Wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej. Jak ją powitano?

Wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej. Jak ją powitano?

Dodano: 
Przemarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej przez Kielce, 12 sierpnia 1914 r.
Przemarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej przez Kielce, 12 sierpnia 1914 r. Źródło: Wikimedia Commons
Pierwsza Kompania Kadrowa, swą drogę rozpoczęła 6 sierpnia 1914 roku. Żołnierze mogli jednak świętować niepodległość Polski dopiero po ponad czterech latach.

Pierwsza Kompania Kadrowa to jeden symboli polskiej niepodległości odzyskanej po 123 latach zaborów. Pierwsza Kadrowa wyruszyła z krakowskich Oleandrów 6 sierpnia 1914 roku. Choć przed żołnierzami była jeszcze długa droga, to moment odzyskania upragnionej niepodległości i tak wydawał się bliższy, niż kiedykolwiek.

Marzenia o Niepodległej

Najbardziej liberalna wobec Polaków polityka, spośród wszystkich zaborów, panowała w zaborze austriackim. To w Galicji Józef Piłsudski i jego współpracownicy rozpoczęli szkolenie pierwszych polskich żołnierzy, którzy mieli się stać zalążkiem polskiej armii.

W całej Galicji rozwijały się organizacje strzeleckie i harcerstwo. Wszędzie tam trafiali ludzie, którzy wierzyli, że ferment panujący ówcześnie w Europie może sprzyjać sprawie polskiej. Aby nie zaprzepaścić szansy na polską niepodległość, należało przygotować kadry gotowe walczyć o niepodległość ojczyzny; nie łudzono się bowiem, że wolność zostanie darowana Polakom w prezencie.

Oddziały Strzelców w "Oleandrach" w Krakowie. Sierpień 1914 roku

Do organizacji niepodległościowych zgłaszali się studenci, robotnicy i chłopi – wszyscy, którym dobro Polsko leżało na sercu. W szeregach „Strzelca” mogli zapoznać się z obsługą broni, ćwiczyli musztrę, poznawali topografię zaboru rosyjskiego. Mundury kupowali często za własne pieniądze, a broń, zdarzało się, od samych Austriaków. Brak doświadczenia zastępować miała odwaga i wiara w zwycięstwo. Przytaczano przy tym słowa Józefa Piłsudskiego, który mówił:

„W kryzysach i w boju zwycięstwo dokonuje się w tajnikach duszy ludzkiej. Szala zwycięstwa rozstrzyga się w sercu, woli, charakterze i umiejętności trwania u człowieka. W kryzysie technika ustępuje miejsca charakterowi”.

Latem 1914 roku do krakowskich Oleandrów (miejsce, gdzie dwa lata wcześniej odbywała się Wystawa Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodów) przybywać zaczęli, na wezwanie komendanta Piłsudskiego, polscy ochotnicy z różnych części Galicji, z innych zaborów, a także mieszkający dotąd na emigracji.

2 sierpnia, za zgodą władz austriackich, Piłsudski rozpoczął mobilizację i koncentrację wszystkich drużyn z Galicji. W nocy z 2 na 3 sierpnia 1914 roku siedmioosobowy oddział dowodzony przez Władysława Belinę-Prażmowskiego wyruszył pieszo w stronę granicy z zaborem rosyjskim. Ich celem było pozyskanie koni. Dotarli aż 50 kilometrów w głąb zaboru rosyjskiego. Pięciu z nich udało się dostać konie. Można rzec, że tak narodziła się polska kawaleria. Wspominał ten zwiad Kazimierz Sosnkowski:

„Wykonali znakomicie powierzone zadanie. Patrol spenetrował Słomniki, Miechów i Jędrzejów, ukazując się tu i ówdzie w mundurach i w pełnym uzbrojeniu. Lotem błyskawicy rozeszła się wieść o inwazji. Drobne oddziały straży granicznej i policji uchodziły pospiesznie na północ. Jeszcze w tydzień później, podczas marszu na Kielce, mogłem na własne oczy oglądać w Jędrzejowie ślady popłochu, a więc akty mobilizacyjne, walające się po podłodze w urzędzie powiatowym”.

Wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej

W skład kompanii wchodziły cztery plutony, a każdy z nich złożony był z czterech dziesięcioosobowych sekcji.

„Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny” – mówił Józef Piłsudski do 160 polskich strzelców, członków Pierwszej Kompanii Kadrowej, zgromadzonych 3 sierpnia w Oleandrach.

Najmłodszym polskim żołnierzem był Jerzy Morris-Malcolm, mający zaledwie lat 14, choć ze względu na dojrzały wygląd, dodawał sobie pięć lat, aby w szeregi Strzelców go przyjęto. Najstarszym zaś, zaledwie 39-letni Ignacy Boerner. Pierwsza Kompania była zatem formacją bardzo młodą.

5 sierpnia 1914 roku w nocy pierwsza Kompania Kadrowa wyruszyła z Krakowa. Szli ku granicy z zaborem rosyjskim. 6 sierpnia, kiedy Kompania doń dotarła, na rozkaz dowódcy kompanii, Tadeusza Kasprzyckiego, Polacy obalili rosyjskie słupy graniczne. Podeptano też portret cara wiszący w komorze celnej. Pierwsza Kompania ruszyła ku Kielcom.

Wojciech Kossak - Wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej z Oleandrów

Wieść o polskich żołnierzach na ziemiach formalnie rosyjskich zelektryzowała dowództwo rosyjskie. Wojsko rosyjskie opuszczało swoje posterunki i przygotowywało się do rozprawienia się z Polakami.

Wieść o Pierwszej Kompanii rozeszła się lotem błyskawicy także wśród mieszkających w zaborze rosyjskim Polaków. Ludzie usuwali z gmachów administracyjnych napisy w języku rosyjskim, ustanawiali też komisariaty wojsk polskich. Do Pierwszej Kompanii dołączali kolejni chętni. Po kilku dniach Kompania liczyła 1600 żołnierzy.

12 sierpnia Polacy zajęli Kielce, tocząc z Rosjanami uprzednio zacięte walki. Niestety, następnego dnia, wobec przewagi wroga, zostali zmuszeni do opuszczenia miasta.Po bezskutecznej próbie przebicia się do Warszawy w celu wywołania powstania, Pierwsza Kadrowa powróciła do Krakowa, stając się zalążkiem Legionów Polskich.

Piosenka „Pierwsza Kadrowa”

Pieśń Pierwszej Kompanii Kadrowej, czyli „Pierwsza Kadrowa” bądź „Kadrówka”, powstała podczas marszu Kompanii między 6 a 12 sierpnia 1914 roku. Autorem jej słów byli Tadeusz Ostrowski oraz Kazimierz Łęcki.

Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy pierwsza kadrowa na Moskala rusza.
Oj da, oj da dana, kompanio kochana,

Nie masz to jak pierwsza, nie!
Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
Ale przecież dojdziem, byleby iść w nogę.
Oj da, oj da dana...

Kiedy Moskal zdrajca drogę nam zastąpi,
To kul z manlichera nikt mu nie poskąpi.
Oj da, oj da dana...

A gdyby on jeszcze śmiał udawać zucha,
Każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha.
Oj da, oj da dana...

Kiedy pobijemy po drodze Moskali
Ładne warszawianki będziem całowali
Oj da, oj da dana...

A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,
To pierwsza kadrowa gwardyją zostanie.
Oj da, oj da dana...

A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,
Bośmy przecie pierwsza kompania kadrowa
Oj da, oj da dana..

Chociaż w butach dziury i na portkach łaty
To pierwsza kadrowa pójdzie na armaty
Oj da, oj da dana...

Czytaj też:
Bunt legionistów. Kryzys przysięgowy i jego skutki
Czytaj też:
Licytacja Piłsudskiego
Czytaj też:
"Pieśń Legionów", "Rota", "Boże, coś Polskę" - mocni kandydaci na hymn Polski

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl