Starcie było nieuniknione. Z jednej strony bolszewicka Rosja z ideą niesienia pożogi rewolucji do Europy, przez Polskę, która stała na drodze. Z drugiej strony Rzeczpospolita, z marzeniami części Polaków o granicy wschodniej sprzed 1772 r. i przekonaniem wszystkich innych, że odrodzone państwo nie może zrezygnować ze Lwowa, z Wilna, z milionów Polaków mieszkających na wschód od Bugu.
Historycy przyjmują, że pierwszy kontakt bojowy pomiędzy Wojskiem Polskim i Armią Czerwoną nastąpił w lutym 1919 r. Jednak wojna Polski z bolszewicką Rosją rozpoczęła się miesiąc wcześniej, na początku stycznia 1919 r. Wówczas to członkowie Samoobrony Wileńskiej, przyjęci w grudniu poprzedniego roku w skład Wojska Polskiego, stawili opór – krótkotrwały i bezskuteczny – napierającym na Wilno znacznie liczniejszym oddziałom bolszewickim.
Wyprawa wileńska
Piłsudski, pełen sentymentu dla Wilna, w którym się wychowywał, chciał niezwłocznie odbić je z rąk Armii Czerwonej. Jednak priorytetem było niedopuszczenie do tego, by Lwów podzielił los Wilna. Miasto spod znaku Lwa, dzięki mieszkańcom i odsieczy Wojska Polskiego, pozbyło się wprawdzie w listopadzie 1918 r. wojsk ukraińskich, lecz nadal tkwiło w pierścieniu oblężenia.
W wyprawie wileńskiej nie chodziło jedynie o samo miasto, lecz także o przecięcie biegnących przez północno-wschodnie kresy linii komunikacyjnych, o sparaliżowanie możliwości ewentualnego współdziałania Armii Czerwonej z Reichswehrą. A Berlin i Moskwa utrzymywały niepokojąco bliskie kontakty. Akcja, pod osobistym dowództwem Piłsudskiego, polegała na zaskakującym, szybkim manewrze kawalerii, której celem było opanowanie Wilna i utrzymanie go do chwili nadejścia piechoty. Do wykonania zadania Piłsudski wyznaczył swoich wypróbowanych dowódców z czasów legionowych: ppłk. Władysława Belinę-Prażmowskiego oraz gen. Edwarda Śmigłego-Rydza. Pierwszy z nich dowodził grupą kawalerii (nazywaną też I Brygadą Jazdy), drugi – 2. Dywizją Piechoty Legionów. 16 kwietnia na Wilno ruszyli zagon 900 kawalerzystów i 3 tys. piechurów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.