O szarży 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich pod Wólką Węglową we wrześniu 1939 r. pisał włoski korespondent Mario Apellius. Obserwował on bohaterskich kawalerzystów polskich w momencie, gdy po bitwie nad Bzurą, z szablą w ręku, usiłowali się przedrzeć do Warszawy. A zagradzał im drogę niemiecki pułk, którego patronem był Adolf Hitler.
„Dowództwo polskie wykonywało swoją setną próbę przedarcia się, okupując ją straszliwą hekatombą krwi… Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około dwustu ludzi wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni, mając w środku rozwinięty sztandar. Tak piękna była ta ostatnia ofiara, że wszystkie niemieckie ckm-y umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę na przestrzeni trzystu metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem jak na średniowiecznych obrazach. Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego ognia. Szaleństwem było kontynuować ten bieg naprzeciw śmierci. Był to ostatni akt zbiorowego samobójstwa. Odległość malała. W końcu grupa kawalerzystów zniknęła wśród wytrysków płomieni, dymów i wybuchów eksplodujących pocisków. Gdy dym się rozwiał, nie było już grupy kawalerii. Jeszcze tylko kilku ułanów, cudem ocalałych, szaleńczo nacierało dalej na pozycje niemieckie, niektórzy bez hełmów, w polówkach. I im właśnie poddawały się załogi czołgów niemieckich…”.
Gnali jak burza
Dowódcą pułku, który wydał rozkaz do ataku na Niemców i osobiście poprowadził przeciw nim swoich żołnierzy, był płk Edward Godlewski. Urodzony w 1895 r., w czasie pierwszej wojny światowej służył w kawalerii rosyjskiej, a po utworzeniu jednostek polskich w Rosji, w drugiej połowie 1918 r., bił się z bolszewikami w Dywizjonie Jazdy Polskiej 4. Dywizji Strzelców gen. Lucjana Żeligowskiego. Z nią też wrócił do kraju i od razu wziął udział w wojnie polsko-ukraińskiej, odznaczając się męstwem w bitwie pod Jazłowcem 11–13 lipca 1919 r. Na pamiątkę tego zwycięstwa w sierpniu 1919 r. oddział Godlewskiego przekształcono w 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich, który nie mniejszym męstwem odznaczył się także w wojnie z bolszewikami. Sam Godlewski wyróżnił się odwagą m.in. pod Niestanicą 14 sierpnia 1920 r. oraz pod Chłopiatynem. Dzielność okazana w bojach z Armią Czerwoną przyniosła młodemu porucznikowi Virtuti Militari.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.