Krwawy "starosta" Związku Sowieckiego
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Krwawy "starosta" Związku Sowieckiego

Dodano: 
Michaił Kalinin
Michaił Kalinin Źródło:Wikimedia Commons
Michaił Kalinin gorliwie podpisywał wszystko, co mu podsuwano, także decyzję o dokonaniu zbrodni nazwanej katyńską

Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza granicami RP uchwaliła, że dla określania miasta Kaliningrad zalecana jest wyłącznie polska nazwa Królewiec, a dla obwodu kaliningradzkiego – obwód królewiecki. Jak stwierdził minister rozwoju i technologii Waldemar Buda: „Fakt nazwania dużego miasta położonego blisko naszej granicy imieniem M.I. Kalinina, czyli zbrodniarza współodpowiedzialnego m.in. za wydanie decyzji o masowym wymordowaniu polskich oficerów w Katyniu w 1940 r., budzi w Polakach negatywne emocje”.

Strona rosyjska zareagowała na decyzje polskich władz w sposób neurotyczny. Gubernator Królewca Anton Alichanow w wywiadzie dla „Komsomolskiej Prawdy” ogłosił, że niewdzięczna Polska bierze się za zmianę nazwy „naszego Kaliningradu” niepomna, że po ostatniej wojnie dostała od wielkodusznego Stalina część Prus Wschodnich, a więc ziemie, które nigdy do niej nie należały. Przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew uznał krok Polaków za „próbę uczenia nas historii przez polskich rusofobów”. Dodał kąśliwie, że teraz na podobnej zasadzie Gdańsk powinien nazywać się Danzig, Szczecin – Stettin, a Wrocław – Breslau. I wreszcie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdefiniował zmiany w Polsce jako stan chorobowy: „To nawet nie rusofobia, ale graniczący z szaleństwem proces, który trwa w Polsce. W ciągu całej swojej historii Polska od czasu do czasu wpada w to szaleństwo”.

W żadnej z rosyjskich gazet – z chlubnym wyjątkiem dziennika „Kommiersant” – nie znalazła się informacja, że to także podpis Kalinina znalazł się 5 marca 1940 r. pod uchwałą, w której bez sądu i bez śledztwa skazano na śmierć ponad 22 tys. Polaków wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną. Kim jednak był Michaił Iwanowicz Kalinin? Spośród przywódców Związku Sowieckiego jest politykiem stosunkowo mało znanym. Dziś z okazji sporów o nazewnictwo miasta, które obdarzono jego nazwiskiem, warto przypomnieć tę postać, której pozory dobroduszności skrywały człowieka podpisującego stalinowskie wyroki śmierci.

Artykuł został opublikowany w 7/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.