Ten zapomniany dziś autor wkraczał do literatury polskiej z przytupem, wraz z takimi przyszłymi tuzami polskiej poezji jak Zbigniew Herbert, Miron Białoszewski, Stanisław Czycz i Jerzy Harasymowicz. Stało się to w grudniu 1955 r. i ten debiut pięciu na łamach „Życia Literackiego” był forpocztą zmian, które dokonać się miały w naszej kulturze, i nie tylko w niej, w roku następnym.
Akuszerami młodych poetów, którzy wnieśli nowy ożywczy ton do zdychającej pod komunistycznym butem liryki, byli odpowiednio: Jan Błoński – rekomendujący Herberta, Artur Sandauer – Białoszewskiego, Ludwik Flaszen – Czycza, Mieczysław Jastrun – Harasymowicza i Julian Przyboś – Drozdowskiego właśnie. Każdy z poetów reprezentowany był dwoma utworami, a tej – jak ją zatytułowano – „Prapremierze pięciu poetów” patronowała Wisława Szymborska, kierująca wówczas działem poezji w krakowskim tygodniku. Redaktorem naczelnym pisma był Władysław Machejek, a wszystko to brzmi dzisiaj tyleż archaicznie, ileż egzotycznie. Drozdowski, z dobrze wtedy widzianym życiorysem robotniczym i dziennikarską praktyką, ale i z fatalnie wręcz postrzeganym pochodzeniem, dał się już poznać wierszem, którego popularności nie dorównał żaden jego inny utwór poetycki – „O szesnastoletniej ukarminowanej”:
Wczoraj
na rogu Piotrkowskiej i Tuwima
szesnastoletnia
ukarminowana na fioletowo
pociągnęła mnie za rękaw
pójdę z tobą
Oczy jak niezapominajki
usta jeszcze świeże
jak nierozkwitła georginia
i mówi
pójdę z tobą
Wziąłem ją
poszliśmy
zarabia na poczcie 400 złotych
emerytura ojca 120
nylony kosztują 200
Jak żyć?
Więc powiedziała
pójdę z tobą
Płakała, bom nie chciał
Powiedziałem że mam żonę
i syna
oboje tęsknią za mną
dwa razy w miesiącu
żona czeka na pieniądze
nie nosi nylonów
Powiedziałem
budujemy ciężki przemysł
budujemy okręty na eksport
samoloty odrzutowe kosztują
tyle co miliard par nylonów
miliard pomadek do ust
fioletowych i innych
dlatego zarabiamy mało
Pokiwała głową
i wróciła
na róg Piotrkowskiej i Tuwima
czekać aż wybudujemy ciężki przemysł
zaopatrzymy wojsko
Szesnastoletnia
ukarminowana na fioletowo.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.