Zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia 1939 r. było zaskoczeniem nie tylko dla polskiego ambasadora w ZSRS, lecz także dla wszystkich dyplomatów i dziennikarzy akredytowanych w Moskwie. Wacław Grzybowski przekonany był początkowo, że chodzi jedynie o aktywizację kontaktów handlowych.
Tego, że pakt – zawierający tajne klauzule – miał na celu podział Europy Wschodniej, rzecz jasna nie ujawniono. W środowisku dyplomatycznym Moskwy mówiło się na ten temat dużo, ale spekulacje były rozmaite, zresztą wzajemnie się wykluczające. Sam Grzybowski wydawał się mocno zdezorientowany, skoro w jednym z raportów wysłanych do Warszawy napisał, że Polska nie ma podstaw do obaw, a sam układ „znacznie odciążył naszą sytuację”.
Absurdalność tych ocen może wydawać się szokująca, a nawet bliska politycznemu sabotażowi. Jego naiwne rozumowanie nawiązywało do prowadzonych w sierpniu negocjacji pomiędzy delegacjami francuską i angielską oraz reprezentowanym przez marszałka Klimenta Woroszyłowa rządem sowieckim, dotyczących zawarcia sojuszu w nadchodzącej wojnie. Warunkiem Moskwy była zgoda Polski na wpuszczenie na jej terytorium Armii Czerwonej, na co oczywiście nasze władze nie chciały się zgodzić. Jednak Londyn i Paryż silnie naciskały na Warszawę w tej kwestii, co bardzo irytowało ministra Józefa Becka. W sytuacji, gdy nastąpiła nagła zmiana polityki zewnętrznej ZSRS, sojusz z Zachodem stał się dla niego nieaktualny i naciski te ustały.
W obliczu nowej sytuacji politycznej nie mogło być mowy o jakimkolwiek „odciążeniu” Polski, wprost przeciwnie – teraz to Hitler miał otwartą drogę do rozpoczęcia agresji, a po kilku dniach, jak to ustalono na Kremlu z Ribbentropem, miał ruszyć Stalin. Równoczesnego uderzenia ze wschodu i z zachodu nie brano pod uwagę, gdyż kremlowskim lisom zależało, żeby odium agresora spadło na Niemcy, a krasnoarmiejcy wejdą, gdy możliwe będzie umotywowanie tego kroku przed opinią międzynarodową.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.