Podczas wojny o niepodległość w 1948 r. Izrael wypędził ok. 730 tys. Palestyńczyków. Mowa o Nakbie, palestyńskiej katastrofie narodowej. Ludzie ci musieli odejść, aby zrobić miejsce dla przybywających z Europy żydowskich osadników. Musieli odejść, aby urzeczywistniony mógł zostać syjonistyczny sen: budowa narodowego, czystego etnicznie Izraela tylko dla Żydów. Musieli odejść na zawsze.
Problem w tym, że Palestyńczycy – tak jak wszyscy uchodźcy wojenni na świecie – mieli nadzieję, że gdy ucichną działa, będą mogli wrócić do swoich domostw. Warunki panujące w obozach dla uchodźców na terenie państw arabskich urągały wszelkim cywilizowanym standardom.
Dlatego jeszcze podczas wojny wielu Arabów zdecydowało się wrócić na własną rękę. Zjawisko to nasiliło się po zakończeniu działań zbrojnych. Cywile zaczęli przekradać się na teren Izraela przez zieloną granicę, a następnie – pod osłoną nocy – maszerować do swoich wiosek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.