Złudne poczucie zwycięstwa. Alianci dali się zwieść Niemcom

Złudne poczucie zwycięstwa. Alianci dali się zwieść Niemcom

Dodano: 
Neville Chamberlaine po konferencji w Monachium (30 września 1938) mówiący o "pokoju z Niemcami"
Neville Chamberlaine po konferencji w Monachium (30 września 1938) mówiący o "pokoju z Niemcami" Źródło: Wikimedia Commons / Sebastian Wallroth / CC BY-SA 4.0
Układ podpisany w Monachium dał Francji i Wielkiej Brytanii przekonanie, że ekspansjonistyczne zapędy Niemców udało się poskromić raz na zawsze. Ugodowa polityka Europy wobec Berlina miała tragiczne skutki.

Konferencja w Monachium odbyła się w dniach 29-30 września 1938 roku. Był to kolejny już przejaw prowadzenia ugodowej wobec Niemiec polityki przez Wielką Brytanię i Francję.

Wielka Brytania i Francja od połowy lat 30. wierzyły, że polityka ustępstw wobec nazistowskich Niemiec pozwoli zaspokoić apetyty Hitlera. Sądzono, że wyrażenie zgody się na roszczenia terytorialne, jakie wysuwają Niemcy odsuwa, a nawet całkiem niweluje możliwość wybuchu kolejnej wojny. Polityka ta określana jest w literaturze jako „polityka appeasementu”.

Pierwszym przejawem polityki appeasementu wobec Niemiec była zgoda na remilitaryzację Nadrenii i powszechny pobór do wojska (zakazanego Niemcom po pierwszej wojnie światowej). Najbardziej rażącym przykładem był zaś Anschluss (czyli anektowanie) Austrii przez Trzecią Rzeszę – ten krok nie spotkał się właściwie z żadną reakcją państw Zachodu. Układ monachijski był kolejnym przykładem ustępowania Niemcom przez Europę. Za każdym razem, kiedy Niemcy realizowali jakieś swoje zamierzenie, Europa Zachodnia wyrażała przekonanie, że na tym Hitler poprzestanie, a roszczenia Niemców są zaspokojone. Wkrótce i tak okazywało się, że apetyty Berlina nie mają końca.

Konferencja w Monachium

Konferencja w Monachium odbyła się w dniach 29-30 września 1938 roku. Wzięły w niej udział Niemcy, Włochy, Francja i Wielka Brytania. Konferencja dotyczyła przede wszystkim „podziału” Czechosłowacji, jednak żaden przedstawiciel rządu w Pradze nie został zaproszony do udziały w spotkaniu.

Przybycie na konferencję w Monachium. 29 września 1938

Oficjalnym powodem zwołania konferencji w Monachium była kwestia ludności niemieckiej zamieszkującej w regionie czeskich Sudetów. Na terenie Czech mieszkało łącznie 3,2 mln Niemców, a w Kraju Sudetów stanowili oni 85 procent społeczeństwa. Inicjatorem włączenia tych terenów do Niemiec była oficjalnie Partia Sudetoniemców na czele z Konradem Henleinem, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że była to inicjatywa Berlina. Pomimo to, Hitler powoływał się na prawo narodów do samostanowienia i apelował do wysłuchania głosu Niemców zamieszkujących Czechy, domagając się przeprowadzenia plebiscytu wśród mieszkańców czeskich Sudetów.

Choć Hitler nie wyrażał tego wprost, Francja i Wielka Brytania zdawały sobie sprawę, że Niemcy są w stanie zaatakować Czechosłowację zbrojnie. Tego chciano uniknąć – Francja bowiem była związana sojuszem z Czechosłowacją (traktat w Locarno) i w przypadku ataku Niemiec byłaby zobowiązana do ruszenia Czechom z pomocą. Sprawę należało więc załatwić drogą dyplomatyczną, poprzez negocjacje i – być może – oddanie Niemcom kawałka Czechosłowacji „dla świętego spokoju”.

Negocjacje rozpoczęły się 29 września 1938 roku w Monachium. Wzięły w nich udział szefowie państw i rządów Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji. Układ monachijski podpisano następnego dnia, 30 września, a sygnatariuszami byli Adolf Hitler, Benito Mussolini, Neville Chamberlain (premier Wielkiej Brytanii) i Édouard Daladier (premier Francji).

„Podział” Czechosłowacji

Kadr z filmu "Monachium. W obliczu wojny" (2021)

Ustalono, że Kraj Sudetów zostanie oderwany od Czechosłowacji, a następnie włączony do Niemiec. Proces ten miał nastąpić w dniach 1-10 października 1938 roku. Wytyczenie nowej granicy pomiędzy Niemcami i Czechosłowacją było zadaniem nowo powołanej komisji, w skład której mieli wejść przedstawiciele uczestników konferencji oraz „jakiś” przedstawiciel czeskiego rządu. Do końca listopada w niektórych, bardziej spornych okręgach, miały zostać przeprowadzone plebiscyty.

Do Pragi wysłano informację, aby przysłano do Monachium jakiegoś delegata. Na miejscu wręczono mu jedynie notę z postanowieniem zawartego układu i zalecono złożyć pod nim podpis. Zgodnie z postanowieniami układu monachijskiego do Niemiec włączono terytorium o powierzchni prawie 29 tysięcy km2.

Do traktatu monachijskiego swój niechlubny akcent dołożyła także Polska. Choć Warszawa nie brała udziału w żadnych negocjacjach w sprawie „rozbioru” Czech, to wkrótce po podpisaniu układu w Monachium, wykorzystując bardzo trudną sytuację Czechosłowacji, rząd polski zdecydował o wkroczeniu na Zaolzie, do którego od dawna Polska rościła pretensje (Zaolzie zamieszkiwała większość polska). 2 października 1938 roku Zaolzie zostało włączone do Polski.

Czescy uchodźcy z terenów zajętych przez III Rzeszę, październik 1938

Tymczasem Zachód świętował. Mieszkańcy Francji i Wielkiej Brytanii bardzo entuzjastycznie przyjęli postanowienia układu monachijskiego. Neville Chamberlain wysiadając z samolotu na lotnisku w Londynie machał radośnie dokumentem z podpisanym traktatem wołając „Przywiozłem wam pokój!”.

„Pokój” nie trwał długo. Polityka appeasementu okazała się naiwna i krótkowzroczna. Hitler nie miał zamiaru rezygnować z dalszych roszczeń i podbojów, a w celu realizacji swoich wielkich planów zdobycia Lebensraum (przestrzeni życiowej) dla Niemców nie zamierzał cofnąć się przed wywołaniem wojny. Jej wybuch był nieunikniony. W marcu 1939 roku Niemcy zajęli Kłajpedę oraz, de facto, przejęli władzę w Czechosłowacji tworząc Protektorat Czech i Moraw oraz marionetkowe państewko słowackie, stawiając na jego czele Josefa Tiso. Kilka miesięcy później Niemcy byli gotowi do wojny i ataku na Polskę.

Nawet wówczas – kiedy Hitler wysuwał żądania dotyczące oddania Niemcom Gdańska czy utworzenia tzw. korytarza gdańskiego (polskiego) do Prus – Zachód był jeszcze gotów negocjować z nim te roszczenia, mając nikłą nadzieję, że uda się oddalić widomo kolejnej wojny.

Czytaj też:
Zapomniana, krwawa batalia KOP. Garstka Polaków skutecznie stawiła czoła Sowietom
Czytaj też:
Bohaterska obrona Warszawy. Stolica stawiała opór prawie miesiąc
Czytaj też:
Czterech premierów i prezydent. Jak przyszli politycy okradli rosyjski pociąg

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl