"Myślałem, że to ostatnia sobota, jaką zobaczę". Świat u progu wojny

"Myślałem, że to ostatnia sobota, jaką zobaczę". Świat u progu wojny

Dodano: 
J.F. Kennedy podczas narady w czasie kryzysu kubańskiego
J.F. Kennedy podczas narady w czasie kryzysu kubańskiego Źródło:Wikimedia Commons
Kryzys kubański był jednym z najpoważniejszych incydentów w czasie całej zimnej wojny. Dopiero po czasie wielu polityków i ekspertów przyznawało, że niewiele brakowało, a mogło dojść do ogólnoświatowego konfliktu.

Kryzys kubański to chwile, kiedy cały czas wstrzymał oddech. „Myślałem, że to ostatnia sobota, jaką zobaczę” – wspomniał sekretarz obrony USA Robert Mac Namara.

Sowieci na Kubie

Po przejęciu władzy na Kubie w 1959 roku, komunistyczny przywódca Fidel Castro sprzymierzył się ze Związkiem Sowieckim. Castro prowadził agresywną politykę antyamerykańską, głośno krytykował Waszyngton, a jednocześnie coraz przychylniej wypowiadał się o Sowietach i chwalił ich politykę zagraniczną. To zwróciło uwagę Nikity Chruszczowa, przywódcy Związku Sowieckiego, który zauważył, że posiadanie sojusznika tak blisko granicy amerykańskiej będzie niezwykle cenne. Pod rządami Castro Kuba stała się zależna od Sowietów w zakresie pomocy wojskowej i gospodarczej.

Do Amerykanów dochodziły informacje o sojuszu kubańsko-sowieckim, co oczywiście wywoływało zaniepokojenie. Nie posiadano jednak dokładnych informacji na temat ich współpracy. Do czasu.

Fidel Castro

14 października 1962 roku amerykański samolot szpiegowski U-2 pilotowany przez majora Richarda Heysera, przelatujący na dużej wysokości nad Kubą, wykonał zdjęcia obiektów, które okazały się być wyrzutniami pocisków balistycznych średniego zasięgu (MRBM).

Amerykanie opracowują plan

Prezydent John F. Kennedy został o wszystkim poinformowany 16 października. Natychmiast zwołał zespół doradców i urzędników zwany EXCOMM (Executive Committee of the National Security Council). Amerykanie wiedzieli, że nie mogą dopuścić do sytuacji, w której Sowieci dostarczą na Kubę pociski. Wystrzelone z wyrzutnie na Kubie pociski byłyby w stanie zaatakować niemal całe wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Rozważano kilka możliwości, w jaki sposób zareagować na działania ZSRS.

Proponowano kilka kierunków działania:
1. Nic nie rób: sowieckie rakiety wymierzone w Amerykanów nie były niczym nowym.
2. Dyplomacja: użyj presji dyplomatycznej, aby zmusić Związek Sowiecki do usunięcia pocisków.
3. Tajne podejście: daj Castro wybór rozstania z Sowietami lub amerykańską inwazję.
4. Inwazja: uderzenie sił amerykańskich na Kubę i obalenie Castro.
5. Nalot: użyj sił powietrznych USA, aby zniszczyć wszystkie wyrzutnie rakietowe.
6. Blokada: użyj Marynarki Wojennej USA, aby zablokować możliwość dotarcia pocisków na Kubę.

18 października Kennedy spotkał się z sowieckim ministrem spraw zagranicznych Andriejem Gromyko, który stwierdził, że broń służy wyłącznie do celów obronnych. Aby nie wywoływać paniki wśród amerykańskiej opinii publicznej, Kennedy nie ujawnił, co wiedział na temat sowieckich pocisków. Do 19 października kolejne loty szpiegowskie U-2 nad Kubą wykazały następne cztery miejsca, gdzie rozmieszczono wyrzutnie.

Zdjęcie pocisku balistycznego średniego zasięgu wykonane przez CIA na Placu Czerwonym w Moskwie

Po kilku dniach, pełnych napięcia narad w Waszyngtonie, odrzucono większość proponowanych na początku koncepcji. Na stole pozostały dwie: inwazja na Kubę lub blokada wyspy. Ostatecznie postanowiono o zastosowaniu blokady. Niemniej, jak zauważył sekretarz obrony, Robert MacNamara, termin „blokada” był problematyczny. Według prawa międzynarodowego blokada jest bowiem aktem wojny. Administracja Kennedy'ego liczyła jednak, że sama blokada nie sprowokuje Sowietów do ataku.

W wystąpieniu telewizyjnym 22 października 1962 roku prezydent Kennedy powiadomił Amerykanów o obecności wyrzutni rakiet na Kubie i wyjaśnił decyzję o ustanowieniu blokady, dając jasno do zrozumienia, że USA są gotowe użyć siły militarnej, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby zneutralizować zagrożenie. Po tym publicznym oświadczeniu ludzie na całym świecie nerwowo oczekiwali na sowiecką odpowiedź. Niektórzy Amerykanie, obawiając się, że ich kraj znajduje się na krawędzi wojny nuklearnej, zaczęli gromadzić żywność i gaz.

Blokady Kuba

Przełomowy moment kryzysu kubańskiego nadszedł 24 października 1962 roku, kiedy sowieckie statki zmierzające na Kubę zbliżyły się do linii statków amerykańskich wymuszających blokadę. Próba przełamania blokady przez Sowietów prawdopodobnie wywołałaby konfrontację wojskową, która mogłaby szybko przerodzić się w wymianę nuklearną. Ale sowieckie statki zatrzymały się przed blokadą.

Prezydent J.F. Kennedy i sekretarz obrony USA R. MacNamara

Chociaż wydarzenia na morzu dawały pozytywny znak, że można uniknąć wojny, Sowieci nie zrobili nic, aby rozwiązać problem rakiet już na Kubie. Impas między supermocarstwami trwał przez cały tydzień. 27 października nad Kubą zestrzelono amerykański samolot zwiadowczy (35-letni pilot zestrzelonego samolotu, major Rudolf Anderson, jest uważany za jedyną ofiarę podczas kryzysu kubańskiego), co powodowało, że na Florydzie zaczęto przygotowywać siły inwazyjne USA. „Myślałem, że to ostatnia sobota, jaką zobaczę” – wspominał później sekretarz obrony Robert McNamara. Podobne uczucia towarzyszyły wielu ludziom na całym świecie.

Koniec kryzysu kubańskiego

Pomimo ogromnego napięcia przywódcy sowieccy i amerykańscy znaleźli wyjście z impasu. 26 października Chruszczow wysłał wiadomość do Kennedy'ego, w której zaoferował usunięcie kubańskich pocisków w zamian za obietnicę przywódców USA, że nie będą dokonywać inwazji na Kubę. Następnego dnia sowiecki przywódca wysłał list z propozycją, że Związek Sowiecki zdemontuje swoje wyrzutnie na Kubie, jeśli Amerykanie usuną swoje instalacje rakietowe w Turcji.

Oficjalnie administracja Kennedy'ego zdecydowała się zaakceptować warunki pierwszej wiadomości i całkowicie zignorować drugi list Chruszczowa. Prywatnie jednak Amerykanie zgodzili się również na wycofanie swoich rakiet z Turcji. Prokurator generalny USA, Robert Kennedy, osobiście przekazał wiadomość sowieckiemu ambasadorowi w Waszyngtonie. 28 października kryzys kubański dobiegł końca.

W następnym roku zainstalowano bezpośrednie łącze telefoniczne, tzw. „gorącą linię” pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą, aby w przyszłości móc zawczasu łagodzić podobne konflikty. Niemniej zimna wojna miała trwać jeszcze wiele lat.

Czytaj też:
Ernesto Che Guevara. Dlaczego dla lewicy stał się legendą?
Czytaj też:
Chruszczow targnął posadami Sowietów. Tajny referat i "wina Stalina"
Czytaj też:
Fidel Castro. Ponad 50 lat rządów i Kuba na skraju przepaści

Źródło: DoRzeczy.pl