Droga hańby Walezego. Którędy uciekł z Polski

Droga hańby Walezego. Którędy uciekł z Polski

Dodano: 
Artur Grottger „Ucieczka Henryka Walezego z Polski”, obraz z 1860 r.
Artur Grottger „Ucieczka Henryka Walezego z Polski”, obraz z 1860 r. Źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie
Henryk Walezy, czy też raczej Henri de Valois, rządził Polską bardzo krótko i wsławił się głównie tym, że z Polski uciekł. Którędy i jak wydostał się z Rzeczpospolitej?

Henryk Walezjusz miał naprawdę burzliwe życie. Urodził się w czasach, kiedy Francją targały krwawe konflikty religijne i dynastyczne. Pośrednio Walezy miał wpływ na wydarzenia, które rozegrały się podczas niesławnej Nocy świętego Bartłomieja. Przez Polaków został zapamiętany jedynie jako pierwszy, nieudany zresztą król elekcyjny. Po ucieczce z Polski wrócił do Francji, gdzie panował jako Henryk III. Zginął zabity przez zamachowca.

Walezjusz na tronie

W lipcu 1572 roku zmarł polski król Zygmunt II August. Henryka Walezjusza absorbowały w tym jednak czasie sprawy Francji – pomiędzy katolikami i protestantami wciąż było niespokojnie, a do tego zbliżał się ślub jego siostry Małgorzaty i Henryka Burbona.

Ponadto Henryk był podobno beznadziejnie zakochany w księżnej Marii de Clèves i ostatnie o czym marzył, to wyprawa do dalekiej Polski. Królewicz został jednak zmuszony do wyjazdu przez swojego brata Karola – w końcu szansa na uzyskanie tronu jednego z największych europejskich państw nie była czymś zwyczajnym. W imieniu Henryka wyruszył do Polski, póki co, biskup Jan de Monluc.

Henryk Walezy

Wkrótce, już po rzezi hugenotów w noc świętego Bartłomieja, Henryk Walezjusz (w czasie, gdy na czele wojsk rozprawiał się z heretykami) dowiedział się, że został wybrany na króla Polski. Musiał ruszać na północ.

W Polsce

Co ciekawe, Henryk Walezjusz wybrany został polskim monarchą pomimo tego, że w Rzeczpospolitej doskonale wiedziano, co stało się pod koniec sierpnia 1572 roku w Paryżu. Podejrzewano też, że sam Henryk miał coś wspólnego z nocą świętego Bartłomieja i wymordowaniem hugenotów. Na Polakach – choć przecież katolikach – zrobiła ta zbrodnia tak negatywne wrażenie, że początkowo nie wolno było nawet wspominać o tym, że na polskim tronie zasiąść może syn Katarzyny Medycejskiej.

Francuscy emisariusze królewicza Henryka starali się wówczas przedstawić jego postać w jak najlepszym świetle, bagatelizując jego udział w masakrze hugenotów. Mówiono nawet, że Henryk osobiście przeciwstawiał się owładniętemu żądzą mordu tłumowi. Polacy Henryka wybrali, ale opowieściom o jego szlachetnych odruchach nie dawano wiary. Dano przy tym Francuzom do zrozumienia, aby, kolokwialnie mówiąc, nie robili z Polaków idiotów wmawiając im, że Henryk jest czysty niczym łza. W końcu i tak nie ma to znaczenia, bo kiedy Henryk przybędzie do Polski, to on będzie musiał bać się poddanych, a nie poddani jego – mawiano.

„Król Henryk Walezy przybywa do zamku w Międzyrzeczu” Feliks Sypniewski (1882)

Kilka dni po elekcji posłowie przyszłego monarchy zaprzysięgli w jego imieniu uchwalone przed wyborem postanowienia ogólne – były to tak zwane artykuły henrykowskie. Przyjęto również osobiste zobowiązania elekta, noszące nazwę pacta conventa. 22 sierpnia 1573 roku Henryk Walezy został ogłoszony królem Polski.

Podróż Henryka Walezego do Polski trwała dwa miesiąca. W Łużycach oczekiwał króla książę piastowski Jerzy II Brzeski, który towarzyszył mu w drodze aż do granic Rzeczpospolitej. Tam powitała Henryka delegacja na czele z biskupem włocławskim.

21 lutego 1574 roku Henryk Walezy został koronowany na króla Polski.

Polscy panowie planowali ożenić Henryka z Anną Jagiellonką, siostrą zmarłego Zygmunta Augusta. Anna była jednak starsza od Henryka o 30 lat, więc ten, jak tylko mógł, wzbraniał się przed tym małżeństwem. Naumyślnie unikał Anny, a w końcu nawet wychodzenia ze swoich komnat. Mówiono, że w tym czasie kazał sprowadzać na Wawel kurtyzany i zabawiał się ze swoimi faworytami.

30 maja 1574 roku zmarł król Francji Karol IX. Kiedy wieść o jego śmierci dotarła do Polski, Henryk natychmiast postanowił ubiegać się o koronę francuską. Polskie sprawy przestały go zupełnie interesować.

Potajemna ucieczka i daremne błagania

W nocy z 18 na 19 czerwca 1574 roku Henryk Walezjusz opuścił w przebraniu Wawel i udał się w stronę granicy. Towarzyszyli mu jego lokaj Jan du Halde, dworzanin Gilles de Souvré, lekarz Marek Miron i kapitan gwardii Mikołaj de Larchant.

Obraz Marcello Bacciarellego „Henryk Walezy”

Katarzyna Ogrodnik-Fujcik w tekście „»Adieu Pologne, Adieu Plaines Desertes«. Ucieczka Henryka Walezego z Polski” tak opisała ucieczkę króla z Wawelu:

„Zgodnie z tradycją z zamku wawelskiego miał zbiec spiralnymi schodami przylegającymi do Wieży Jordanki i tą drogą przedostać się do ogrodów królewskich. Dlatego dzisiaj są zwane schodami Walezego. Jednak w rzeczywistości wydostał się zupełnie inaczej. W dokumentach zamku wawelskiego przeczytamy o naprawach drzwi „popsowanych przez zbiegłe francuzy”. O które drzwi chodzi? Rezydując na zamku, król Henryk mieszkał w komnatach w skrzydle zachodnim mieszczącym Babiniec, czyli siedzibę dworu królowej i młodych książąt. W noc ucieczki opuścił swą sypialnię na drugim piętrze, nad bramą Berrecciego i kręconymi schodami (tak zwanymi schodami Bony) zszedł na pierwsze piętro.

W mieszczących się tam salach dziś można oglądać wystawę Sztuka Wschodu. W ostatniej sali nadal są drzwi, przez które król wydostał się z pałacu. Obecnie wiodą one na klatkę schodową w budynku administracji zamku. W XVI wieku w tym miejscu były inne schody. Prowadziły przez pałacowy szpital na nieduży dziedziniec, ciągnący się obok budynków gospodarczych z piekarnią i kuchniami do muru przy Baszcie Senatorskiej. Tam dotarłszy, król Henryk wraz z towarzyszami wyważył furtę i ze wzgórza zamkowego dostał się na ulicę Bernardyńską, gdzie czekały już konie.

„Adieu Pologne, adieu plaines desertes, / Tojours de neige et glace couvertes”

(„Żegnaj Polsko, żegnajcie opustoszałe równiny / Skute wiecznym śniegiem i lodem”)

W taki sposób rozstawał się z Polską rozczarowany poeta Philippe Desportes, który przybył w orszaku Henryka Walezego po to tylko, by wyjechać jeszcze przed swoim królem. Równie dobrze tymi słowy mógł żegnać ją sam Henryk”.

Odjazd Henryka dość szybko odkryto. W pogoń ruszył za nim m.in. kasztelan Jan Tęczyński. Prawdopodobnie w okolicach Pszczyny król został dościgniony. Na próżno błagano go, aby wrócił do kraju lub chociaż ustanowił namiestnika na czas swej nieobecności. Henryk nie uczynił tego. W kolejnych miesiącach wyruszały do Paryża polskie delegacje, lecz król nie chciał mieć już z Polską nic wspólnego, choć obiecywał jeszcze, że do Rzeczpospolitej wróci.

Sejm zwołany we wrześniu 1574 roku wyznaczył Henrykowi ostateczny termin na powrót do kraju (12 maja 1575) i zapowiedział, że jeśli do tego czasu ten się w Krakowie nie pojawi, utraci tron.

Henryk w Polsce już się nie zjawił, choć nigdy – nawet po detronizacji – nie zrzekł się polskiej korony uważając się do śmierci za prawowitego władcę Rzeczpospolitej.

Henryk Walezjusz został koronowany na króla Francji 13 lutego 1575 roku jako Henryk III.

Czytaj też:
Artykuły henrykowskie a pacta conventa. Czym się różniły?
Czytaj też:
Pierwsza wolna elekcja. Początek złotej wolności czy upadku Rzeczpospolitej?
Czytaj też:
Bitwa pod Byczyną. Wielki sukces Zamoyskiego. Habsburg w niewoli

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / Katarzyna Ogrodnik-Fujcik w tekście „»Adieu Pologne, Adieu Plaines Desertes«. Ucieczka Henryka Walezego z Polski”, [w:] historiaposzukaj.pl