W szale rewolucyjnych rozliczeń

W szale rewolucyjnych rozliczeń

Dodano: 
Egzekucja Ludwika XVI – miedzioryt z 1793 r.
Egzekucja Ludwika XVI – miedzioryt z 1793 r. Źródło: Wikimedia Commons
Ludwik XVI do końca bronił monarchii i wiary katolickiej. Nie był władcą idealnym, lecz porównując do oszołomionego żądzą krwi zrewoltowanego tłumu, jawił się jako ostoja łagodności

Ludwik XVI został ścięty na gilotynie 21 stycznia 1793 roku. Umierał jako zwykły obywatel o nazwisku Ludwik Kapet. Wcześniej oficjalnie odebrano mu wszelkie królewskie tytuły oraz prawa.

Groza rewolucji i zwykły obywatel

Rewolucja francuska wybuchła 14 lipca 1789 roku. Było to jedno z najbardziej niszczycielskich dla porządku społecznego wydarzeń w dziejach cywilizacji europejskiej. Istniejący wcześniej we Francji system, zwany absolutyzmem oświeconym, wymagał oczywiście zmian, lecz chaotycznie wprowadzane w życie rewolucyjne postulaty, spowodowały wyłącznie więcej szkód, niż pożytku. Rewolucja spustoszyła umysły milionów ludzi, którzy uwierzyli, że żadne normy, zasady, prawo i tradycja nie mają znaczenia i nie muszą obowiązywać, a wszystko, co stare powinno zniknąć i zostać zapomniane. Nie inaczej było z monarchią, której nie dano szansy na reformy i poprawę.

Ostatnie spotkanie Ludwika XVI z rodziną. Autor obrazu: Peltro William Tomkins (1795)

Król Ludwik XVI, wraz z rodziną, przebywał w więzieniu od sierpnia 1792 roku. Jego proces odbył się w dniach 10-26 grudnia 1792 roku. Monarcha został oskarżony o zdradę i działanie na szkodę państwa. Został skazany na karę śmierci 15 stycznia 1793 roku przez deputowanych Konwentu Narodowego. Wyrok miał zostać wykonany 21 stycznia 1793 roku.

Król dowiedział o wyroku, który zapadł, 17 stycznia rano. Jego służący sugerowali jeszcze, że być może w mieście wybuchną zamieszki, a tłum będzie żądał uwolnienia monarchy. Król rzekł jednak, że nie chce, aby doszło do buntu, gdyż więcej ludzi ucierpi. „Śmierć mnie nie przeraża, mam zaufanie do Bożego miłosierdzia” – miał powiedzieć.

Ludwik XVI poprosił, aby przyniesiono mu Biblię oraz książkę o historii Anglii. Chciał zapoznać się z opisem egzekucji jedynego ściętego angielskiego monarchy, Karola I Stuarta, którego zabito w 1649 roku. 20 stycznia Ludwik wystosował pismo do Konwentu prosząc, aby jego egzekucję przesunięto o trzy dni. Chciał pożegnać się z rodziną oraz porozmawiać z księdzem. Konwent nie wyraził jednak zgody na zmianę daty. Zgodzono się jedynie, aby z Ludwikiem spotkała się jego żona i dzieci, a także, aby przyszedł do niego ksiądz.

Posągi Ludwika XVI i Marii Antoniny w Saint-Denis

Króla wyspowiadał ksiądz Edgeworth de Firmont. Później do monarchy udała się jego rodzina, która spędziła z nim kilka godzin. Maria Antonina chciała pozostać z mężem do końca, lecz ten odmówił, mówiąc, że w ostatnią noc potrzebuje spokoju i modlitwy. Po odejściu bliskich, były król raz jeszcze rozmawiał z księdzem. Rano ten sam kapłan odprawił Mszę świętą, a monarcha przyjął komunię. Około godziny 9.00 po Ludwika przyszła straż, która w zakrytym powozie miała zawieźć go na miejsce egzekucji.

Król Ludwik XVI został ścięty na placu Rewolucji 21 stycznia 1793 roku o godzinie 10.22. Gazeta codzienna „Révolutions de Paris” relacjonowała:

„Po przybyciu na plac Rewolucji [Ludwik] wysiadł z powozu. Natychmiast został przekazany w ręce kata; sam zdjął frak i krawat, został w zwykłej kamizelce z miękkiej białej wełny. Nie chciał, by mu podcinano włosy, a przede wszystkim by go wiązano; kilka słów wypowiedzianych przez spowiednika wnet go przekonało. Wszedł na szafot, postąpił ku lewemu brzegowi, z twarzą mocno zaczerwienioną spoglądał przez kilka chwil na całe otoczenie i zapytał, czy dobosze nie przestaną bić w bębny. Chciał się wychylić i przemówić, wiele głosów wykrzyknęło do egzekutorów – było ich czterech – by wykonali swoje zadanie. Niemniej, gdy zaczęto go przywiązywać, powiedział wyraźnie te słowa: »Umieram niewinnie, przebaczam mym wrogom, pragnę, by moja krew przyniosła pożytek Francuzom i uśmierzyła gniew Boga«”.

Ciało króla zostało przewiezione na cmentarz świętej Magdaleny i pochowane w zbiorowej mogile. Tam również kilka miesięcy później pochowano żonę Ludwika, Marię Antoninę. Ich szczątki odnaleziono dopiero kilkanaście lat później i złożono w opactwie Saint-Denis, miejscu pochówku francuskich monarchów, które notabene wielokrotnie zbezczeszczono i sprofanowano w czasie całej rewolucji francuskiej.

Czytaj też:
Głowy obrońców obnoszono po ulicach. Zdobycie Bastylii to żaden powód do świętowania
Czytaj też:
Przeciw fałszywym ideom rewolucji. Największy wróg złudnego postępu
Czytaj też:
"Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka" – kto naprawdę wypowiedział te słowa?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl