Atomowa gorączka ‘83

Atomowa gorączka ‘83

Dodano: 
Amerykańska rakieta balistyczna Pershing II
Amerykańska rakieta balistyczna Pershing II Źródło:Wikimedia Commons
Wojna nuklearna między USA i ZSRS mogła wybuchnąć nie z powodu szaleństwa jednego z przywódców, ale błędnej interpretacji działań przeciwnika. W roku 1983 stało się to aż nadto oczywiste.

Breżniew dopiero co umarł. Jego dogmatyczny sukcesor zarzucał mu, że był zbyt miękki wobec Zachodu, że utracił Egipt i kilka krajów Zatoki Perskiej i nie zrobił nic w sprawie planów rozmieszczenia amerykańskich rakiet Pershing II w Europie Zachodniej.

W marcu 1983 r. ZSRS stanął mocno po stronie Iranu toczącego krwawą i bezsensowną wojnę z Irakiem. Do Teheranu ruszyły pierwsze transporty sowieckiej broni. Przestraszone tym roponośne emiraty nad Zatoką Perską poprosiły o wsparcie USA.

W lipcu w Finlandii jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się prosowieckie organizacje. Głośno domagały się ściślejszego związania Kraju Tysiąca Jezior z Moskwą. Podobne ruchy wyrosły nagle w Jugosławii. Sytuację wykorzystali kosowscy Albańczycy, marzący nie tyle o związku z Moskwą, ile o niepodległości. Belgradzcy spadkobiercy Tity, co było sytuacją w świecie komunistycznym niesłychaną, poprosili wtedy o pomoc… Zachód.

Sowieckie gazety zalała fala antyzachodniej propagandy, niespotykanej od czasów Stalina. Fabryki zbrojeniowe pracowały na trzy zmiany, zapełniały się magazyny z bronią i amunicją. W armii odwołano urlopy, przeprowadzono ćwiczenia rezerwistów, ogłoszono mobilizację. 31 października 1983 r. wojska Układu Warszawskiego dokonały inwazji na krnąbrną Jugosławię, a 3 listopada Armia Czerwona po raz trzeci w historii ruszyła na pomoc fińskiej klasie pracującej.

Jedyną odpowiedzią Zachodu było wysyłanie doradców wojskowych do zagrożonych krajów, ale Kreml uznał to za prowokację i 4 listopada sowieckie i NRD-owskie lotnictwo zaatakowało cele w RFN, Norwegii i Grecji. Za nimi wlewały się setki tysięcy żołnierzy i tysiące czołgów. Rozpoczęła się trzecia wojna światowa.

6 listopada Sowieci, niezadowoleni z postępów swojej ofensywy, zaatakowali rejony zgrupowania wojsk NATO bronią chemiczną. 8 listopada głównodowodzący sił NATO w Europie gen. Bernard W. Rogers poprosił swojego zwierzchnika, szefa kolegium połączonych sztabów USA, o zgodę na użycie broni atomowej. Ten przekazał prośbę do prezydenta, za pośrednictwem sekretarza obrony. Zgoda została udzielona. 9 listopada jeden z pocisków Pershing II trafił w rejon przemysłowy sowieckiego wówczas Kijowa. Ofensywa Układu Warszawskiego nie zwolniła, toteż głównodowodzący NATO poprosił tym razem o nieograniczone użycie broni atomowej. 11 listopada rakiety Pershing II i Gryphon, bombowce B-52 oraz F-111 atakowały sowiecki interior, rejony zgrupowań, węzły komunikacyjne, bazy na Półwyspie Kolskim i w Bułgarii. Zniszczone zostały m.in. porty i lotniska w Burgas, Warnie i w Sewastopolu.

Artykuł został opublikowany w 10/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Autor: Jakub Ostromęcki