Pomimo, że Sowieci dysponowali przewagą liczebną i sprzętową, Polacy wykorzystali swoją znajomość terenu, a także element zaskoczenia i dobrą taktykę. W bitwie pod Szackiem Polacy zaskoczyli nacierającą Armię Czerwoną.
Atak ze Wschodu
Po agresji niemieckiej na Polskę 1 września 1939 roku wojska polskie były pod coraz większą presją. ze stroną niemiecką. W tej sytuacji niektóre polskie oddziały starały się przebijać w głąb kraju, omijając silne ugrupowania nieprzyjaciela.
Jednym z takich zgrupowań była Grupa KOP dowodzona przez generała Wilhelma Orlika-Rückemanna, która po pierwszych walkach z Armią Czerwoną postanowiła iść na zachód, aby połączyć się z Brygadą KOP „Polesie” pod dowództwem pułkownika Tadeusza Różyckiego-Kołodziejczyka oraz innymi oddziały KOP, aby wspólnie przejść przez linię Bugu i połączyć się się z kolejnymi jednostkami polskimi.
W rejonie Szacka na Wołyniu Polacy pod wodzą Orlika-Rückemanna napotkali jednak silny na opór sowieckiej 52. Dywizji Strzeleckiej pod dowództwem Iwana Russijanowa. Dywizja ta liczyła według różnych źródeł około 13 tysięcy żołnierzy i miała wsparcie pancerne: 15 czołgów i 15 dział.
Tymczasem polskie siły były dużo skromniejsze: do boju szło 4 tysiące żołnierzy KOP, którzy byli wyposażeni w 16 dział. Jednak pomimo przewagi liczebnej i sprzętowej Sowieci znajdowali się w trudnym położeniu – marsz przez tereny podmokłe i słaba znajomość lokalnych warunków utrudniały manewry pancernym jednostkom.
Bitwa pod Szackiem
W nocy z 27 na 28 września 1939 roku polskie oddziały dotarły w rejon Szacka. Orlik-Rückemann przyjął śmiały plan: zamierzał wydać Sowietom bitwę, która otworzy drogę do przeprawy przez Bug.
Rankiem 28 września polskie jednostki podjęły ofensywę na pozycje sowieckie. Do walki wkroczył m.in. 411. batalion pancerny Armii Czerwonej, z kilkoma czołgami T-26, wspierany przez piechotę. Sowieckie oddziały ruszyły groblą koło jeziora Lucemierz w kierunku pozycji polskich na wschód i południowy wschód od wsi Szack.
Jednak teren okazał się bardzo trudny: podmokłe łąki i wąskie groble sprzyjały defensywie polskiej. Polacy celowo „dopuszczali” sowieckie czołgi jak najbliżej, aby ich działa przeciwpancerne i karabiny maszynowe mogły efektywnie działać. W wyniku tej taktyki zniszczono 8 czołgów T-26 i kilka wozów wspierających.
Po rozbiciu 411. batalionu pancernego i opóźnieniu działań przeciwnika, Polacy podjęli szturm na Szack. Po zaciekłych walkach, często poprzez walkę wręcz, na bagnety, miasteczko zostało zdobyte przez Polaków. W Szacku Polacy znaleźli zaopatrzenia, co było ogromnie ważne, gdyż prawie nie dysponowali już zapasami.
Nie był to jednak koniec walk. Sowieci odpowiedzieli kontratakiem jeszcze tego samego dnia. Do walki ruszyła piechota, dochodziło też do ataków lotniczych – sowieckie samoloty zbombardowały Szack lekkimi bombami i ostrzelały go z karabinów maszynowych. Jeden z ataków osobiści poprowadził Russijanow, ale w jego trakcie został ciężko ranny odłamkiem pocisku artyleryjskiego.
Wojska sowieckie poruszały się coraz bardziej bezładnie. Zdarzały się przypadki ostrzału własnych pozycji oraz paniki i rozproszeń w lasach. Zamieszanie zamierzał wykorzystać polski dowódca. Po zapadnięciu zmroku 28 września, Orlik-Rückemann wydał rozkaz nocnego przemarszu w kierunku pozycji przeprawowych nad Bugiem. W nocy i nad ranem 29 września ostatnie oddziały opuściły Szack, niszcząc część sprzętu, którego nie można było uratować, aby nie wpadł w ręce wroga.
Rankiem 29 września Brygada „Polesie” przeprawiła się przez rzekę Bug w rejonie Grabowa. W trakcie wycofywania część taborów, działek przeciwpancernych i karabinów maszynowych została utracona.
Bitwa zakończyła się sukcesem operacyjnym: Polacy otworzyli sobie drogę przez rzekę i uniknęli okrążenia. Walki okupione były jednak wielkim poświęceniem. Po stronie polskiej, w czasie bitwy zginęło 500 osób, zaś po stronie sowieckiej zaledwie 80 osób (być może straty Armii Czerwonej były większe, ale celowo podawano przez lata zaniżoną liczbę).
Po bitwie pod Szackiem, mszcząc się na Polakach, w pobliżu miejscowości Mielniki, Sowieci zamordowali co najmniej 18 wziętych do niewoli oficerów i żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza.
Po 1990 roku na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie umieszczono na jednej z tablic inskrypcję: „SZACK – WYTYCZNO 28 IX – 1 X 1939”, upamiętniając walki jednego ze zgrupowań KOP.
Czytaj też:
Bohaterska obrona Warszawy. Stolica stawiała opór prawie miesiącCzytaj też:
Walczyli ze wszystkimi, wyzwolili obóz koncentracyjny. Prawda i mity o ludziach SzackiegoCzytaj też:
Polscy ochotnicy wobec bolszewickiej hordy. Bohaterstwo Polaków rozwścieczyło Rosjan