Kurant ten wybijał godzinę rozpoczęcia wielkich parad sowieckich i rosyjskich na placu Czerwonym z okazji 1 maja, 9 maja i 7 listopada (rocznica wybuchu rewolucji bolszewickiej). Co roku na tle Baszty Spasskiej Władimir Putin wygłasza ponadto przemówienie noworoczne. Jak wyglądały losy tego słynnego czasomierza i dlaczego jest on tak ważny dla Rosjan?
Symbol „trzeciego Rzymu”
Pod koniec XV w. na szczytach rosyjskich władz powstał pomysł, aby na jednej z baszt Kremla umieścić duży zegar, którego tarcza byłaby widoczna z daleka. Od 1491 r. przebudowę Kremla miał nadzorować włoski architekt Pietro Antonio Solari, sprowadzony do Rosji na życzenie wielkiego księcia moskiewskiego Iwana III Srogiego. To Solari nadał wyjątkowe znaczenie Baszcie Spasskiej, która powstała w miejscu innej ważnej dla mieszkańców Moskwy baszty. Wcześniej, przed rządami kniazia Iwana III, znajdującą się w tym miejscu basztę nazywano Bramą Frołowską od leżącej obok cerkwi świętych Froła i Ławra.
Iwan III nie szczędził pieniędzy włoskim architektom. Efektowną przebudową Kremla chciał uczcić uwieńczenie procesu „zbierania ziem ruskich”. Dodatkowo uważał, że religijno-polityczna teoria mówiąca, iż Moskwa to „trzeci Rzym”, musi być poświadczona wyjątkowym dziełem, pełnym architektonicznej potęgi. Włoski architekt ten efekt osiągnął.
Od chwili, gdy na bramie zawieszono ikonę Zbawiciela w Siłach (rus. Spas w Silach), główną basztą bramną Kremla stała się Baszta Spasska. Już wcześniej brama była miejscem szczególnym z racji dwóch umieszczonych tam ikon – Zbawiciela Smoleńskiego (znajdującej się pod bramą wieży od strony placu Czerwonego) oraz jeszcze cenniejszego Obrazu Zbawiciela Nie Ludzką Ręką Uczynionego, który oglądać mogli tylko car i załoga Kremla. O znaczeniu tej baszty świadczyło to, że nie wolno było przejeżdżać pod nią konno (aby odchody nie zanieczyściły tego wyjątkowego miejsca) i że każdy, kto wchodził lub wychodził z Kremla, musiał zdjąć czapkę, aby oddać hołd dwóm świętym ikonom znajdującym się na zewnątrz i wewnątrz bramy. Przez bramę wpuszczano (pieszo) na dwór carski zagraniczne poselstwa, przez nią wychodziły na wojnę pułki mające walczyć w imieniu cara. Tędy też władcy Rosji dostawali się do swojego pałacu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.