Wcześniej Łukaszenka pogroził katolikom: „Uważajcie, doigracie się!”. Teraz spełnił swoją zapowiedź.
Pod koniec września „nieznani sprawcy” próbowali podpalić katolicki kościół pw. św. Szymona i św. Heleny w Mińsku. Mimo że Białoruś jest państwem policyjnym, niezwykle skutecznym w ściganiu przestępców, oczywiście tych „politycznych”, to „nieznanych sprawców” nie udało się rzecz jasna ująć.
Po tym incydencie władze zażądały od parafii opuszczenia kościoła, rzekomo z powodu konieczności przeprowadzenia w nim remontu, choć uszkodzenia w wyniku pożaru, w jednym z pomieszczeń, były nieznaczne. W oczywisty sposób chęć odebrania katolikom kościoła jest praktyką dyskryminacyjną i represyjną.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.