maczek w lewej wieżyczce cromwella – czołgu dowodzenia 1. Dywizji Pancernej
Generał Stanisław Maczek w lewej wieżyczce cromwella – czołgu dowodzenia 1. Dywizji Pancernej Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Byli nieustraszeni. Polscy czołgiści siali zniszczenie i przerażenie wśród Niemców. Parli do przodu jak taran, wyzwalając kolejne miasta Europy Zachodniej. Nikt nie mógł ich zatrzymać.

To był wielki zwycięski marsz gen. Stanisława Maczka i „Czarnych Diabłów” – jak z respektem mówili o jego żołnierzach Niemcy. Wiódł w pobliżu atlantyckiego wybrzeża zachodniej Europy, na lewym skrzydle wojsk alianckich. Między sierpniem 1944 a majem 1945 r. polska 1. Dywizja Pancerna pokonała 1,8 tys. km i w ciągu 283 dni staczała zwycięskie boje z Niemcami we Francji, w Belgii, Holandii i III Rzeszy. Straciła ponad 5 tys. zabitych i rannych. Strat niemieckich nie udało się policzyć, ale wiadomo, że ponad 52 tys. żołnierzy Wehrmachtu dostało się do polskiej niewoli.

Przełom wiosny i lata 1944 r. przyniósł wydarzenia, które dodały otuchy podbitym narodom Europy. 4 czerwca Amerykanie wkroczyli do Rzymu, a dwa dni później rozpoczęła się największa operacja desantowa w dziejach – lądowanie w Normandii. Armia Czerwona doszła pod koniec lipca przez Białoruś i wschodnie tereny Rzeczypospolitej aż do Wisły. W sierpniu przełamany został opór niemiecki we Francji i alianci ruszyli na wschód, wywołując entuzjazm wyzwalanych Francuzów, Belgów i Holendrów.

(…)

Nasza 1. DPanc. wraz z kanadyjską 4. Dywizją Pancerną weszły w skład 2. Korpusu kanadyjskiego gen. Guya Simmondsa. W ramach nakreślonej przez dowódcę brytyjskiej 21. Grupy Armii – marsz. Bernarda Montgomery’ego – operacji „Totalize” to właśnie 2. Korpus miał odegrać kluczową rolę „korka od butelki”. W „butelce” znajdowały się osaczane wojska niemieckie, a „korek” miał zatkać wyjście z niej w rejonie Falaise. Zadanie okazało się nader trudne i kosztowało wiele ofiar (zwiększonych zresztą przez… amerykańskie lotnictwo, które dwukrotnie zbombardowało znajdujących się na pozycjach wyjściowych do ataku Kanadyjczyków, Polaków i Brytyjczyków!). Nasze oddziały walczyły ze zdeterminowanymi, a przy tym świetnie uzbrojonymi Niemcami, którzy na ogół przewyższali Polaków i Kanadyjczyków siłą ognia, liczebnością, a wreszcie doświadczeniem. W 2. Korpus „waliły” podczas trwających dwa tygodnie walk dwie dywizje piechoty oraz 12. Dywizja Pancerna SS gen. Kurta Meyera.

(...)

Cały artykuł dostępny w najnowszym wydaniu miesięcznika „Historia Do Rzeczy”!

Artykuł został opublikowany w 12/2019 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.