Clint Eastwood nigdy nie zabiegał o czyjeś względy, mówił, co myślał i nie dawał się zaszufladkować. Choć na ogół popierał Republikanów, nie stronił od ostrej krytyki, jeżeli politycy tej partii go rozczarowywali. Przede wszystkim jednak miliony ludzi na świecie pokochały Eastwooda z racji niezapomnianych ról, w jakie wcielał się w dziesiątkach filmów na przestrzeni lat. Sławę przyniosły mu przede wszystkim role Bezimiennego Rewolwerowca w filmach Sergio Leone oraz Harry'ego Callahana w filmie „Brudny Harry”.
Dobry, zły i brzydki
Clint Eastwood urodził się 31 maja 1930 roku w San Francisco jako Clinton Eastwood. Jego rodzina przeprowadzała się kilka razy z racji, iż ojciec szukał pracy. Przyszły aktor dorastał w Piedmoncie w Kalifornii. Początkowo rodzice chcieli, aby uczęszczał do szkoły muzycznej, ale nie został do niej przyjęty. Eastwood rozmyślał natomiast o karierze sportowej, trenował nawet lekkoatletykę.
W szkole nie uczył się dobrze. Do dziś nie wiadomo, czy w ogóle ukończył szkołę średnią. W każdym razie na studia nie poszedł, chociaż, jak później opowiadał, uniemożliwiła to wojna w Korei. Eastwood został powołany do wojska, ale nie musiał wyjeżdżać na front. Służbę odbywał w Forcie Ord, gdzie został instruktorem pływania. Już w tym czasie dała się we znaki jego słabość do płci przeciwnej – w czasie służby miał romans z córką jednego z oficerów.
Podobno to podczas służby w Forcie wypatrzył go człowiek związany z wytwórnią filmową Universal i zaproponował udział w przesłuchaniu. Eastwood wypadł kiepsko, lecz z racji wyglądu (miał 193 cm wzrostu i był bardzo przystojny) sugerowano, aby udał się na kurs aktorski i spróbował swoich sił w późniejszym czasie. Tak się stało. W 1954 roku Clint Eastwood podpisał kontrakt z Universalem. Od tamtej pory grywał epizodyczne role, a jednocześnie imał się innych zajęć, pracował głównie fizycznie.
Przełomem w filmowej karierze Eastwooda była rola w serialu „Rawhide”, jednak prawdziwą, międzynarodową sławę dała mu rola Bezimiennego (Man With No Name) w filmach z serii „Za garść dolarów” w reżyserii Sergio Leone.
Brudny Harry
W 1968 roku Eastwood, mieszkając znów w USA, założył własną wytwórnię filmową pod nazwą Malpaso Productions. Dzięki temu, od tamtej pory, był współproducentem większości filmów, w których się pojawiał.
Ogromną sławę przyniósł mu film „Brudny Harry”, w którym zagrał tytułowego Harry’ego Callahana. Film ten był poniekąd odpowiedzią na zapotrzebowanie Amerykanów, którzy oczekiwali na bohatera z krwi i kości – nie wyidealizowanego superbohatera z komiksu, ale kogoś takiego, jak oni sami. Film doczekał się trzech sequeli. Na początku lat 70. Eastwood stanął po drugiej stronie kamery. Nie zrezygnował z aktorstwa, lecz chciał także reżyserować. Wiele filmów stało się prawdziwymi hitami.
W 1973 roku, podczas gali rozdania Oscarów, oznajmił, że tego typu imprezy są nudne, więc nie zamierza się pojawić w tym miejscu dopóki nie dostanie jakiejś nominacji. Dotrzymał słowa – na rozdaniu nagród Akademii Filmowej pojawił się dopiero w 1993 roku, kiedy odebrał dwa Oscary za film „Bez przebaczenia” w kategoriach najlepszy film i najlepszy reżyser. Oscara otrzymał jeszcze później dwa razy.
Wiele filmów Eastwooda, w których wystąpił czy to jako aktor, czy jako reżyser (lub kiedy stawał po obydwu stronach kamery) na trwale zapisało się w dziejach kinematografii. Są to m.in.: „Tylko dla orłów”, „Złoto dla zuchwałych”, „Listy z Iwo Jimy”, „Sztandar chwały”, „Rzeka tajemnic”, „Snajper”, „Gran Torino”.
Wielka i mała polityka
Clint Eastwood w wielu swoich filmach odwołuje się do historii Stanów Zjednoczonych, a także zastanawia się nad kondycją współczesnego społeczeństwa. Nigdy nie gryzł się w język, jeżeli coś mu się podobało. Choć Stany Zjednoczone są dla niego z całą pewnością najlepszym miejscem do życia, widzi, jakie błędy popełniają Amerykanie i bez ogródek wytyka im wady. Nie wszystkim się to podoba.
Eastwood od zawsze głosował na Republikanów, a od 1952 roku należał nawet do Partii Republikańskiej. Przyjaźnił się z prezydentem Ronaldem Raganem. W 1986 roku został natomiast burmistrzem miejscowości Carmel by the Sea, w której od lat mieszkał. Zdaniem miejscowych, jako włodarz miasta sprawdzał się, rzeczywiście interesując się sprawami lokalnej społeczności. W swoim mieście w 1988 roku podejmował papieża Jana Pawła II przebywającego z wizytą w USA.
Choć Eastwood nigdy nie pałał specjalnym afektem do Demokratów, wyjątkowo nie tolerował jednego z nich: Baracka Obamy. Pod jego adresem kierował wiele niepochlebnych słów. Ostro wypowiadał się także na temat kondycji współczesnej Ameryki oraz nowego pokolenia Amerykanów, których określił nawet kiedyś jako „cioty”.
W 2016 roku poparł kandydaturę Donalda Trumpa ubiegającego się o fotel prezydenta USA. Z czasem, być może ze względu na natarczywe dociekania mediów, które przy każdej okazji dopytywały, czy faktycznie zamierza na Trumpa głosować, ogłosił, że nie odda głosu ani na Trumpa, ani na jego kontrkandydatkę, Hilary Clinton.
Kobiety jego życia
Niektórzy mają Eastwoodowi za złe, że choć chętnie krytykuje innych, sam nie prowadzi ascetycznego i nazbyt moralnego życia. Słynny aktor doczekał się ósemki dzieci, których matkami było sześć kobiet.
Jego pierwszą żoną była Maggie Johnson. Poznał ją pracując w wytwórni Universal pod koniec lat 50. Para doczekała się dwójki dzieci. Małżeństwo przetrwało do 1984 roku. W jego trakcie Eastwood miał co najmniej dwie kochanki (z obydwiema miał po jednym dziecku). Jednocześnie, jeszcze zanim doszło do rozwodu z Johnson, mieszkał przez kilka lat z aktorką Sandrą Locke. Ją także zdradzał, mając z następnymi kochankami kolejnych, nieślubnych potomków.
W 1989 roku, po rozstaniu z Locke, zaczął spotykać się z Frances Fisher, przyszłą matką kolejnej córki. Cztery lata później związał się z inną kobietą, dziennikarką Diną Ruiz – zakochał się w niej podobno po tym, kiedy przeprowadziła z nim wywiad. Ich małżeństwo zakończyło się głośnym rozwodem w roku 2012. Ostatnią kobietą Eastwooda jest Christina Sandera, z którą spotyka się od 2015 roku.
Czytaj też:
Słynne postaci historyczne na ekranie. Które role zapadły w pamięć?Czytaj też:
Elizabeth Tylor. Burzliwe życie ikony kinaCzytaj też:
Judy Garland: narkotyki i wymuszenia. Skrywane oblicze złotej ery Hollywood
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.