Szczęście w rynsztoku

Szczęście w rynsztoku

Dodano: 
Armand Vetulani i Władysław Tatarkiewicz, lata 60. XX wieku
Armand Vetulani i Władysław Tatarkiewicz, lata 60. XX wieku Źródło: Wikimedia Commons
Agnieszka Cubała || Rodzina Tatarkiewiczów cudem przeżyła Powstanie Warszawskie. Słynny filozof nawet w piekle walk nie przestawał pracować nad książką.

Władysław Tatarkiewicz należał do grona najwybitniejszych polskich filozofów, a także największych erudytów. Jak nikt inny potrafił mówić o tematach trudnych i zawiłych w sposób tak jasny dla wszystkich. Uważał, że obowiązkiem autora jest wziąć na siebie trud takiego przedstawienia sprawy, by czytelnik nie miał problemów ze zrozumieniem tekstu. Prawdopodobnie to dzięki temu jego „Historia filozofii” została uznana za dzieło przełomowe, a studenci nadal chętnie po nie sięgają. Sam profesor był zresztą człowiekiem ogromnie szanowanym, cenionym i lubianym.

Okazał się także wyjątkowo „warszawskim” uczonym. W stolicy przyszedł na świat i został pochowany; tu ukończył szkołę średnią, studiował, a potem przez wiele lat wykładał. Dodatkowo jako varsavianista zajmował się historią miasta. Szczególnie upodobał sobie Łazienki Królewskie, którym poświęcił kilka publikacji. We wspomnieniach napisał:

Warszawa była i jest MOIM MIEJSCEM NA ZIEMI. Widziałem kiedyś propagandowy druk Towarzystwa Krajoznawczego, który za pomocą szeregu koncentrycznych kół wywodził, że Warszawa stanowi centrum cywilizowanego świata. Nie myślę, by tak było. Ale odczuwam właśnie tak.

W Powstaniu Warszawskim – wydarzeniu, które w sposób najbardziej znamienny zapisało się na kartach historii miasta – uczestniczył jako cywil. On także uznawał je za przełomową chwilę w dziejach stolicy i jej mieszkańców:

Tamten okres naszego życia skończył się 1 sierpnia 1944 roku, ale minęły przeszło dwa miesiące, zanim zdaliśmy sobie z tego sprawę, a także z tego, może jeszcze donioślejszego: że staliśmy się innymi ludźmi.

Artykuł został opublikowany w 8/2024 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.