Ingmar Bergman. Genialny, kontrowersyjny, despotyczny

Ingmar Bergman. Genialny, kontrowersyjny, despotyczny

Dodano: 
Ingmar Bergman (1965)
Ingmar Bergman (1965) Źródło: Wikimedia Commons
Ingmar Bergman w swojej rodzinnej Szwecji jest traktowany niczym bóstwo. Nikt w świecie filmu nie rozsławił w końcu tego państwa tak, jak kontrowersyjny reżyser z wyspy Faro.

Ingmar Bergman uważany jest za jednego z najważniejszych twórców w dziejach kina. Był genialnym artystą, ale także wywołującym skrajne emocje trudnym dla współpracowników i bliskich człowikiem. Nowe światło na jego życie rzucił film dokumentalny Jane Magnusson pt. „Bergman - rok z życia” z 2018 r., w którym Bergman jawi się nie tylko jako wizjoner, ale też despota, egoista, mitoman i seksoholik (Magnusson stoczyła zresztą prawdziwą batalię z Fundacją Bergmana, która dysponuje prawami autorskimi do archiwów reżysera). Jak wyglądało życie twórcy, którego Woody Allen określił jako „największego artystę od czasu wynalezienia kamery?”

Niewinna młodość?

Ingmar Bergman urodził się 14 lipca 1918 roku w Uppsali. Jego ojciec był pastorem (później także kapelanem szwedzkiej rodziny królewskiej). Po latach pojawiły się plotki, że Bergman pochodził z nieprawego łoża. Jego biologiczną matką miała być kochanka ojca, a sam Bergman „podmieniony” przez pastora po tym, kiedy zmarło dziecko jego żony. Ta sensacja nigdy nie została jednak potwierdzona.

Sam Bergman twierdził z czasem, że ojciec znęcał się nad nim i np. zamykał go w szafie. Relacje rodzinne inaczej przedstawiał jego brat, Dag Bergman, który opowiadał, że Ingmar był ulubieńcem rodziny, a ojciec za wszystkie przewinienia karał jego, a nie Ingmara. Wywiad, w którym brat Ingmara Bergmana przedstawiał go w złym świetle wywołał wściekłość reżysera. Bergman zagroził telewizji, która wywiad wyemitowała, że zerwie z nią współpracę. Niepochlebny wywiad na lata został więc zapomniany. Przypomniano go w dokumencie z 2018 r.

Bardzo niechętnie wspominanym epizodem z życie Bergmana była też fascynacja Adolfem Hitlerem. W 1936 r. niespełna 18-letni Bergman wyjechał do Berlina na wymianę młodzieżową. Tam po raz pierwszy na wiecu widział przemawiającego wodza. Jak pisał Thomas Sjöberg w swojej książce „Ingmar Bergman. Miłość, seks i zdrada”: „Ingmar był pod wielkim wrażeniem. Dotąd nie widział ani nie słyszał niczego, co przypominało eksplozję tak niezmierzonej potęgi. Bledły przy niej kazania wygłaszane przez duchownych. Ingmar krzyczał tak samo jak wszyscy, tak samo jak wszyscy unosił rękę w hitlerowskim pozdrowieniu i tak samo jak wszyscy ubóstwiał tego tajemniczego człowieka z niewielkim wąsikiem”. Sam reżyser stwierdził, że dopiero ujawnienie prawdy o niemieckich obozach śmierci było dlań momentem zwrotnym. Poczuł się „ograbiony z niewinności” i zakończył definitywnie romans ze zbrodniczą ideologią. Na marginesie dodać trzeba, że jego brat Dag Bergman był jednym z założycieli partii narodowosocjalistycznej, a ojciec wielokrotnie głosował na nazistów w wyborach.

Świat sztuki i filmu

Ingmar Bergman zdecydował się zwrócić w stronę sztuki. Podjął studia z zakresu literatury i historii sztuki na Uniwersytecie w Sztokholmie. Pierwsze kroki stawiał jako reżyser teatralny. W latach 1944–1946 był dyrektorem teatru w Helsingborgu, później teatru w Göteborgu i teatru w Malmö oraz Królewskiego Teatru Dramatycznego w Sztokholmie.

Ingmar Bergman

W filmie zadebiutował w latach 40.; najpierw jako scenarzysta, potem jako reżyser. Jego pierwszym obrazem był „Kryzys” z 1946 r. Bergman wyreżyserował łącznie 70 filmów, ponad 100 sztuk teatralnych i słuchowisk radiowych. Za swój artystyczny dorobek zgarnął wszystkie najważniejsze filmowe nagrody: Oscara (w 1961 r. za „Źródło”), Złotą Palmę (w 1956 r. za „U progu życia”), Złotego Niedźwiedzia (w 1958 r. za „Tam gdzie rosną poziomki”) czy Złoty Glob (w 1979 r. za „Jesienną sonatę”).

W swoich filmach Bergman poruszał motywy samotności i trudności w kontakcie z drugim człowiekiem. Prezentował w nich także rozważania na temat przemijania, cierpienia i śmierci. Jego dzieła odznaczają się brutalną niekiedy dosadnością, zwłaszcza w przedstawianiu seksualności i śmierci. Bergman w swoich obrazach snuł też rozważania na temat istnienia Boga. W początkach swojej twórczości pytał wciąż, co jest „po drugiej stronie”. Kluczowym dla tego okresu jest jedno z najpopularniejszych dzieł reżysera, czyli film „Siódma pieczęć” z 1956 r. W latach 60. w dziełach Bergamana pojawia się przekonanie, że Boga jednak nie ma, gdyż – wedle reżysera - świat pełen cierpienia nie mógłby zostać przez Niego stworzony. W ostatnim etapie drogi filmowej Bergman skupiał się już przede wszystkim na badaniu relacji międzyludzkich, gdyż w nich (wobec nieistnienia Boga) można, zdaniem reżysera, odnaleźć zarówno sacrum, jak profanum.

Despota, seksoholik, bufon

Bergman był tytanem pracy, a na planie filmowym – według relacji współpracowników – zmieniał się w despotę. Jego przyzwyczajenia bywały dla innych trudne do zrozumienia. Jak pisała Edyta Brzozowska: „Na planie musiał mieć specjalny stolik na scenariusz, a do blatu przytwierdzona była kartka z napisem »Nie dotykać«. Podczas twórczego szału przeszkadzały mu nawet zielone światła tabliczek oznaczających wyjścia ewakuacyjne i kazał je wyłączać. Realizując film »Jesienna sonata« zażądał własnej, osobnej toalety. Cierpiał na bóle żołądka, dlatego żywił się niemal wyłącznie szwedzkim jogurtem naturalnym i herbatnikami »Marie«, które bezwzględnie musiał mieć w zasięgu ręki. Przeszkadzał mu byle szmer, dlatego współpracownicy chodzili wokół Bergmana na palcach. Ale swoich ulubionych aktorów otaczał na planie ojcowskim ramieniem i cierpliwie tłumaczył, jak mają zagrać scenę. Ale niektórymi pomiatał”.

Bergman nie akceptował krytyki. W dokumencie Magnusson przytoczona jest m.in. sprawa zerwanej znajomości reżyseria i Barbry Streisand, amerykańskiej aktorki i piosenkarki, którą chciał zaangażować do jednego ze swoich obrazów. Artyści pisali do siebie pełne kurtuazji listy, lecz kiedy w końcu Barbra otrzymała od Bergmana scenariusz, bardzo delikatnie zasugerowała, że gdzieniegdzie przydałyby się poprawki. Wówczas wściekły Bergman całkowicie porzucił realizację filmu, zaś Streisand zaczął publicznie nazywać „wredną małpą”.

Bergman był także uzależniony od seksu. Jak dosadnie wyraziła się reżyserka Suzanne Osten: „[Bergman] ćpał go jak kokainę”. Ingmar Bergman miał pięć żon i liczne kochanki. Nie brakowało sytuacji, że romansował z kilkoma kobietami jednocześnie, będąc zarazem zazdrosnym o każdą z nich. Ze swoich licznych związków doczekał się dziewięciorga dzieci. Jako partner był apodyktyczny i wymagał od swoich towarzyszek, aby całe swoje życie podporządkowały jego wymaganiom.

W 1976 r. Bergman został aresztowany na deskach Królewskiego Teatru Dramatycznego w Sztokholmie pod zarzutem przestępstwa podatkowego. Ogłosił wówczas zakończenie filmowej kariery w Szwecji i, pomimo oczyszczenia z zarzutów, wyjechał z kraju. Przez pewien czas mieszkał w Monachium. W końcu wrócił do Szwecji. Osiadł na wyspie Faro, na północ od Gotlandii. Jego ostatnim obrazem była „Sarabanda” z 2003 r. Ingmar Bergman zmarł 30 lipca 2007 r. Zgodnie ze swoją wolą, został pochowany na wyspie Faro.

Czytaj też:
Bruce Lee: 50 lat od śmierci legendy
Czytaj też:
Marilyn Monroe. Krótkie życie, dziwna śmierć
Czytaj też:
Mniej znana Hepburn? Katharine - niepokorna gwiazda kina
Czytaj też:
QUIZ: Dopasuj aktora do filmowego bohatera. Znasz się na kinie historycznym?