A wszystko zaczęło się wiosną 2006 r., kiedy to 13 marca 2006 r. prezydent Lech Kaczyński zatwierdził projekty ustaw likwidujących WSI oraz powołujących SKW i SWW, po czym skierował je do Sejmu RP. 24 maja 2006 r. Sejm przegłosował pakiet prezydenckich ustaw. Za ustawą głosowało aż 367 posłów, a 45 było przeciw. Likwidację WSI poparli: kluby PiS, PO, Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin, PSL, Narodowego Koła Parlamentarnego i posłowie niezależni. Przeciw ustawie głosowało 44 posłów SLD i jeden poseł PO (Bronisław Komorowski).
8 czerwca 2006 r. na temat ustawy debatował Senat RP, który wniósł do niej 10 poprawek. Sejm przyjął poprawki Senatu na posiedzeniu 9 czerwca 2006 r. Tego samego dnia Lech Kaczyński podpisał ustawy powołujące służby wojskowego wywiadu i wojskowego kontrwywiadu – „Przepisy wprowadzające ustawę o SKW oraz SWW oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego”.
Otwarta pozostawała jednak kwestia politycznej realizacji przegłosowanego pakietu ustaw w sytuacji, kiedy premierem był wciąż Kazimierz Marcinkiewicz, sabotujący dotychczas pomysły likwidacyjne prezydenta. Sytuacja była o tyle złożona, że ustawa z 9 czerwca 2006 r. precyzyjnie wyznaczała datę zakończenia działalności WSI na 30 września 2006 r., czym miała się zająć Komisja Likwidacyjna, której funkcjonowanie również było ograniczone czasowo (przestawała istnieć z chwilą rozwiązania WSI). A zatem dopiero złożenie dymisji przez Marcinkiewicza i powierzenie funkcji premiera Jarosławowi Kaczyńskiemu 10 lipca 2006 r. umożliwiło realizację ustaw likwidujących WSI.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.