Co chciał przez ukazanie tego atrybutu, przecież nieksiążęcego, zasugerować nam mistrz Matejko? Odpowiedź wydaje się jasna – władca Mazowsza był „zbrodniczym okrutnikiem”. Tak przynajmniej nazywali go historycy współcześni naszemu wybitnemu malarzowi i tak też Matejko go przedstawił. Co oczywiście nie przesądza, że książę własnoręcznie dokonał zabójstwa swojego wojewody Krystyna czy scholastyka Jana Czapli.
Po tajemniczym, niewyjaśnionym do dzisiaj zejściu z tego świata swego ojca, Kazimierza Sprawiedliwego, Konrad otrzymał od panującego wówczas księcia seniora Mieszka III Starego pod zarząd Mazowsze. Osiadł tam jednak dopiero po śmierci starego stryja, prawdopodobnie w roku 1202, przyłączając do swojej prowincji także część Kujaw. Miał wówczas ok. 14 lat, zatem był zbyt młody, aby samodzielnie sprawować rządy w nadanej mu dzielnicy. Opiekę nad nim objął przypuszczalnie wojewoda płocki Krystyn. Nasz największy dziejopis Jan Długosz określił palatyna mianem „dzielnego rycerza, kwiatem całego Mazowsza”, mając oczywiście na myśli jego walkę z zagrażającymi od lat Mazowszu Prusami, gdy odpierał skutecznie ich najazdy. A lud to był, jak czytamy w „Kronice wielkopolskiej”, „najokrutniejszy, z powodu dzikości groźniejszy od wszystkich dzikich zwierząt, a zamieszkuje rozległą puszczę”.
Przypomnijmy, że Krystyn to także bohater bitwy pod Zawichostem stoczonej w roku 1205 z Rusinami. Wówczas zginął najeźdźca, książę halicko-włodzimierski Roman. Obok siebie stali Konrad z oddziałami mazowieckimi i jego starszy brat Leszek Biały ze swoim wojskiem, ale z powodu ich młodego wieku nie pozwolono im czynnie w walce uczestniczyć. Laur zwycięzcy niestety nie przypadł wtedy ani Leszkowi, a tym bardziej ambitnemu Konradowi, tylko dowodzącemu wojskami polskimi Krystynowi. Niemniej to właśnie Konrad, mimo że był „znanym z płochości i nikczemności umysłu” (Szujski, 1862), według Henryka Samsonowicza, „stworzył wielkie Mazowsze, jednostkę terytorialną pokrywającą się z ziemiami, które dziś uważamy za mazowieckie” (Władcy, 2018), panując tam prawie pół wieku. Konrad to w linii prostej wnuk Bolesława Krzywoustego i dziadek Władysława Łokietka oraz protoplasta Piastów mazowieckich. Ta linia dynastii wygasła dopiero w 1526 r., a więc z grubsza 300 lat po śmierci Konrada.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.