W obcym dla niej Londynie 26-letnia Cindy Johnson czuła się samotna i zagubiona. Druga połowa września była zaskakująco słoneczna i przyjemna jak na zwykle deszczowe oraz depresyjne o tej porze roku miasto. Cindy przeszła jednak właśnie trudny rozwód, a samotna podróż po Europie wyraźnie nie służyła młodej Amerykance. Na szczęście trafiła na idealnego kompana. Bez problemu zwróciła na siebie uwagę starszego o sześć lat mężczyzny. Podszedł do niej sam, gdy kupowała papierosy. Zaaranżowała to idealnie.
Mordechaj Vanunu wykonywał właśnie najtrudniejszą i najbardziej niebezpieczną misję swojego życia. Był bardzo ostrożny. Gdy poznał Cindy, zapytał ją wprost, czy jest szpiegiem Mosadu. Odpowiedziała: „Nie. Co to jest Mosad?”. I zaprosiła go na kawę. Szybko się nią zachwycił. Podobnie jak Cindy znalazł się w obcym kraju, nie był przyzwyczajony do życia w wielkim mieście. Otwarcie opowiadała o swoim rozwodzie, przejściach i uczuciach. Nękany rozterkami mężczyzna szybko poczuł, że znalazł pokrewną duszę. Zrobiłby wszystko, aby spotkać się z nią ponownie.
Czytaj też:
Żydowscy żołnierze Hitlera
Reporterzy „The Sunday Times”, którym Mordechaj Vanunu opowiedział o programie atomowym Izraela i pokazał zdjęcia potwierdzające sensację, ostrzegali go, że pojawienie się kobiety w tym momencie nie może być przypadkiem. Jeden z nich obserwował Vanunu, gdy ten się uparł, aby wyjść sam na przechadzkę po Londynie. Dziennikarz zwrócił uwagę, że kobieta, na którą trafił izraelski inżynier, jest prawdopodobnie Żydówką. Vanunu nie zwracał już na to uwagi. Był marokańskim Żydem, który przeniósł się do Izraela i w wieku 22 lat rozpoczął pracę w zamkniętym, tajnym rządowym ośrodku badań jądrowych na pustyni Negew, niedaleko miasta Diamona. Spędził tam 10 lat. Miał dość izolacji i poświęcania młodości sprawie, w którą nie wierzył. Życie w odciętej od świata bazie nie sprzyjało nawiązywaniu relacji.
Vanunu był już po trzydziestce i nadal nie spał z kobietą. Gdy Cindy powiedziała, że ma siostrę w Rzymie, którą chce odwiedzić, i zaprosiła go na wspólny wyjazd, zgodził się bez wahania. Miał wrażenie, że w Londynie szukają go ludzie z Mosadu, romantyczna podróż do Rzymu wydawała się więc doskonałym rozwiązaniem. Polecieli razem samolotem. Kiedy pełen nadziei na rozwinięcie romansu wszedł do mieszkania siostry Cindy, spotkała go przykra niespodzianka. Czekali tam na niego oficerowie Mosadu. Obezwładnili go środkiem odurzającym, przetransportowali nad morze i wrzucili do motorówki, która zawiozła ich do cumującego niedaleko statku.
(...)
Co się potem stało z Vanunu? Jak rabini patrzą na podobne misje wykonywane przez żydówki będące w związkach małżeńskich? Przeciwko jakiemu wrogowi Mossad najczęściej wysyła swoje uwodzicielskie agentki?
Cały tekst dostępny w najnowszym numerze miesięcznika! Już w kioskach!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.