Góry zabierają najlepszych. Jak zginął Jerzy Kukuczka

Góry zabierają najlepszych. Jak zginął Jerzy Kukuczka

Dodano: 
Jerzy Kukuczka
Jerzy Kukuczka Źródło: Wikimedia Commons
Jerzy Kukuczka jest ikoną himalaizmu. Jego grobowcem stały się góry, które tak bardzo kochał.

Jerzy Kukuczka zawsze ryzykował, zdobywając najwyższe szczyty. Powtarzał, że bardzo ważne jest, by mieć szczęście. 24 października 1989 roku to szczęście się skończyło. Kukuczka odpadł od ściany i poleciał w przepaść, choć wydawało się, że najtrudniejszy odcinek ma za sobą. Dziś mija rocznica śmierci wybitnego himalaisty.

Jerzy Kukuczka w 1965 roku został członkiem Harcerskiego Klubu Taternickiego im. gen. Mariusza Zaruskiego w Katowicach. HKT, należący do Hufca Katowice-Zachód, prowadził działalność turystyczną na rzecz hufca, organizując imprezy turystyczne z wykorzystaniem elementów z zakresu wspinaczki. W działaniach tych brał czynny udział Jerzy Kukuczka. W 1966 roku wstąpił do Koła Katowickiego Klubu Wysokogórskiego i ukończył tatrzański kurs wspinaczkowy.

Zimą 1967/68 uzyskał stopień przewodnika, a następnie – podharcmistrza. W HKT pełnił funkcje przewodniczącego Komisji Rewizyjnej (1967-1969) oraz szefa komórki szkoleniowo-kwalifikacyjnej (1971-1975). Razem z nim proporczyk Harcerskiego Klubu Taternickiego znalazł się na najwyższych szczytach Ziemi.

Sukcesy

Spośród 14 ośmiotysięczników zdobytych w latach 1979-1987 na 8 wszedł nowymi drogami (poza swoim pierwszym ośmiotysięcznikiem wspinał się albo w ekstremalnie ciężkich warunkach zimą albo nowymi trasami), 7- krotnie w stylu alpejskim, na 4 zimą (3 pierwsze wejścia zimowe), na 1 szczyt samotnie – żaden inny zdobywca 14 ośmiotysięczników nie może pochwalić się takim bilansem. W ciągu niespełna dwóch lat (21 stycznia 1985-10 listopada 1986) zdobył sześć ośmiotysięczników, z czego aż trzy po raz pierwszy zimą, na trzech kolejnych wytyczył nowe drogi (w tym niezwykle trudne na Nanga Parbat i K2). Wolno aklimatyzował się, za to słynął z ogromnej wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Jego partnerami byli m.in. Wojciech Kurtyka, Artur Hajzer, Krzysztof Wielicki oraz Ryszard Pawłowski.

W 1988 roku polski himalaista został nagrodzony specjalnym orderem olimpijskim. Kukuczka przyjął medal, ponieważ w wyczynowym wspinaniu widział sportowe wartości, co niejednokrotnie podkreślał.

„W alpinizmie, jak w szachach – mówił – jest miejsce na swego rodzaju twórczość i sportową rywalizację. Gdyby jej zabrakło, być może nigdy bym się nie wspinał. Mnie nie wystarczy być tylko w górach – dodał później – nie wystarczy być na wyprawie. Uważam, że jeżeli się podchodzi pod górę, to z jakimś celem, a tym celem jest wejść na tę górę”.

Zginął na wysokości 8300 metrów 24 października 1989 roku podczas wejścia na Lhotse nową drogą przez słynną, niezdobytą wówczas południową ścianę. Szczyt atakował wspólnie z Ryszardem Pawłowskim. Kukuczka wspinał się jako pierwszy i tuż przed granią szczytową odpadł. Lina, nie wytrzymując obciążenia, pękła, a wspinacz spadł w dwukilometrową przepaść. Ciała Kukuczki nigdy nie odnaleziono, ale oficjalna wersja brzmiała, że Kukuczkę pochowano w lodowej szczelinie, nieopodal miejsca upadku. Taki krok był podyktowany wymaganiem odnalezienia ciała do wypłaty odszkodowania dla rodziny zmarłego. Jerzy Kukuczka miał żonę Cecylię Ogrodzińską oraz dwóch synów: Macieja i Wojciecha. Młodszy z jego synów, Wojciech, zdobył Mount Everest.

Czytaj też:
Wanda, czyli żywioł
Czytaj też:
Tajemnica tragedii pod Gaszerbrum. Wspomnienie Artura Hajzera

Źródło: DoRzeczy.pl