Konflikt zbrojny na Ukrainie zrewolucjonizował sztukę wojenną. Jesteśmy świadkami masowego użycia dronów, które ciągną za sobą światłowody. Małe plastikowe ustrojstwo za kilkaset dolarów jest w stanie zniszczyć wart wiele milionów czołg lub działo samobieżne. Na froncie działają roboty. Obie strony używają sztucznej inteligencji i korzystają z obrazowania satelitarnego. Wojna rosyjsko-ukraińska jest wojną XXI w. Nie oznacza to jednak, że nie ma w sobie elementów poprzednich konfliktów zbrojnych. Wręcz przeciwnie.
Noże i saperki
Tysiące filmów – kręconych przez żołnierzy obu armii przy pomocy smartfonów – dowodzą, że warunki panujące na froncie do złudzenia przypominają pierwszą wojnę światową. Żołnierze całymi miesiącami gniją w wilgotnych okopach ostrzeliwani przez wrogą artylerię. Piechota szturmuje wrogie pozycje. Dochodzi do wymiany ognia z bliskiej odległości, znane są przypadki zaciętych walk na noże i saperki. Jednym z najbardziej szokujących aspektów tej wojny były jednak mięsne szturmy piechoty rosyjskiej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.