Sytuacja, która wytworzyła się w okupowanej przez Niemców Jugosławii, szczególnie po kapitulacji Włoch, napawała wodza III Rzeszy dużym niepokojem. Oddziały NOVJ, a więc komunistycznej partyzantki, rosły w siłę, wypierając wojska okupacyjne z kolejnych obszarów kraju. Obawiając się alianckiego desantu na Bałkanach i odcięcia przez oddziały Tity wojsk Wehrmachtu stacjonujących w Grecji, Niemcy przeprowadzali kolejne ofensywy antypartyzanckie. Przynosiły one tylko połowiczne efekty. Partyzantom zadawano, co prawda, spore straty, ale nie udawało się ich całkowicie unicestwić. Dlatego zrodził się pomysł ujęcia lub fizycznego wyeliminowania przywódcy jugosłowiańskich komunistów Josipa Broza-Tity.
Zrealizowanie tego zadania przypadło w udziale dowódcy 2. Armii Pancernej, gen. Lotharowi Rendulicowi, któremu operacyjnie podlegał okupowany obszar środkowej Jugosławii. W pierwszej kolejności służby wywiadowcze miały ustalić miejsce pobytu komunistycznego marszałka. Do akcji zaangażowano jednostki wywiadowcze Abwehry, a konkretnie oddział dalekiego rozpoznania por. Wolframa Kirchnera, tzw. Einheit Kirchner, a także mający siedzibę w Belgradzie Oddział Rozpoznania Frontowego 201 (Frontauklärungskommando 201) oraz placówkę FAT 216 z Sisaku ppor. Walthera Zawadila. W działania włączono również służby nasłuchu 2. Armii Pancernej. Dzięki pracy agentury i danym pozyskanym m.in. od bośniackich czetników udało się uzyskać informację, że Tito przebywa w miejscowości Jajce.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.